Może nie całkiem, ale na pewno patrzę teraz na zawody jeździeckie inaczej. Dlatego wraz z Robertem Pytlińskim zdecydowaliśmy, że warto dać tę relację na stronę internetową Świata Koni, mimo, że zawody te odbyły się czas temu jakiś :)

Anna Cuber

Penelopo kocham Panią!
czyli o GUCCI PARIS MASTERS (CSI5*)

    Tymi słowy zwrócił się jeden z sędziów - gwiazda francuskiej TV, oceniający charytatywny konkurs "przebierany" do słynnej francuskiej zawodniczki Penelopy Leprevost, podczas jednych z najbardziej prestiżowych zawodów halowych w Europie czyli GUCCI PARIS MASTERS (CSI5*), na których pula nagród w konkursie Grand Prix wynosi - bagatela - 350 tysięcy euro. Jednak w dzisiejszych czasach zawody konne to nie tylko sportowa rywalizacja najlepszych, ale wielkie show, na którym, każdego dnia, ma sie dobrze bawić nie tylko publiczność, ale także VIP-y oraz sami zawodnicy.
Ale AD REM. Rozgrywane w dniach 4-7 grudnia w centrum wystawowym Paris Nord Villepinte zawody GUCCI PARIS MASTERS to jedna z atrakcji, które czekały na miłośników koni w dniach 29 listopada - 7 grudnia w stolicy Francji. Potocznie mówi się, że jest to tzw. Salon Konia w Paryżu, a tak naprawdę zarówno Światowy Czempionat Koni Arabskich, odbywający się w pierwszych dniach tej imprezy, jak i zawody skokowe pod patronatem firmy GUCCI, to niezależne imprezy odbywające się równolegle z wielkimi targami, których tematem jest KOŃ oraz wszystko co jest związane z tzw. przemysłem końskim. Oprócz tych zawodów swoje miejsce podczas paryskiego Salonu znalazły młode 6-7 letnie konie, rywalizowali tam także powożeniowcy oraz zawodnicy woltyżerki. Podobnie jak w roku ubiegłym, nie zabrakło wyścigu ..pony. Nie brakowało także zabawy w edukację - kilkuletnie dzieci pod opieką starszych mogły pobawić się w interaktywne gry których głównym tematem był koń i wszystko co jest z nim związane. Mało kto z nas może także przypuszczać, jaką estymą darzone są we Francji osły i muły (sic) i dla nich także został zarezerwowany czas podczas Salonu - rywalizowały w konkursie sprawdzającym ich cechy użytkowe.

   GUCCI PARIS MASTERS po raz pierwszy odbyły się w roku 2009, ale od początku dba o nie Christophe Ameeuw stojący na czele firmy EEM World. Firma ta jest już znana i uznana na końskim rynku. Sześciokrotnie organizowała zawody Audi Masters (2004-2010) oraz Gucci Paris Masters (2009-2014), trzykrotnie Rolex Top 10 Finals (2008-2010). Historia samego Christopha Ameeuwa jest także ciekawa. W roku 1997 założył stajnię sportową, z ambicjami handlowymi obejmującymi cały świat. Do tej pory współpracuje ze słynnym hodowcą, lekarzem weterynarii, specjalistą od embriotransferu, członkiem Komisji Oceny Ogierów w Zangersheide Jorisem de Brabanderem (konie jego hodowli mają w nazwie dopisek De Muze) będąc współwłaścicielem wraz z Jorisem ogiera Malito de Rêve SF (po Cumano). Jak sam przyznaje, organizacja zawodów skokowych to naturalna konsekwencja jego pasji do tej dyscypliny sportu, a ponieważ już wie know-how w tym sporcie, było mu łatwiej. EEM współpracując z takimi zawodnikami jak: Kevin Staut (Francja), Kent Farrington (USA), Reed Kessler (USA) czy końskim performerem- artystką Clemence Faivre kształtuje ich karierę a raczej jest ich menadżerem.

