Czasem patrząc na ułożonego konia wydaje nam się, że to takie oczywiste, że idzie pod jeźdźcem, skacze przez przeszkody, wykonuje skomplikowane figury na czworoboku czy zagania bydło rodem z Dzikiego Zachodu. Przebywając na co dzień z końmi, choć mamy świadomość, jak ciężka jest praca przy ich układaniu, zapominamy niekiedy, że tak naprawdę nie tylko te efektowne piaffy i pasaże czy skoki mierzące po dwa metry są dla konia olbrzymim wyzwaniem.

 

Jest nim bowiem również, a może przede wszystkim, odnalezienie się w świecie człowieka i nauka współpracy z jakże odległym pod wieloma względami od siebie gatunkiem. Pamiętajmy, że nie uczy się tylko koń młody – zwierzę, podobnie jak człowiek, uczy się przez całe życie. Jak wygląda proces uczenia się u koni? Co ma wpływ na szybkość i sposób przyswajania nowych umiejętności? Wreszcie – jak najefektywniej pracować z koniem ucząc go nowych rzeczy? Na te i inne pytania postara się odpowiedzieć niniejszy artykuł.


Jak wygląda proces uczenia się u koni?

Konie nie potrafią uczyć się poprzez naśladowanie – FAŁSZ!

 

Uczenie się to proces poznawczy, w trakcie którego w układzie nerwowym powstają zmiany zwane śladami pamięciowymi, czyli enagramami. Zdolność do przechowywania tych śladów i późniejszego ich wykorzystywania w zmieniających się okolicznościach to pamięć.

 

Procesy uczenia dzieli się na percepcyjne i asocjacyjne. Procesy percepcyjne to poznawanie za pomocą zmysłów cech przedmiotów, topografii otoczenia i cech innych zwierząt. Tłumaczy się to zapewne tworzeniem przez komórki układu nerwowego (neurony) grup rozpoznających dany bodziec. Koń, który zostanie wpuszczony na nowy wybieg, korzysta właśnie z percepcyjnych zdolności uczenia się. Natomiast uczenie się asocjacyjne odbywać może się poprzez uczenie się metodą prób i błędów, uczenie się przez wzgląd i uczenie się poprzez naśladowanie.

 

Pokonanie instynktu stadnego i odłączenie się od stada podczas samotnych wyjazdów w teren, to jedna z umiejętności jakiej muszą nauczyć się niektóre konie.

 

Uczenie się metodą prób i błędów to eliminowanie ruchów, które okazały się nieskuteczne w poprzednich próbach oraz utrwalenie tych, które prowadzą do celu – zdobycia nagrody (na przykład smakołyka) albo zniknięcia stymulującego bodźca (na przykład działających pomocy popędzających). Przy nauce podawania nóg u konia korzystamy z tego właśnie rodzaju uczenia się zwierzęcia. Nacisk naszych palców na ścięgna zginaczy powoduje u zwierzęcia dyskomfort, a podniesienie kończyny go znosi. Koń więc uczy się, jakie działanie prowadzi go do celu, czyli zniesienia negatywnych doznań.

 

Uczenie się poprzez wgląd to nagłe przeorganizowanie wcześniejszego doświadczenia z przeniesieniem go na obecną sytuację. Mózg znajduje w poprzedniej i obecnej sytuacji punkty wspólne. Jest w stanie porównać je nawet z zakodowanym genetycznie wzorcem. Pozwala to na obranie przez zwierzę najprostszej drogi do celu, dzięki eliminacji przypadkowych działań i wzmocnienie i utrwalenie działań prawidłowych. Z tego rodzaju zdolności korzystają konie na przykład podczas przejazdu przez parkur w trakcie konkursu skoków. Potrafią one bowiem wykorzystać doświadczenia zdobyte w trakcie treningów.

 

Ostatnim z rodzajów asocjacyjnego uczenia się jest uczenie się poprzez naśladowanie. Polega ono na powtarzaniu zachowań innych osobników, również wtedy, gdy nie ma ich później w pobliżu.


