W maju ubiegłego roku informowaliśmy o tym, że z polskich hipodromów zniknął ostatni zawodnik startujący w mundurze żołnierskim Wojska Polskiego. Po krótkiej przerwie jednak Krzysztof Mazur startując na zawodach jeździeckich ponownie założył mundur Wojska Polskiego.
Kiedy rodziły się poszczególne konkurencje sportu jeździeckiego widok umundurowanych zawodników był codziennością. Tak działo się na całym świecie i w Polsce.
W mundurze żołnierza Wojska Polskiego major Adam Królikiewicz zdobywał w Paryżu w 1924 roku pierwszy w historii polskiego jeździectwa brązowy medal olimpijski. Cztery lata później, w 1928 roku w Amsterdamie w mundurze majora kawalerii Michał Woysym-Antoniewicz jako pierwszy z Polaków zdobył na jednych Igrzyskach Olimpijskich dwa medale - srebrny w konkursie skoków na koniu Readgledt i brązowy we Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego na klaczy Moja Miła.
W mundurze żołnierza Wojska Polskiego zdobywał w Moskwie w 1980 roku pierwszy złoty medal w olimpijskim jeździectwie Jan Kowalczyk.
Przez wiele lat w mundurach Wojska Polskiego przewinęła się przez polskie i światowe hipodromy cała plejada doskonałych jeźdźców. Jeźdźcami startującymi w mundurach w ostatnim okresie byli Eugeniusz Koczorski, Piotr Morsztyn, Jarosław Skrzyczyński i Krzysztof Mazur.
Kiedy w maju ubiegłego roku ten ostatni odszedł z wojska „do cywila” wydawało się, wśród polskich jeźdźców zabraknie przedstawiciela Wojska Polskiego.
Tak się jednak nie stało. Krzysztof Mazur zaczął ponownie startować w żołnierskim mundurze.
Od grudnia ubiegłego roku jestem ponownie żołnierzem Wojska Polskiego. Formalnie jestem starszym podoficerem w VI Mazowieckiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej w Warszawie. Moim zadaniem jest szkolenie żołnierzy, które udało się połączyć z moja pasją, czyli jazdą konną. Oczywiście w dalszym ciągu jestem zawodnikiem klubu Stowarzyszenie Klub Jeździecki Legia Kozielska. Moim przełożeni w armii są bardzo pozytywnie nastawieni do sportu jako takiego, a jeśli chodzi o sport jeździecki, to chyba w sposób szczególnie pozytywny go odbierają. Jestem więc optymistą jeśli chodzi o patrzenie w moją najbliższą przyszłość. Można powiedzieć, że powody dla których w ubiegłym roku zdjąłem mundur żołnierza Wojska Polskiego przestały w obecnym układzie istnieć. Nie było więc przeciwwskazań do tego, żebym znowu połączył obowiązki zawodowego żołnierza z obowiązkami profesjonalnego jeźdźca. Bo tak jak mówiłem w maju ubiegłego roku, konie i sportowe jeździectwo są dla mnie zawsze na pierwszym miejscu. - powiedział nam plutonowy Krzysztof Mazur.