Okazuje się, że odpowiedź na to pytanie jest zdecydowanie twierdząca, bowiem w 2017 roku, w Strzegomiu rozegrane zostaną Mistrzostwa Europy w tej trudnej i widowiskowej zarazem konkurencji jeździeckiej.
Jak to się stało? Menadżer konkurencji wkkw PZJ – Marcin Konarski wyjaśnia tak to zagadnienie: „To niewątpliwie zasługa konsekwentnej pracy włożonej przez ostatnie 12 lat w organizację imprez wkkw w Strzegomiu. Dochodziliśmy do tego poprzez organizację Mistrzostw Europy Juniorów w wkkw czy finałowych zawodów Pucharu Świata w wkkw. Doświadczenia wyniesione z przeprowadzenia tych imprez i recenzje jakie one zebrały w jeździeckim świecie z pewnością były dobrą rekomendacją dla Biura FEI przy podejmowaniu ostatecznej decyzji w sprawie lokalizacji ME w roku 2017. Przed nami trzy lata wytężonej pracy, by podołać temu wielkiemu wyzwaniu i przeprowadzić tę ważną imprezę w sposób taki, że będzie to mocny impuls rozwoju nie tylko dla konkurencji wkkw, ale i też dla całego polskiego jeździectwa.

Warto dodać, że Strzegom w swoim drugim podejściu wygrał rywalizację o prawo organizacji ME w wkkw ze znaną rezydencją francuskich królów Fontainebleau.
Procedura wyboru miejsca rozgrywania ważnych imprez sportowych wygląda w FEI w ten sposób, że komisje poszczególnych konkurencji mają niewielki wpływ na podjętą przez Biuro FEI decyzję.
W interesie nas wszystkich leży to, że ME rozegrane w terminie 24 – 27 sierpnia 2017 roku ściągnęły na trybuny rekordowe rzesze widzów. Jeśli uda nam się przy tej okazji pokazać jak jest nas dużo, może będzie to wyraźny sygnał dla sterników polityki programowej państwowej telewizji, że warto imprezy jeździeckie relacjonować na swojej antenie.
Czy z faktem organizacji tej imprezy u nas w kraju wiążą się jakieś szczególne uprzywilejowania dla naszych zawodników? Marcin Konarski tak wyjaśnia ten temat: „Nie ukrywam, że liczę na rekordową obecność kibiców, co pomoże nam się przebić z jeździectwem do głównych mediów. Co do szans na medale czy może lepiej byłoby powiedzieć, że na dobre wyniki, naszych reprezentantów, to Strzegom zawsze był dla nich szczęśliwy. W konkursach Pucharu Świata, pośród najlepszych na świecie zawodników Polacy wypadali zawsze dobrze. Nie ma co ukrywać, że każdy zawodnik startujący na takiej imprezie jak ME chce wygrać, chce wrócić do domu z medalem. Przypomnę tylko, że w Finale Pucharu Świata w Strzegomiu Paweł Spisak był szósty. Dlaczego nie miałby być szósty w ME? A dlaczego nie miałby mieć miejsca na podium? Przecież ten zawodnik nie ustępuje jeździeckim rozwojem innym. Jednak nie nastawiajmy się na medale, zwycięstwa i fanfary. Nauczmy się cieszyć małymi zwycięstwami i róbmy dalej swoje. I przede wszystkim przygotujmy się wszyscy do tego wydarzenia, tak aby wykorzystać je jak tylko można najlepiej dla rozwoju polskiego jeździectwa. Jak powiedziałem mamy na to trzy lata. Nie zmarnujmy tego czasu. A same zawody niech będą w sierpniu 2017 roku prawdziwym swiętem nas wszystkich, czyli świętem polskiego jeździectwa
 
Szczerze mówiąc nie można zrobić nic innego jak tylko zgodzić się z tymi słowami. Fakt, że Polska będzie po raz pierwszy w historii gospodarzem tak dużej imprezy w olimpijskiej konkurencji jeździeckiej to wyraz uznania dla postępu polskiego jeździectwa. Postępu, który widziany jest z perspektywy FEI, a więc z daleka od naszych uwarunkowań. Można więc śmiało założyć, ze jest to ocena obiektywna i sprawiedliwa.