Ta forma nauki ma swoje wady i zalety. Wadą bez wątpienia jest ryzyko wykształcenia się u konia nałogów stajennych. Zaletą natomiast fakt, że koń potrafi również naśladować niektóre z naszych zachowań. Na przykład zdenerwowane zwierzę widząc, że my prowadząc go idziemy pewnym krokiem, zaczyna również z czasem uspokajać się i nas naśladować.

 

Podczas wyjazdów do lasu koń wiele się uczy i wzmacnia pewność siebie.

 

Habituacja

Bardzo cennym zjawiskiem w procesie uczenia się konia jest habituacja, która polega na stopniowym zmniejszaniu się i zaniku reakcji na powtarzający się bodziec (przede wszystkim akustyczny). Koń żyjąc w otoczeniu wykreowanym przez człowieka bardzo często styka się z bodźcami, które w naturze nie występują albo jeśli występują, są związane ze zbliżającym się zagrożeniem, a więc powodują u konia strach i wyzwalają ucieczkę. Odwrażliwianie konia na bodźce zachodzi właśnie dzięki zjawisku habituacji. Przykładem jest przyzwyczajanie zwierząt służących w policji czy wojsku do odgłosów wystrzałów. Początkowo spotykamy się z gwałtownym wzdrygnięciem się konia. Następnie ze znieruchomieniem, zwolnieniem częstotliwości oddechów i skurczów serca w odruchu orientacji. Później ma miejsce odruch celowniczy, kiedy zwierzę zwraca głowę w kierunku źródła bodźca w celu przyjrzenia się mu. Z czasem, wraz ze wzrostem liczby stymulacji danymi bodźcami, koń zaczyna je ignorować.

 

Nauka dwukrotna

Koń często wymaga podwójnej nauki – osobno z lewej i z prawej strony – PRAWDA!

Wypukły kształt gałek ocznych i usytuowanie ich po bokach głowy pozwala koniowi widzieć bardzo dużą przestrzeń wokół siebie. Jednocześnie uwarunkowania te sprawiają, że większość pola widzenia u tych zwierząt to obraz uzyskiwany tylko z jednego oka. Po dotarciu do oka musi potem trafić do mózgu w celu interpretacji. Konie nie potrafią w takim stopniu jak ludzie zestawić obrazów uzyskanych przez prawe i lewe oko, dlatego znacznie trudniej niż ludziom jest im przełożyć informacje z jednej strony na drugą. Stąd właśnie wynika konieczność uczenia konia często dwa razy tej samej czynności – najpierw z jednej strony, a później z drugiej. Przykładem jest przyzwyczajanie konia do kąpieli z użyciem węża z wodą. U niektórych osobników proces przebiega szybciej, inne mniej chętnie korzystają z prysznica. U tych bardziej opornych często uzyskanie akceptacji z ich strony zlewania wodą jednej strony ciała nie od razu oznacza akceptację również przy drugiej stronie. Naukę w związku z tym należy powtarzać.

 

Przed końmi stoi wiele wyzwań. Już samo odnalezienie się w obcym otoczeniu, tak jak na przykład przedstawiony na zdjęciu tor wyścigowy, wymaga od konia dużej inteligencji i zdolności do szybkiej nauki.

 

Poznanie osobowości konia kluczem do sukcesu

Rodzaj osobowości konia warunkuje przebieg lekcji – PRAWDA!

Osobowość konia ma niebywały wpływ na jego relację z otoczeniem i na sposób, w jaki najłatwiej jest mu uczyć się nowych rzeczy. Podbudową osobowości jest temperament będący zespołem uwarunkowanych genetycznie cech osobowości. Głównymi cechami temperamentu, według uczonych Arnolda H. Bussa i Roberta Plomina, są: emocjonalność, aktywność i towarzyskość. Osobowość natomiast to indywidualny i stabilny sposób reagowania, który można zaobserwować u danego osobnika. Badacze osobowości u zwierząt określają na podstawie następujących cech:

