O zwycięstwie lub porażce nie decyduje tutaj płeć a jedynie możliwości konkretnego dnia konkretnej pary koń–człowiek.

   Pomimo tego bezprecedensowego w skali sportowych zmagań rozwiązania, podczas rozgrywanego tradycyjnie w styczniu turnieju w  Palm Beach International Equestrian Center co roku dochodzi bezpośredniej walki kobiet z mężczyznami. Jedną z atrakcji  styczniowego FTI Consulting Winter Equestrian Festival jest trzyfazowy konkurs drużynowy w którym o zwycięstwo walczą tylko dwie, dziesięcioosobowe drużyny. Jedna złożona jest z samych kobiet, a druga z mężczyzn.

   Drużynę kobiet poprowadziła Candice King, a w jej składzie znalazły się też: Pippa Allen, Nicole Bellissimo, Danielle Goldstein, Brianne Goutal, Lauren Hough, Maggie Jayne, Laura Kraut, Catherine Pasmore i Debbie Stephens. Mężczyzn poprowadził Charlie Jayne. W skład męskiego zespołu weszli: Stefano Barcho, Mark Bluman, Lorenzo de Luca, Todd Minikus, Richie Moloney, Samuel Parot, Nick Skelton, Shane Sweetnam, and Hardin Towell.
    
   Rywalizację rozpoczynał konkurs szybkości. Zwycięsko z niego wyszli mężczyźni, którzy wygrali go w stosunku 6 do 4. W drugiej próbie doszło do dosłownej konfrontacji. W konkursie równoległym w jednym przejeździe na parkurze spotkali się przedstawiciele każdej z drużyn. O zaciętości pojedynku i wyrównanej walce świadczy osiągnięty w niej wynik, czyli remis 5 do 5. Ostatnią próbą w tej rywalizacji był konkurs sześciu barier. Przed jego rozpoczęciem drużyna mężczyzn prowadziła 11 do 9. Różnica nie była więc duża. Dodatkowe 2 punkty dla prowadzącej ekipy zdobył Todd Minikus, jedyny jej członek, który bezbłędnie przebył trasę składającą się z 6 przeszkód w pierwszej rundzie (160 cm). W drugiej rundzie (170 cm) jednak nie ustrzegł się błędu. Kobietom poszło znacznie lepiej. Pierwszą rundę bez błędów pokonały Maggie Jayne i Catherine Pasmore. Maggie miała jednak zrzutkę w rundzie 170 cm. Co zrównało obydwie drużyny w liczbie punktów. Bezbłędny  przejazd Catherine Pasmore w drugiej rudzie konkursu sześciu barier przyniósł w 2014 roku szóste z rzędu zwycięstwo ekipy kobiet.

   Pełne trybuny w Palm Beach International Equestrian Center świadczą o tym, że tego typu rywalizacja jest atrakcyjną formą „sprzedaży” jeździectwa szerokiej widowni. A może podczas jakiś zawodów rozgrywanych w Polsce udałoby się zorganizować podobną rywalizację? Z pewnością udałoby się zebrać dwie wyrównane drużyny. Czy i tym razem „słaba płeć” okazałaby się silniejsza?