Pierwszy nawrót finału rozpoczął Michał Kaźmierczak na ogierze Que Pasa. Nasz zawodnik zaprezentował bardzo dobra jazdę, był skoncentrowany a Que Pasa skakał dziś bardzo dobrze. Niestety przytrafiły im się dwa błędy - na trudnym do ocenienia przez konie murze oraz drugi w podwójnej kombinacji, kiedy to koń pomiędzy przeszkodami stracił na chwilę równowagę. Punkt za przekroczenie normy czasu oznaczał, że nasz zawodnik zajął w Finale miejsce 25. Kilka minut później w szrankach stanął Jarosław Skrzyczyński na wałachu Crazy Quick. Dwie zrzutki to dodatkowe 8 pkt., ale dzięki błędom innych zawodników zakwalifikował się on do drugiego nawrotu.
Pierwszy nawrót 9 par pokonało bezbłędnie, w tym lider klasyfikacji po dwóch półfinałach Steve Guerdat oraz Daniel Deusser i Harrie Smolders. Zajmujący do tego czasu drugie miejsce Marcus Ehning na Cornado NRW miał jedną zrzutkę.
_corbinian.jpg)
Drugi nawrót był trudniejszy niż pierwszy, a najwięcej problemów sprawiała ostatnia linia i potrójny szereg. Między innymi na tych przeszkodach zrzutki miał Jarosław Skrzyczyński, który ukończył swój przejazd z wynikiem 20 pkt. Tym samym plasuje się on ostatecznie na miejscu 20 i jest to najlepsza pozycja osiągnięta do tej pory przez polskiego zawodnika w Finale PŚ. Pierwszy bezbłędny przejazd należał do Australijczyka Chrissa Chugg na zaledwie 8-letniej klaczy Cristalline (Cristallo I – Caretello). Klacz ta była jednym z najlepszych koni startujących w tych zawodach. Kolejne przejazdy bez błędów należały do Simona Delestre/FRA, Callan Solem/USA, Christiana Ahlmanna/GER i Denisa Lyncha/IRL. Emocje wzrastały, gdyż każdy kolejny zawodnik miał jeszcze szanse, aby stanąć na podium. M.Ehning tym razem przejeżdża bezbłędnie i kończy zmagania z wynikiem 6 pkt. Penelope Leprevost kończy z jedną zrzutką.

_cornet_d_amour.jpg)
Harrie Smolders i Daniel Deusser nie mają błędów i obaj utrzymują swój wynik w wysokości 3 pkt. Gdyby Guerdat zrobił zrzutkę, doszłoby pomiędzy tymi dwoma zawodnikami do rozgrywki. Ale Szwajcar pokazał całe swoje doświadczenie i stalowe nerwy, momentami miało się wrażenie, że przenosi swojego jeszcze niezbyt doświadczonego konia nad przeszkodami. Dla Corbiniana były to pierwsze zawody rangi mistrzowskiej w karierze. Wszystkie drągi jednak pozostają na swoim miejscu i Guerdat zdobywa swój drugi Puchar Świata w karierze i to drugi raz z rzędu.

.jpg)
„No cóż drugi nawrot nie przyniósł mi powodów do zadowolenia. Tym razem Crazy nie dał się precyzyjnie prowadzić i doprowadzać do przeszkód. Tu w hali Scandinavium są dosyć trudne warunki dla koni tego typu. A każdy z finałowych parkurów wymagał precyzji. Crazy jest trochę za nerwowy do takich warunków. Tu nie chodzi o to, że nie daje on rady z siłą czy szybkością. Z tym nie mamy problemów. Niestety precyzja dojazdu do przeszkód jest naszą słabą stroną. Do piątki, białego oksera, trzeba było jechać na 4 foule. Koń po czwórce trochę się zagapił, zresztą oddał na niej taki dziwny skok, wysoko do góry i do piątki zrobiło się daleko. To mnie zmusiło żeby mocno ruszyć do piątki. Konie lepiej kryjące teren, lepiej galopujące, radziły sobie w tym dystansie bez problemów. Crazy jest inny. Czasem atakuje nie te przeszkody co potrzeba co nas wytrąca z rytmu, czasem idzie do nich bokiem. Skończyło się jak się skończyło. Potem też mieliśmy problemy z dobrym dojechaniem do przeszkody i w sumie pięć zrzutek. Nie ma co ukrywać, nie jestem z tego dumny. Tak bywa. Z pewnością chciałem to lepiej pojechać.” powiedział w rozmowie telefonicznej tuz po zakończonym przejeździe Jarosław Skrzyczyński.
„Jestem bardzo zadowolony ze startów w Göteborgu. Myślę, że jak nasz pierwszy start w takich zawodach, to uzyskany wynik jest dobry. W dzisiejszym starcie w pierwszym nawrocie mieliśmy myślę niezły przejazd. W szeregu siwy mi się potknął w środku i miałem zrzutkę na murze. Może go trochę w tym miejscu pocisnąłem? Pozostałe do końca przeszkody skakał i walczył już dobrze. A przeszkody były jedna po drugiej. Generalnie jestem z niego bardzo zadowolony.” - tak dzielił się z nami swoimi wrażeniami po dzisiejszym występie Michał Kaźmierczak.
Wyniki końcowe Longines FEI World Cup™ Jumping Final: TUTAJ
fot. Dirk Caremans
Szukaj
Zaloguj się