  • Nieśmiałość i śmiałość – skłonność do zachowań obarczonych ryzykiem w związku z zaistnieniem niebezpiecznej sytuacji (jeden z podstawowych mierników osobowości u zwierząt).
  • Eksploracja i unikanie – wyraz stosunku danego zwierzęcia do nowych, nieznanych mu bliżej rzeczy i zdarzeń.
  • Aktywność – tendencja do utrzymywania danego stopnia aktywności zwierzęcia w znanym mu środowisku.
  • Agresywność – zachowanie zwierzęcia związane z determinacją w zdobyciu różnych ważnych i atrakcyjnych z jego punktu widzenia obiektów jak na przykład pokarm czy samica.
  • Tendencja socjalna – siła zainteresowania zwierzęcia stadem i jego chęć do zbliżenia się do niego bez prezentowania wobec przedstawicieli swojego gatunku zachowań noszących znamiona agresji.

Z punktu widzenia procesów nauki tego, czy koń należy do zwierząt nieśmiałych czy śmiałych, ma olbrzymie znaczenie, gdyż śmiałość pozwala mu łatwiej przełamywać lęki, które w naturze mają za zadanie chronić go przed niebezpieczeństwem. Tymczasem w świecie koni udomowionych zwierzęta te muszą niejednokrotnie mierzyć się z wyzwaniami sprzecznymi z ich naturą takimi jak choćby odłączenie od stada, zbliżenie się do szeleszczących krzaków, w których znajdować może się drapieżnik, czy wejście do przyczepy transportowej. Drugą niezwykle ważną cechą końskiej osobowości w kontekście nauki jest ta określana jako „eksploracja i unikanie”, gdyż warunkuje ona nastawienie zwierzęcia do nowych obiektów i zdarzeń. Osobniki eksplorujące będą łaknęły nowych zadań, a wielokrotne powtarzanie znanych elementów treningu czy sztuczek będzie w nich wywoływało znudzenie i zniechęcenie. Natomiast zwierzęta skłonne raczej do unikania nowości będą potrzebowały więcej czasu na zaznajomienie się ze stawianymi przed nimi nowymi wymaganiami, których zbyt duże nagromadzenie podczas jednej sesji może skutkować niepewnością i brakiem możliwości skupienia uwagi.

 

W przypadku koni prawopółkulowych pierwszym krokiem do nauki ich czegokolwiek jest sprawienie, by zwierzęta te opanowały swoje lęki i zaufały człowiekowi. (fot. S. Kowalewska)

 

Osobowość konia jest składową wrodzonych cech jego układu nerwowego i zdobytych w ciągu życia doświadczeń. Cechy osobowości mogą się więc zmieniać na przestrzeni czasu i przeżyć. Konie generalnie podzielić możemy na prawopółkulowe i lewopółkulowe oraz introwertyczne i ekstrawertyczne. Kwestią niezwykle ważną jest to, że u poszczególnych osobników cechy różnych typów osobowości mogą na siebie zachodzić. Dlatego często obraz nie jest klarowny i ciężko konia przypisać dokładnie do jednego, określonego typu. Do każdego zwierzęcia zawsze musimy podchodzić w sposób indywidualny.

 