W dzisiejszych czasach podczas imprez, które mają gromadzić tysiące widzów poprzeczka postawiona jest wysoko. Widz przez cały czas trwania zawodów ma być w napięciu i winien oczekiwać na coś wyjątkowego. Czeka już nie tylko na czysto sportową rozrywkę. Organizator musi o niego dbać, bez względu czy jest to VIP czy młodzież amatorsko jeżdżąca konno. Żadne zawody sportowe ani bez jednych, ani bez drugich nie mogą się obejść. Oczywiście do szczęścia niezbędna jest transmisja telewizyjna oraz rzesze dziennikarzy, którzy swoje relacje "puszczą" daleko w świat. Mogła się podobać inicjatywa organizatorów omówienia zasad pokonywania parkurów i ich budowy.....VIP-om. Przed jednym z ważnych konkursów eleganckie towarzystwo, panie na szpilkach i w wieczorowych strojach, a mężczyźni we frakach zostali oprowadzeni po parkurze przez gospodarza toru.

Ponieważ dzisiejszy świat pełen jest wyzwań a wygrywają ci co stawiają poprzeczkę wysoko to Christophe Ameeuw pomysłodawca GUCCI PARIS MASTERS, postanowił stworzyć coś wyjątkowego i powołał do życia MASTERS GRAND SLAM INDOOR, na podobieństwo podobnych konkursów w tenisie (Australian Open, Paris Open czy Wimbledon). Jest to cykl trzech zawodów skokowych rozgrywanych na trzech różnych kontynentach, w różnych terminach, z trzema wysoko dotowanymi konkursami Grand Prix. Od roku 2013 do paryskich zawodów dołączyły Longines Hong-Kong Masters, a w tym sezonie, po raz pierwszy, rozegrano także Los Angeles Masters. "Mamy szansę uzyskać wsparcie bardzo prestiżowych sponsorów i partnerów, którzy są skłonni inwestować w nowe rynki, którym na pewno jest Azja lub pragną zaistnieć na tradycyjnym rynku, jakim jest USA. Światowymi stolicami finansów są Hong Kong oraz New York. Dlatego naturalnym było, aby właśnie te miejsca zostały wybrane do rozgrywania Masters Grand Slam. Największą naszą przewagą nad innymi organizatorami jest jakość produktu. Nie ma innych zawodów, które można byłoby porównać do naszych, jeżeli chodzi o prestiż i glamour. Nasze Miasteczko Prestige czy Klub VIP Masters przyciągają światowe sławy, potentatów przemysłowych oraz luksusowe marki, tworząc dobry klimat do nawiązywania sieci globalnych kontaktów, jednocześnie ciesząc oko sportem najwyższej jakości oraz licznymi rozrywkami" mówi Ameeuw w jednym z wywiadów (HI 6/2013).

Frida Giannini-dyrektor kreatywny firmy GUCCI, od 6 lat główny sponsor paryskich zawodów, tak o nich opowiada: "założeniem zawodów pod nazwą MASTERS GRAND SLAM INDOOR rozgrywanych w Ameryce, Azji i Europie są cztery dni najwyższej jakości zmagań sportowych i pokazów, z najlepszymi jeźdźcami skokowymi i końmi, którzy walczą o nagrodę w wysokości miliona dolarów. Od momentu stworzenia GUCCI PARIS MASTERS naszym celem było wyniesienie jeździectwa na międzynarodowe wyżyny oraz stworzenie wyjątkowego miejsca dla miłośników jazdy konnej, osób opiniotwórczych i ważnych w biznesie, celebrytów oraz szerokiej publiczności. Wszyscy razem przybędą na pełne przepychu i świątecznego wystroju zawody, obejrzą najlepszych jeźdźców skokowych, będą mieli możliwość skorzystać z dobrej kuchni, poobcować ze sztuką i rozrywką, a to wszystko w otoczeniu aktualnie najbardziej prestiżowych marek świata. Nie możemy także, zapominać o naszych partnerach z organizacji charytatywnych".

