Przejazd Amerykanina Andrew Kochera w konkursie Derby w Calgary stał się powodem dyskusji w mediach społecznościowych.

 

W sobotę 6 lipca Andrew Kocher na 10-letnim wałachu Carollo zwyciężył w konkursie ATCO Queen Elizabeth II Cup Grand Prix (TUTAJ). I był to największy sukces w dotychczasowej karierze tego 36-letniego zawodnika. By go odnieść Kocher i Carollo pokonali bezbłędnie dwa ciężkie nawroty na parkurach o wysokości 160 cm oraz rozgrywkę.

 

Dzień później, w niedzielę 7 lipca, Kocher i Carollo wystartowali w kolejnym ciężkim konkursie jakim jest bez wątpienia Derby w Calgary. Trasa tego konkursu ma ponad 1 kilometr długości, a jeźdźcy i konie muszą pokonać 19 przeszkód wymagających od nich 25 skoków. Biorąc pod uwagę tegoroczne wyniki, w całej historii tego konkursu tylko 23 pary z 723 startujących pokonały go bezbłędnie. Kocher i Carollo dobrze radzili sobie mniej więcej do połowy parkuru ale pierwszy błąd miał miejsce na rowie z wodą, a po nim było jeszcze 7 kolejnych – wynik końcowy to 28 pkt.

 

Poprzedni właściciel Carollo, Roy Wilten z Holandii, opublikował kilka dni temu wpis na Facebooku, do którego dołączył fragment przejazdu oraz video nagrane przez osobę z zespołu Andrew Kochera. Wilten pisze, że jest mu przykro, że po wysiłku w konkursie Grand Prix Carollo musiał dzień później startować w Derby, zamiast cieszyć się zasłużonym odpoczynkiem.

 

 

Ten post został do tej pory udostępniony prawie 3000 razy i pojawiło się pod nim ponad 1,7 tysiąca komentarzy. W ogromnej większości krytykujących postawę Andrew Kochera i jego zespołu. Większość komentujących zwraca uwagę na to, że zamiast dbać o zdrowie konia Amerykanin zdecydował się wystartować w konkursie Derby, mimo iż widać było, że Carollo jest zmęczony.

 

Andrew Kocher zamieścił na swoim profilu na Facebooku post w którym pisze, że „wielu wspaniałych jeźdźców i koni wygrywało zarówno konkurs Grand Prix jak i Derby w Spruce Meadows w tym samym tygodniu. I on też próbował tego dokonać z Carollo, który nigdy wcześniej nie skakał tego typu przeszkód. Żałuje, że nie zrezygnował z ukończenia przejazdu po pierwszych błędach, ale zawsze próbuje dojechać do końca parkuru, m.in. dlatego, by zdobywać doświadczenie. Przyznał, że ten start był dużym błędem i przeprasza za to obecnych i poprzednich właścicieli konia. Kocher dodał też, że po zawodach w Calgary Carollo został przebadany przez weterynarza, który potwierdził, że jest on całkowicie zdrowy i nie odniósł żadnej kontuzji. Zapewnił też, że teraz jego koń będzie miał długi zasłużony odpoczynek.

 

Dzisiaj głos w tej sprawie zabrała Erica Hatfield, właścicielka stajni Eye Candy Jumper, główna sponsorka Andrew Kochera. W swoim poście zamieściła zdjęcia wyników Derby w Calgary z poprzednich lat, na których widać, że wielu zawodników ze światowej czołówki miało wyniki w granicach 20-40 pkt. lub nie ukończyło konkursu.

 

Derby jest samo w sobie bardzo trudnym konkursem – większość startujących koni nie widziało wcześniej takich przeszkód. I choć na wideo może to wyglądać dramatycznie, żadna z tych przeszkód nie jest zamocowana na stałe, a drągi spadają gdy koń je lekko dotknie. O ile wiem, żaden z koni startujących w tym roku nie odniósł kontuzji. Ale patrząc na średnią ilość błędów popełnianą przez wielu zawodników, to sam konkurs Derby powinien być zakazany jeśli nie chce się, by konie popełniały błędy. Jestem byłą właścicielką konia Blaze of Glory i gdybym miała jakiekolwiek wątpliwości, to powiedziałabym o tym bezpośrednio jego właścicielom i opiekunom. O wiele lepiej jest mieć szczere i otwarte sposoby komunikacji z partnerami i zespołem niż zwracać się do przypadkowych nieznajomych w internecie. - Hatfield pisze też, że chciała porozmawiać z poprzednimi właścicielami, ale oni nie wykazali zainteresowania. Zwraca też uwagę na to, że jeździectwo to bardzo trudny sport i niektóre wypowiedzi zamieszczane w mediach społecznościowych, które pozwalają piszącym je osobom na chwilowe „lepsze samopoczucie”, w większości przypadków mogą w większym stopniu zaszkodzić niż pomóc.

 

 

Sprawą Andrew Kochera zajmie się także Międzynarodowa Federacja Jeździecka . W oświadczeniu, które ukazało się m.in. na worldofshowjumping.com jest napisane, że FEI czeka na oficjalne raporty od zagranicznego sędziego i delegata weterynaryjnego i że jest w kontakcie z innymi osobami oficjalnymi pełniącymi funkcję podczas zawodów w Calgary oraz z Amerykańską Federacją Jeździecką.