Zwierzęta prawopółkulowe są obdarzone dużą wrażliwością, emocjonalnością i czułością. Jednocześnie bywają niepewne siebie, płochliwe i nerwowe. Potrzebują więc cierpliwości i oparcia w człowieku, by wykształcić w sobie pewność siebie. Fakt postawienia przed nimi nowego zadania bywa dla nich stresujący i dlatego z reguły potrzebują więcej czasu na rozluźnienie się i skoncentrowanie w trakcie rozgrzewki, a w czasie pracy nad nowym elementem wymagają więcej powtórzeń aż poczują się pewnie w tym, co robią. Natomiast konie lewopółkulowe to istoty dominujące, pewne siebie i ciekawskie. Przewodnika mało konkretnego i niezdecydowanego nie będą szanowały, próbując mu narzucić swoją wolę. Lubią uczyć się nowych rzeczy, szybko się nudzą, jeśli zmuszane są do wielokrotnych powtórzeń tego samego ćwiczenia. Do ich nauki można więc w trakcie jednej sesji wprowadzić więcej nowych elementów niż w przypadku koni prawopółkulowych. Konie ekstrawertyczne będą posiadały dużą ilość energii sprawiając wrażenie nabuzowanych i mocno idących „do przodu”. Są z reguły szybkie i ruchliwe. Istotą pracy z nimi nie jest hamowanie ich naturalnej chęci do ruchu, ale znalezienie takiego sposobu, by ich energię właściwie ukierunkować, dając jej w ten sposób upust. Usilne hamowanie koni ekstrawertycznych przynosi skutki odmienne od zamierzonych, rodząc w nich frustrację, która skutecznie uniemożliwia koncentrację. Z kolei konie introwertyczne chętniejsze są do zatrzymań, do przodu idą z mniejszą werwą, sprawiając niekiedy nawet wrażenie ospałych i powolnych. Analogicznie i w tym wypadku poganiając je uzyskamy odwrotny skutek do tego, jaki sobie założyliśmy. Musimy raczej spróbować znaleźć odpowiednią motywację dla takiego konia, jeśli jest introwertykiem lewopółkulowym, a w przypadku zwierząt introwertycznych prawopółkulowych wzmocnić najpierw u nich pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa w danej sytuacji.

 

Pilnujmy, aby nagroda nie stała się przypadkiem formą przekupstwa.

 

Jak więc pracować i czego unikać podczas nauczania koni posiadających różne typy osobowości? Przede wszystkim zawsze należy mieć na uwadze, że każdy z koni prezentować może odmienne zestawienie cech osobowości nie tylko ze względu na cechy wrodzone, ale i doświadczenia, które spotkały go w życiu. Dlatego podane wskazówki mają charakter orientacyjny, wymagający przed zastosowaniem wnikliwej analizy osobowości danego zwierzęcia. Należy też uważnie obserwować, jak kształtują się poszczególne cechy osobowości konia i na bieżąco dostosowywać do tego plan treningowy.

 

Ekstrawertyk prawopółkulowy – podstawowym zadaniem człowieka chcącego nauczyć tego mocno idącego „do przodu” konia jest stworzenie atmosfery przyjaznej, opartej na zaufaniu i sprzyjającej rozluźnieniu oraz właściwe ukierunkowanie jego ogromnej energii. Część pracy poświęcona na naukę nowych zadań powinna być krótka, a zadania tak przedstawione koniowi, by były dla niego proste. Zbyt duża ilość nowych wyzwań i zbyt duży poziom ich skomplikowania wzmaga w koniu poczucie niepewności i wywoływać może panikę. Zamiast dużej liczby nowych zadań wprowadźmy większą ilość powtórzeń każdego z nich. Upust potężnej energii, jaką posiadają te konie, uzyskamy unikając prostych linii i jeżdżąc slalomami oraz wyjeżdżając wolty o promieniu odwrotnie proporcjonalnym do stanu zaniepokojenia. Przydatne też będą przejścia pomiędzy różnymi chodami. Efekty nauki pogorszy stosowanie coraz ostrzej działających wędzideł i innych patentów. Nie każmy konia i nie złośćmy się na niego, lecz bądźmy przywódcami, na których sile i skupieniu koń będzie mógł się oprzeć.

Introwertyk prawopółkulowy – wrodzona nieśmiałość tych koni wymaga od człowieka w trakcie pracy dużej cierpliwości. Zanim koń nie zaufa nam i otoczeniu, nie mamy co liczyć na jego skupienie. Zwierzęta te pod presją zamykają się w sobie, czasem wręcz nieruchomiejąc ze strachu. W takim stanie nie może on zareagować pozytywnie na żadne sygnały, które wysyłamy do niego w celu nauczenia go czegokolwiek. On je widzi i słyszy, ale nie jest w stanie odpowiedzieć. W skrajnych wypadkach koń ten może nawet zareagować w akcie obronnym kopnięciem. Na takim koniu nie można wywierać presji ani go karać, przyniesie to bowiem skutek odwrotny od zamierzonego. Należy zaczekać, aż koń poczuje się pewniej i spojrzy na człowieka. Wysyłane sygnały powinny być czytelne i subtelne zarazem. W takim koniu trzeba przede wszystkim zbudować pewność siebie. Zadania muszą być proste i wielokrotnie powtarzane, aby koń mógł się poczuć w nich pewnie.