   Tegoroczna, szósta już edycja GUCCI PARIS MASTERS, zgodnie z założeniami organizatorów, obfitowała w mnogość niespodzianek. Była więc NOC MISTRZÓW poświęcona francuskiej ekipie skoczków, która startowała na Jeździeckich Mistrzostwach Świata w Normandii 2014 i zdobyła zespołowo srebro, ze swoim show występował Antonio Giarola, łączący w swoim przedstawieniu elementy wyższego ujeżdżenia z jazdą konną bez ogłowia, a całe przedstawienie przypominało bardziej końsko-ludzki balet pełen gracji i gry światłem niż zwykłe widowisko z końmi w tle. W kolejnych dniach do najważniejszych wydarzeń zawodów należały: konkurs szybkości (Longines Speed Challenge), konkurs o zwycięstwo pań nad panami lub odwrotnie "Walka Płci" (Battle of the Sexes Longines) oraz Gucci Grand Prix, który obejrzało 50 tysięcy widzów. Charakterystyczny dla tych zawodów jest konkurs "przebierany" - Style and Competition for AMADE, z którego pula nagród przeznaczona została na cele charytatywne. Biorą w nim udział zarówno zawodowcy, jak i celebryci, do których niewątpliwie należy córka Billa Gatesa, Jessica Springsteen czy księżniczka Charlotte Casiraghi. Warto dodać, że warunki konkursu dobrano tak do poziomu uczestników, iż była to nie tylko zabawa, ale także prawdziwe sportowe widowisko. Zarówno publiczność, jak i sami zawodnicy, bawili się świetnie.

   Podczas tych halowych zawodów rozegrano 20 konkursów, w tym aż 4 w których przeszkody ustawione były na wysokości powyżej 150 cm. Prawdziwe emocje sportowe rozpoczęły się w piątkowe popołudnie, gdzie w konkursie będącym kwalifikacją do konkursu Battle of the Sexes Longines najlepszym okazał się Maikel van der Vleuten, który w rankingu Longines zajmuje aktualnie 10 pozycję. Dosiadał VDL Groep Verdi TN N.O.P. (ex Verdi) KWPN 2002 (Quidam de Revel-m. po Landgraf - Calypso I) , który jako 4 letni ogier trafił do stajni rodziny van der Vleuten. Verdi jest uznany w KWPN, OS, SF, Holsztynie i PZHK. Jego współwłaściciel Henk Nijhof Sr tak przedstawia preferencje hodowlane tego ogiera: "najlepiej łączy się z klaczami niosącymi w sobie pełną krew angielską i które nie są zbudowane zbyt downhill. Klacze te nie mogą być za niskie, te mierzące 163/164 cm. lub wyższe są pod niego idealne. Verdi nie pasuje do wszystkich klaczy." W tym konkursie nie sprawiali wrażenia najszybciej pary, ale ponieważ jechali równo i w rytmie, to ich czas okazał się najlepszy. Warto dodać, że coraz więcej koni topowych było prowadzonych na zwykłych wędzidłach, bez maksymalnie podpiętego nachrapnika.

   Ale dopiero konkurs szybkości liczony do rankingu Longines z wysokością przeszkód 145 cm. rozbudził międzynarodową publiczność. W rywalizacji uczestniczyło 37 par, a układ parkuru był identyczny jak w konkursie rozgrywanym na tych samych zasadach, ale w Los Angeles. Różnicę stanowiło podłoże oraz publiczność. Zawodnicy tacy jak: Edwina Tops-Alexander, Pius Schwizer, Martin Fuchs, Cameron Hanley, Rolf-Goran Bengtsson, Katherina Offel, Gerco Schroder, Steve Guerda, Christian Ahlmann, Kent Farrington czy Jos Verlooy walczyli o wygraną w wysokości 100 tysięcy euro. Każdy zawodnik witany był gromkimi brawami, ale prawdziwy aplauz wzbudzali francuscy jeźdźcy jak: Simon Delestre, Roger Yves Bost, Philippe Rozier czy Kevin Staut. Jako 24 w kolejności wjechał na parkur Doda de Miranda z Brazylii (prywatnie mąż Athiny Onasis, spadkobierczyni fortuny Aristotelisa Sokratisa Onasis) na AD Nouvelle Europe Z 2004 (Nelson Z-m. po Jimtown), który pokonał parkur w nienajlepszym stylu, ale najszybciej. Jak sam opowiadał swoje zwycięstwo zawdzięcza szybkości swojej klaczy w zakrętach. Do jego portfela trafiły 33 tysiące euro.

