Jednak w rywalizacji drużynowej kiedy drużyny startują w pełnych, czteroosobowych składach, jeden, nawet najgorszy przejazd nie musi oznaczać problemów dla całej drużyny. Drugim zawodnikiem naszego zespołu był Maksymilian Wechta. Doświadczony, mimo młodego wieku, zawodnik rozpoczął skupiony. Lekkie wahanie Londona w najeździe na okser nr. 5 przyniosło zrzutkę. Za krótki lot nad rowem z wodą dał kolejne punkty karne. W efekcie końcowym 8 pkt. To dorobek Maksa i potencjalny wynik końcowy polskiego zespołu. Prawdopodobieństwo to wzrosło po trzeciej rundzie, kiedy z parkuru zjechała Zuzanna Gowin. Piękna, spokojna i przemyślana jazda naszej reprezentantki nie zwiększyła jej wyniku 4,76 pkt. karnego w Mistrzostwach Europy. Weronika Wilska pojawiła się na trawiastym podłożu areny Boccaccio jako ostania z polskiego zespołu. Dobra jazda w całym dystansie z jednym, niewielkim błędem dołożenia foule w dojeździe do potrójnego szeregu przyniosło jej 4 pkt. karne w tym konkursie i 8 pkt. w Mistrzostwach Europy.  Polska drużyna z wynikiem 12 pkt. karnych zajęła w konkursie drużynowym 5. miejsce i będzie jutro walczyć w drugim nawrocie.

„Dzisiejszy parkur był wymagający. Ale to są Mistrzostwa Europy i nie ma lekkich parkurów. Maksymalna wysokość, trudne, wymagające dystanse. Krzysztof Okła ma problem ze skróceniem swojego konia. Wszystko jest dobrze w jeździe do przodu, ale jak trzeba skrócić to odskoki wypadają zbyt blisko a Um Diabo oddaje płaskie skoki lądując daleko za przeszkodą. Maks pojechał dzisiaj bardzo dobrze. Trochę go wyniosło w prawym zakręcie 180 stopni n piątkę, London jakby chciał zaatakować pod włos okser nr 11 i w efekcie była zrzutka. Na rowie z wodą wydawało mi się, że nie było błędu. W każdym razie z miejsca, w którym ja stałem nie było go widać. Polski sędzia był jednak bliżej i znalazł ślad na taśmie z plasteliny. Zuza dzisiaj pojechała koncertowo. Naprawdę miło było patrzeć na ten przejazd. Również Weronika nie ma się czego wstydzić po dzisiejszym występie. W zasadzie bez błędów. Może troszkę za mocno się położyła na końską szyję w potrójnym szeregu i stąd zrzutka na środkowej stacjonacie. Ważne jest to, że walczymy dalej w rywalizacji drużyn a w indywidualnej klasyfikacji też nie jest źle. Przed nami za chwilę rywalizacja dzieci.” powiedział  w rozmowie dla Świata Koni trener Rudolf Mrugała.