Introwertyk lewopółkulowy – praca z tego typu, na pozór upartymi i leniwymi końmi, nie wymaga poganiania ich do pracy, ale odpowiedniego zmotywowania i zainteresowania stawianymi przed koniem zadaniami. Chwila odpoczynku, pogłaskanie czy smakołyk to dla tych zwierząt bardzo istotny bodziec do wykonania dla nas pewnej aktywności. Pamiętajmy, że ma to być jednak nagroda, a nie przekupstwo. Konie te uwielbiają naukę nowych zadań, dlatego praca z nim powinna być urozmaicona wyjazdami w teren, skokami przez przeszkody czy nauką sztuczek. Bardzo często się wtedy okazuje, że znudzone dotąd konie nagle z leniwych przeistaczają się w żwawych i chętnych do pracy partnerów. Nie należy tych zwierząt popędzać. Zainteresowanie zadaniem i poruszanie się po liniach prostych powinny zadziałać motywująco do ruchu. Karanie tego konia tylko wywoła w nim opór. Duża liczba powtórzeń i brak wyraźnego celu danego zadania szybko go znudzą i zdemotywują.

Lewopółkulowy introwertyk – ten stworzony do ruchu i zabawy koń uwielbia się uczyć i potrzebuje energetycznego właściciela, który zapewni mu wiele nowych zadań i sztuczek do wykonania oraz zechce dać upust jego niespożytej energii. Lekcje muszą więc go ciekawić i dawać mu możliwość zabawy. Wiele koni o tym typie osobowości będzie z zapałem pokonywać różnego rodzaju przeszkody podczas treningów i umilać sobie czas zabawkami. Bardzo lubi kontakt z człowiekiem, łasy jest więc nie tylko na smakołyki, ale i na pochwały oraz wszelki, przyjacielski kontakt ze swoim nauczycielem, w tym po prostu na odbiór jego pozytywnych emocji. Jazdy mają być aktywne, energia ruchu ma być utrzymana na wysokim poziomie, pomoce proszące o przyspieszenie tempa pozwolą mu jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła. Lewopółkulowy introwertyk jest bardzo bystry i nudzą go wielokrotne powtórzenia tego samego zadania, należy więc ich unikać i w razie potrzeby wrócić do nowych zadań celem utrwalenia tylko na chwilę pod koniec lekcji. Karanie tych koni powoduje u nich frustrację, a niekiedy również agresję. To, że czasem zwierzę o takiej osobowości zachowuje się nie do końca po naszej myśli, nie wynika z jego złośliwości, ale z przemożnej chęci do zabawy. Nasza w tym głowa, aby zająć jego myśli interesującymi zadaniami.

 

Niektórych czynności musimy uczyć konia dwukrotnie, to znaczy osobno z prawej i osobno z lewej strony. Przykładem jest przedstawione na fotografii polewanie ciała strumieniem bieżącej wody, które u niektórych zwierząt początkowo wzbudza strach.

 

Co jest nagrodą, a co przekupstwem?

Bardzo ważne w nauczaniu koni jest odróżnienie nagrody od przekupstwa. Pierwsza jest bardzo istotnym motywującym elementem kształcenia, to drugie natomiast potrafi zniweczyć nasze wysiłki szkoleniowe. Nagroda jest wtedy, gdy pojawia się po wykonaniu zadania, o które proszony jest koń. Przykładem jest pogłaskanie konia, który podszedł do nas na zawołanie na wybiegu. Z przekupstwem natomiast mamy do czynienia, kiedy nagroda pojawia się na horyzoncie już w momencie proszenia konia o wykonanie danego zadania. Tak dzieje się na przykład, gdy wabimy konia smakołykiem, by do nas przyszedł. Rozumowanie konia w takich sytuacjach jest proste – dane polecenie wykonam tylko i wyłącznie, gdy będę miał na wyciągnięcie nosa nagrodę, w przeciwnym razie odmówię.