   W sobotę rozegrano 6 konkursów, z których 3 były najważniejsze, każdy w innej formule. Pierwszy liczony do rankingu Longinesa - 150 cm. wygrał świetnie jeżdżący na tych zawodach zaledwie 22 letni Martin Fuchs (Szwajcaria). Dosiadał wałacha SF Picsou du Chene 2003 (Le Tot de Semilly-m. po Caloubet du Bois) na którym sukcesy odnosił Pius Schwizer (4m. kwalifikacja do PŚ w Lipsku i GP w Bordeaux, 5m. GP Rzym, 2m. Puchar Narodów w St. Gallen). W połowie tego roku właścicielem Picsou du Chene została firma SPCS, jeden ze sponsorów młodego Fuchsa. Wspólne starty rozpoczęli bardzo rozważnie od zawodów CSI3* w Roeser, gdzie wzięli udział w konkursach 140 cm., mimo, że Picsou du Chene z powodzeniem uczestniczył już w konkursach 160 cm. Wielkim przegranym tego konkursu był Rolf-Goran Bengtsson i holsztyński Clarimo ASK 2003 (Clearway-m. po Caletto II), para ta po uzyskaniu 13 punktów karnych i wyraźnym problemie z porozumieniem wycofała się z rywalizacji.
Każdy organizator zawodów sportowych szuka nowej formuły rozgrywania konkursów, która wzbudziłaby jak największe emocje zarówno u widzów, jak i zawodników. Podczas GUCCI PARIS MASTERS takim konkursem był ten zatytułowany "Wojna Płci". W szranki stanęło po 10 zawodników i zawodniczek, a organizatorzy scharakteryzowali go jako prawdziwą wojnę gender. W roku ubiegłym wygrał Scott Brash, a w tym najlepsze okazały sie panie. Wygrała prawdziwa gwiazda francuskiego jeździectwa, bardzo lubiana i gorąco dopingowana przez publiczność Penelope Leprevost. Dosiadała klaczy Flora de Mariposa BWP, obecnie 9 letnia (For Pleasure - m. po Power Light, dalej Quito de Baussy SF). Hanowerski For Pleasure, wygrał w swojej karierze 1,8 miliona euro (najlepszym pod względem sumy wygranych końskim sportowcem jest ET, którego dosiadał Hugo Simon, para ta wygrała 3 miliony euro) i mimo wcześniejszych obaw sprawdził się jako reproduktor. Ogier ten czy to startując pod Niebergiem czy później pod Ehningiem nie galopował spektakularnie, mało elastycznie, ale mimo tego zawsze mieścił się w normie czasu i okazał się najlepszym w 75 konkursach klasy S, a swoje ostatnie Grand Prix jako pierwszy ukończył w wieku 18 lat! Belgijska Flora de Mariposa podobnie galopuje i skacze jak For Pleasure, Leprevost dosiada jej od dwóch sezonów i jak mówi - to młoda klacz, stawiająca pierwsze kroki w najwyższych konkursach, ważniejszy jest czysty przejazd w czasie, niż ściganie się w rozgrywkach. Warto dodać, że kolejny raz Flora de Mariposa prowadzona była na zwykłym wędzidle. Wielu młodych widzów Gucci Paris Masters z niecierpliwością czekało na ostatni konkurs w tym dniu o nazwie "Style & Competition for Amade". Konkurs z którego dochód przeznaczony został na rzecz fundacji AMADE, założonej w 1963 roku przez księżniczkę Grace z Monaco. Obecnie jej prezydentem jest córka Grace - HRH Księżniczka Karolina Hanowerska. Paryski konkurs został wymyślony przez córkę Księżniczki Karoliny - Charlotte Casiraghi, której oficjalnym sponsorem jest firma Gucci i jest jedną z możliwości zdobycia pieniędzy na Fundację. Zasady konkursu są następujące: rywalizują między sobą dwuosobowe zespoły składające się z profesjonalnego zawodnika i amatora, ale... celebryty, wysokość przeszkód to 120 cm. (celebryta) /130 cm (zawodowiec). Tak, aby były zarówno sportowe emocje, jak i zabawa zarówno koń, jak i jeździec musieli być przebrani. Oprócz sędziów stricte sportowych, gwiazdy TV lub specjaliści od show oceniali przebrania zarówno zawodnika. Najlepsza okazał się para Cameron Hanley, przebrany za farmera oraz Dassio Morgane, natomiast po przejeździe Penelope Leprevost i Marie Ravaut zbyt niskie noty otrzymane od sędziów "stylu" spowodowały oburzenie publiczności, więc jeden z sędziów z okrzykiem "Penelopo kocham Panią" zmienił swoje oceny z 8...na maksymalne 10 pkt., co spowodowało wielki aplauz publiczności. Znany z doskonałego poczucia humoru Marcel Rozier zaprezentował klasyczny skiring - wjechał na parkur na nartach. Jednak nie tylko strój był najważniejszy, Kevin Staut przebrany za Małego Księcia wraz z Celine Nabout jako Różą zostali wyeliminowani z racji zbyt wczesnego startu Kevina.

