Trener kadry narodowej, Rudiger Wassibauer udzielił naszej redakcji wywiadu, w którym komentuje spędzony tu czas:
Bardzo się cieszę, że udało nam się zrealizować plan wyjazdu do Arezzo. Warto zaznaczyć, że jest to pierwszy raz, kiedy PZJ zdecydował się na wsparcie zawodników w przygotowaniu do sezonu, w tak dużym wymiarze. Naszym planem było wdrożenie koni do startów na otwartych arenach i zdecydowanie o składach ekip reprezentujących Polskę na zawodach w nadchodzących miesiącach. Uważam, że to zgrupowanie było bardzo potrzebne, ale równocześnie trochę żałuję, że zabrakło tu kilku zawodników bardzo istotnych dla polskich skoków przez przeszkody. Mam tu na myśli na przykład Jarka Skrzyczyńskiego lub Piotra Morsztyna. Myślę, że w pełniejszym składzie łatwiej byłoby podjąć te decyzje. Jeśli chodzi o wyniki to jestem zadowolony z formy naszych zawodników i ich koni. Podczas ostatnich tygodni niejednokrotnie miały miejsce sytuacje, w których szefowie ekip różnych krajów, np. Szwecji, czy Szwajcarii oraz ludzie dobrze znani i szanowani w europejskim świecie jeździeckim,  w bardzo pozytywny sposób zwracali mi uwagę na coraz to lepsze wyniki i duży postęp widoczny u Polaków. Chciałbym także wspomnieć o wspaniałej atmosferze, która towarzyszyła całej ekipie w minionych tygodniach. Niezwykle miłym jest widok zawodników, którzy w niedzielnym Grand Prix, po swoim przejeździe zsiadali z koni i szli na rozprężalnie pomóc swoim rodakom w przygotowaniach do startów. Wierzę, że wyjazd bardzo pozytywnie wpłynął na wzajemne relacje, a zdobyte doświadczenia zaprocentują dobrymi wynikami w najbliższej przyszłości. Mam również nadzieję, że wyjazdy przygotowawcze tego typu zostaną wpisane na stałe do kalendarza polskich zawodników i jeszcze nie raz usłyszymy o polskiej kadrze w Arezzo.