Od wczoraj wiadomo, że już nie zobaczymy na czworobokach Laury Graves z jej wyjątkowym wałachem Verdades.

 

Amerykańska zawodniczka poinformowała wczoraj na swoim profilu, że nadszedł czas, by zakończyć sportową karierę 18-letniego już Verdadesa.

 

Zawsze obiecywałam, że będę wsłuchiwała się w niego i podejmę decyzję kiedy nadejdzie ten czas. W ostatnich tygodniach stało się dla mnie jasne, że Diddy nie wróci do swojej formy w 2020 roku. I choć oglądanie go jak bawi się na padoku i nasze wspólne wyjazdy na spacery są dla mnie najszczęśliwszymi momentami to myśl, że nasza wspólna podróż dobiegła końca jest w dla mnie nowa i jeszcze trudna do przyjęcia. Ten koń nie tylko zrealizował plany jakie przed sobą postawiliśmy, ale też spełnił te moje marzenia, o których nie wiedziałam, że je mam.

 

I rzeczywiście lista wspólnych sukcesów Laury Graves i Verdadesa jest długa. Swój międzynarodowy debiut para ta miała w 2012 roku Dwa lata później należała do zespołu USA podczas Światowych Igrzysk Jeździeckich w Caen/FRA, gdzie w GP Freestyle zajęła 5 miejsce. Rok później podczas Igrzysk Panamerykańskich zdobyła złoty medal w klasyfikacji drużynowej i srebrny w indywidualnej oraz zajęła 4 miejsce w Finale Pucharu Świata. Podczas Igrzysk Olimpijskich w 2016 roku Graves i Verdades zdobyli brąz w klasyfikacji zespołowej. Kolejne dwa srebrne krążki znalazły się w ich kolekcji po WEG w Tryon. Sukcesami kończyli też Finały Pucharu Świata w latach 2017-2019, kiedy to trzykrotnie zajmowali 2 miejsce.

 

 

Verdades był dla Laury Graves koniem, który ukształtował ją – co sama wielokrotnie podkreślała – jako człowieka i jako zawodniczkę. Historia tej pary była w ostatnich latach inspiracją dla wielu młodych jeźdźców, pokazująca, że nie można się poddawać i rezygnować ze swoich marzeń. Nawet jeśli nikt inny nie wierzy, że się one spełnią.

 

O tym jak wyglądały początki niezwykle wyjątkowej kariery Laury Graves i Verdadesa, pełnej przeszkód różnego rodzaju, można przeczytać w artykule, który opublikowany został w numerze 12/2015 (artykuł dostępny TUTAJ).

 

Zdjęcia: Świat Koni oraz USEF