Po pierwszym nawrocie Holendrzy zajmowali dopiero daleką piątą pozycję, ale po emocjonującym drugim nawrocie wyprzedzili z 14 punktami ekipę Belgów, których końcowy wynik to 17 pkt. i ekipę gospodarzy - Niemców, którzy uzbierali aż 21 pkt. Na tym wymagającym parkurze losy zwycięstwa ważyły się do ostatniej przeszkody! Ekipa Holandii po pierwszym nawrocie posiadała dorobek 14 pkt karnych i utrzymała go aż do końca. Ogromne brawa należą się tutaj Gerco Schroedrowi i niesamowitemu LONDONOWI (Naba de Reve - Chin Chin). Para ta jako jedyna pokonała oba nawroty Pucharu Narodów bez punktów karnych!


 
   Pomarańczowym zagrozić mogła ekipa Belgi, która to z powodu drobnej kontuzji po pierwszym nawrocie konia Gregorego Watheleta DESTENY VAN HET DENNEHOF (Andiamo - Burggraf) wystartowała w drugim nawrocie w trzyosobowym składzie, dlatego wynik każdego zawodnika liczył się do końcowej punktacji. Jako ostatni startował Ludo Phillipearts na  CHALLENGE V. BEGIJNAKKER (Chellano Z - Palestro) i mógł sobie pozwolić na jedną zrzutkę. Przytrafiła się ona dość wcześnie, bo już na trzeciej przeszkodzie. Tym samym emocje kibiców sięgnęły zenitu! Ludo Phillipearts pokonał bezbłędnie trzyczłonowy szereg i galopował do ostatniej stacjonaty MERCEDES-BENZ i .... ten doświadczony zawodnik pomylił się w podyktowaniu koniowi odskoku! Na trybunach jęk zawodu mieszał się z radością Holendrów!


 
   Trzecie miejsce przypadło gospodarzą. W skład ekipy: Christian Ahlmann, Daniel Deusser, Meredith Michaels-Beerbaum i Ludger Beerbaum. Tylko CODEX ONE (Contendro I - Glueckspilz) pod Christianem Ahlmannem miał bezbłędny pierwszy przejazd. Kolejne przejazdy gospodarzy kończyły się jedną zrzutką i często dodatkowo punktem karnym za przekroczenie normy czasu.


 
   Po pięciu z ośmiu zawodów Pucharu Narodów Furusiyya FEI pierwszej ligi europejskiej prowadzi Szwajcaria z dorobkiem 250 pkt (w dniu dzisiejszym słabszy rezultat dał miejsce 6), przed ekipą z Francji (232,67) i Holendrami (230,5).


fot. Roma Kosicka