 

Wiek konia, a jego zdolność uczenia się

Wiek konia nie ma wpływu na planowanie sesji treningowej – FAŁSZ!

Młodsze konie uczą się od starszych szybciej i z reguły podatniejsze są na ustępowanie woli człowieka. Z wiekiem bowiem zdolność uczenia się u koni spada. Nie oznacza to jednak z góry porażki przy pracy ze starszymi końmi, a jedynie konieczność posiadania w tym względzie większej ilości czasu i cierpliwości. Aby osiągnąć sukces pedagogiczny, konieczne jest dostosowanie planu treningowego do zmieniających się z wiekiem zdolności do koncentracji. Jak pokazują badania, młodsze konie zwykle są w stanie wykonać zadanie szybciej od starszych zachowując przy tym dużą koncentrację. Każde kolejne powtórzenie powoduje jednak spadek skupienia uwagi. U koni starszych sytuacja wygląda odmiennie. Potrafią one przez dłuższy czas utrzymać wysoką koncentrację, a w trakcie kolejnych powtórzeń wręcz uzyskać jej wzrost. Reasumując, przy pracy z koniem młodszym powinniśmy planować krótsze sesje treningowe, starając się najefektywniej wykorzystać czas na początku, a więc ten cechujący się wysoką koncentracją. Liczbę powtórzeń należy zredukować do minimum. Konie starsze częściej natomiast będą wymagały dłuższej rozgrzewki mentalnej zanim osiągną poziom najwyższego skupienia. U nich też możemy pozwolić sobie na zastosowanie większej liczby powtórzeń danego zadania, aniżeli u koni młodych.

 

Wpływ płci na zdolność uczenia się konia

Odwieczna wojna płci wkroczyła również w świat koni, a raczej w świat posiadających ich ludzi. Jedni z nich za zwierzęta pojętniejsze i lepsze do pracy uważają klacze, inni chwalą najbardziej osobniki płci męskiej. Co o tym sądzą naukowcy na podstawie przeprowadzonych badań? W 2004 roku grupa naukowców przebadała trzydzieści cztery konie płci męskiej i dwadzieścia osiem klaczy. Obserwowano zdolność tych zwierząt do znalezienia źródła pożywienia w czterech zlokalizowanych obok siebie stajniach. W każdym z budynków umieszczono pojemnik z paszą oraz ruchomą barierę usytuowaną na wysokości klatki piersiowej badanych koni. Celem bariery było kontrolowanie dostępu do pojemnika z paszą w trzech stajniach. Badania zakładały wykonanie sześciu testów w trakcie eksperymentu. Okazało się, że konie płci męskiej rozwiązały postawione przed nimi zadania znacznie szybciej od klaczy i potrzebowały od nich mniej czasu na lokalizację źródła pokarmu. Płeć męska popełniła też mniejszą liczbę błędów w trakcie wykonywania testu i większej liczbie testów od klaczy potrafiła się właściwie kierować. Podsumowując wyniki obserwacji można dojść do wniosku, że to właśnie u koni płci męskiej zdolności do przestrzennego uczenia się są lepiej rozwinięte niż u klaczy. Podobne zjawisko zaobserwowano również u innych gatunków zwierząt, w tym u człowieka.