   Jednak najwięcej publiczności oraz osób przy stolikach VIP-ów można było zaobserwować przed konkursem Gucci Grand Prix. Na starcie stanęły 44 pary. Wysokość przeszkód wynosiła 160 cm. a jak przyznał poprawną francuszczyzną Ludger Beerbaum był to najtrudniejszy konkurs GP w którym brał udział tego roku. W tym konkursie startowało młode pokolenie jeźdźców, jak Martin Fuchs oraz Constant van Paesschen, synowie bardzo dobrych byłych zawodników skokowych. Swój udział w tak prestiżowych zawodach zawdzięczają indywidualnemu zaproszeniu sponsora i organizatora - Christopha Ameeuwa, który ryzykował, ale przeczucie go nie zawiodło i jeden z tych najmniej doświadczonych jeźdźców - Martin Fuchs ograł takie sławy jak Meredith Michaels-Beerbaum, Jessice Kurten, Laura Kraut, Roger Ives Bost czy Gerco Schroder. Gospodarz toru założył, że do rozgrywki zakwalifikuje się 8 zawodników, ale ostatecznie parkur podstawowy pokonało bez punktów karnych 13 jeźdźców, z których 6 zanotowało czyste przejazdy w rozgrywce. Faworytem tego konkursu był numer jeden rankingu FEI Longines Scott Brash oraz Hello Sanctos sBs 2002 (Quasimodo van de Molendreff-m. po Nabab de Reve). Ten 27 letni zawodnik - syn dżokeja, swoje pierwsze Mistrzostwa "jechał" w 2010 w Kentucky, zdobył złoty medal zespołowo na igrzyskach olimpijskich 2012, Na ostatnich Mistrzostwach Europy awansował z miejsca 10 na 3 w klasyfikacji ostatecznej, co pokazuje jakim odpornym na stres jest zawodnikiem, zespołowo Wielka Brytania zdobyła srebro. W Paryżu konkurs podstawowy Scott ukończył w dobrym stylu i na zero, jednak jedna zrzutka uplasowała go ostatecznie na 13 miejscu w tym GP. Dużo szczęścia miał aktualny złoty medalista Mistrzostw Europy - Roger Ives Bost dosiadający ogiera Qoud'Coeur de la Loge SF 2004 (Ideal de la Lodge-m. po Tenor de la Cour), który nie zanotował zrzutki, ale wciąż pukał i pukał, ale para ta zaliczyła tylko jeden punkt karny za czas....Każdy z nas wie jakim stylem jeździ ten zawodnik i jakie musi budzić obawy reprezentując Francję na najważniejszych mistrzostwach. Po zwycięstwie w ME 2013 powiedział: " mam nadzieję, że dzięki temu medalowi będą mnie bardziej szanować, mam na myśli głównie mój kraj. Wszyscy myślą, że dobrze jak jestem w reprezentacji, bo zawsze mogę wygrać jakiś konkurs, ale nikt nie pomyślał, ze mogę zdobyć złoty medal. Mam nadzieję, że teraz już nie będę tylko klownem na zawodach" (HI nr 7/2013). Ludger Beerbaum dosiadając znanego w naszym kraju Zinedine KWPN (po Guidam) ukończył ten konkurs na drugiej pozycji, ale mimo braku zrzutek przejazd ten nie można uznać za udany. Kasztan ten niespokojny w pysku, rzucający głową, nie sprawiał dobrego wrażenia. Najszybszym i najbardziej precyzyjnym w Gucci Grand Prix okazał się Szwajcar Martin Fuchs. Martin to syn Thomasa Fuchsa- trenera Steva Guerdeta, a jego wuj Markus (doświadczony zawodnik startował m.in. na ogierze Tinka's Boy) jest szefem ekipy Szwajcarii. Dwaj bracia to znani jeźdźcy - Thomas i Markus reprezentowali Szwajcarię na zawodach w Aachen w roku 1988. Martin w Paryżu dosiadał PSG Future (ex Cantal 4) 2004 (Cash and Carry-m. po Lorentin). Ten holsztyński wałach rozpoczynał karierę pod Kathrin Muller w 2011, aby w roku następnym zadebiutować pod Martinem na....polskich zawodach CSIO3*, gdzie w Pucharze Narodów ekipą zdobył 3 miejsce. Trzeba dodać, że Martin i PSG Future wyruszyli z Paryża prosto do Genewy na CSI5* gdzie w jednym z konkursów 150 cm. stanęli na najwyższym podium (sic), a w konkursie Rolex Grand Prix z jednym punktem karnym uplasowali się na 14 pozycji. Z Genewy para ta udała się na zawody halowe w Londynie w Olimpii. Prześledzenie trasy startów koni klasy Grand Prix daje wyobrażenie o wysiłku, jakim są poddawane konie sportowe w dzisiejszych czasach. Ale starty w Olimpii młodego Fuchsa oraz PSG Future nie były ostatnimi i jeszcze o nich usłyszymy.