 

Sprawa jednak wcale nie wygląda tak klarownie, ponieważ w innych badaniach nie udało się już zaobserwować żadnej różnicy w zdolności do rozwiązywania zadań przestrzennych u ogierów i wałachów oraz u klaczy. Uczeni Wolff i Hausberger w swoich badaniach z 1996 roku obserwowali konie obojga płci w trakcie rozwiązywania przez nie zadań. W badanej grupie znajdowały się zwierzęta pomiędzy pierwszym a trzecim rokiem życia. W pierwszym, instrumentalnym teście konie miały otworzyć skrzynię. W tym przypadku nie zaobserwowano żadnych różnic pomiędzy końmi płci męskiej i żeńskiej. Test przestrzenny również nie wykazał żadnych różnic przy badaniu zdolności do zapamiętywania zadań. Uwagę natomiast zwrócił fakt, że młode klacze uczyły się szybciej. Ta sama grupa badaczy odkryła również, że w zadaniach przestrzennych więcej klaczy – w porównaniu z osobnikami płci męskiej – potrafiło rozwiązać zadanie.

 

W związku z powyższymi wynikami badań można uznać, że żadna z płci u koni nie może zostać uznana za zdolniejszą od drugiej, pomimo odmiennych obserwacji u innych gatunków zwierząt. Pod tym względem zarówno klacze, ogiery i wałachy mogą być trenowane w ten sam sposób. Nie ma podstaw do określania którejś z płci jako zdolniejszej do wykonywania zadań wiążących się z nauką, zapamiętywaniem i wykonywaniem zadań przestrzennych.

 

W terenie koń spotkać może się z różnymi nietypowymi obiektami, które mogą wzbudzić w nim strach, jak na przykład z przedstawionymi na zdjęciu workami wypełnionymi piaskiem. Reakcja zwierzęcia jest zależna między innymi od poziomu jego wyszkolenia.

 

Choć różnica płci zdaje się nie mieć w przypadku koni znaczenia w odniesieniu do zdolności do nauki, to pracując z klaczami i ogierami musimy wziąć pod uwagę czynniki wypływające z kwestii związanych ze zmianami hormonalnymi oraz popędem płciowym. One bowiem wpływają na zdolność koncentracji zwierzęcia oraz na łatwość (bądź trudność) w porozumieniu się z nim.

U klaczy podstawowym problemem zdają się być w tej materii wahania nastroju związane ze zmianami hormonalnymi, które cyklicznie zachodzą w ich organizmie. Zwłaszcza klacz w rui może być niespokojna, wręcz podenerwowana, a przez to może mieć trudności w skupieniu uwagi. Pojawienie się w jej obecności ogiera powoduje często eskalację tych zachowań. Jeżeli klacz bywa mocno nadpobudliwa i generalnie określana jest jako wyjątkowo trudna we współpracy, choć wcześniej nie było z nią aż takich problemów, należy rozważyć występowanie u niej torbieli jajników. Zmiany te niejednokrotnie wykazują aktywność hormonalną. Dotknięte tym schorzeniem klacze często sprawiają wrażenie jakby były w ciągłej rui. Standardowe badanie ginekologiczne przeprowadzane przez lekarza weterynarii z wykorzystaniem aparatu ultrasonograficznego (USG) pozwala postawić rozpoznanie torbieli jajnikowych. W zależności od rodzaju torbieli i stanu jej zaawansowania wprowadza się leczenie hormonalne lub chirurgiczne. Obecnie wiele tego typu zabiegów wykonuje się z wykorzystaniem technik endoskopowych, które umożliwiają przy wykonaniu niewielkich nacięć przeprowadzenie zabiegu usunięcia torbieli jajnikowej.

 

Z kolei w przypadku ogierów największe problemy sprawia ich zachowanie, kiedy na horyzoncie pojawia się klacz w rui. W zależności od typu temperamentu i stopnia popędu płciowego oraz charakteru, w kształtowaniu którego istotną rolę odgrywają warunki utrzymania oraz warunki, w jakich zwierzę było wychowywane, pojawiać się mogą w takich sytuacjach różne zachowania. Istotną rolę odgrywa również w tej kwestii stopień ułożenia przez człowieka. Nie zmienia to faktu, że ogiery są często z powodzeniem wykorzystywane w pracy, również w rekreacji, co potwierdza, że przy odpowiednim podejściu i minimalizowaniu liczby niesprzyjających sytuacji, takich jak na przykład klacz w rui, zwierzęta te mogą wcale nie sprawiać problemów w trakcie nauki. Bardzo ważną rolę odgrywa tutaj właściwe wychowanie ogiera i świadomość czynników otoczenia, których należy unikać. Na pokazach czy zawodach lub w innych okolicznościach, gdy wokół dużo jest koni, stosuje się niekiedy substancje aplikowane do nozdrzy ogiera, które maskują docierające do nich zapachy. W ten sposób minimalizujemy ryzyko agresywnych zachowań po powąchaniu odchodów innego ogiera czy zainteresowania znajdującymi się wokół klaczami. Jest to szczególnie przydatne przy debiutach młodych ogierów na imprezach związanych ze zgromadzeniem większej liczny koni. Uczenie się bowiem nowego środowiska i konieczność odnalezienia się w nim już sama w sobie stanowi dla konia duże wyzwanie edukacyjne. Okolicznością, która ograniczać może postępy danego ogiera w nauce, jest frustracja, która pojawia się u niektórych ogierów, jeśli w jego bliskim sąsiedztwie znajduje się klacz gotowa do pokrycia, a on sam powstrzymywany jest od kopulacji. W takich przypadkach mogą pojawiać się zachowania agresywne wobec znajdujących się w otoczeniu ludzi (na przykład obsługi) oraz innych koni z wyjątkiem klaczy w rui. U niektórych osobników występują również zachowania autoagresywne. Te ostatnie w pewnym stopniu pojawiają się sezonowo i najczęściej dotykają ogierów przebywających w stajni. U wałachów, klaczy i źrebiąt autoagresja zdarza się bardzo rzadko. Jest wielce prawdopodobne, że za tego typu zachowaniami stoi niemożność zaspokojenia potrzeby znalezienia się w haremie, który dla koni jest w naturze naturalnym sposobem uformowania stada. Ogiery mające tendencję do samookaleczania się (autoagresji) powinny mieć zapewniony stały dostęp do dobrej jakości paszy i towarzystwa innych koni. Pozytywnie wpływa również na takiego konia wysiłek fizyczny. W niektórych przypadkach podaje się również środki o działaniu uspokajającym.

 

Zdecydowanie najłatwiejszymi końmi w pracy, a więc w znacznym stopniu też w nauce, zdają się być wałachy. Z zasady nie powinny one reagować na towarzystwo klaczy w rui tak jak to się dzieje w przypadku ogierów. Równocześnie wolne są również od zawirowań hormonalnych właściwych klaczom. Z tego względu wiele osób chcących mieć konie użytkowe lub do towarzystwa wybiera właśnie wałachy.

 

Zapewnienie koniowi możliwości przejawiania na co dzień jego naturalnych zachowań jak na przykład swobodnego przebywania na wybiegu i przedstawionego na zdjęciu tarzania się, to czynnik, który pozytywnie wpływa na samopoczucie konia, a więc również na jego zdolność i chęć do nauki.

 

Chcąc mieć pojętnego i chętnego do nauki konia musimy mu zapewnić przede wszystkim dobrą bazę, którą jest stworzenie właściwych warunków bytowych, zaspokojenie jego naturalnych potrzeb i zapewnienie możliwości właściwej dla tego gatunku formy relaksu. W przeciwnym razie energia i uwaga konia w dużej mierze będzie spożytkowywana na próby radzenia sobie z niesprzyjającymi okolicznościami, zamiast na naukę tego, czego chcemy go nauczyć. Pamiętajmy, że musimy być dla konia przede wszystkim mądrymi, wiarygodnymi i pewnymi swoich czynów przywódcami. A staniemy się nimi tylko wtedy, gdy na świat wokół konia spróbujemy spojrzeć jego oczami. Wiele końskich lęków i czasem niezrozumiałych zachowań stanie się wtedy dla nas jasne i pozwoli czerpać radość i satysfakcję z nauczania tych zwierząt zarówno nam – nauczycielom, jak i naszym uczniom – koniom. My sami miejmy też stale otwarty umysł, bo koń może nas nauczyć co najmniej tyle samo co my jego.