   Zdarza się, że kontrakty z wielkimi firmami podpisywane są z racji sentymentów właściciela. Tak też się stało w przypadku sponsorowania zawodów skokowych przez firmę Gucci. Założyciel firmy - Guccio Gucci był miłośnikiem koni a barwy firmy czyli paski w kolorze zielono-czerwono-zielonym zainspirował... koński popręg. Pewna jestem, że dzięki tej marce zawody były tak eleganckie, z dbałością o szczegóły i estetykę. Jednak była pewna sytuacja.... - podczas konkursu jeden z fotografów został poproszony (prośbie tej nie sposób było odmówić....) przez ochroniarzy o pokazanie zdjęć, które zrobił, ponieważ VIP-om wydawało się, że nie interesują go tylko konie... Może nie powinno to być zaskoczeniem, gdy w sektorze ViP zasiadają Alain-Fabienne Delon, Karolina księżniczka Monako wraz z rodziną czy Bruce Springsteen.

    Paryskie zawody jeździeckie nie są tylko widowiskiem czysto sportowym, mają także zwracać uwagę na aspekt niesienia pomocy dzieciom, ale jednocześnie ich koszt to miliony euro, które już nie niosą ulgi a służą ku pokrzepieniu serc...., dobrze ma się bawić publiczność oraz sami zawodnicy. I to wszystko spełniło się podczas paryskich zawodów GUCCI PARIS MASTERS.