W ostatni piątek, w wypadku samochodowym we Francji zginęły dwa konie, w tym podstawowy koń słoweńskiego zawodnika Urh’a Bauman’a. Śmierć na miejscu poniósł również jeden z kierowców samochodów uczestniczących w wypadku.

 


Urh Bauman wraz ze swoim ojcem byli w drodze na zawody w portugalskim ośrodku Vilamoura. Wyjechali z St. Tropez gdzie przez noc odpoczywali razem z końmi. Niestety po około 2 godzinach drogi doszło do wypadku, w którym śmierć poniosły dwa konie i jeden z kierowców kierujący innym samochodem. Bauman wiózł w sumie trzy konie. 9-letni wałacha Larisal i 9-letnia klacz Ulla poniosły śmierć na miejscu. Trzecim koniem był 7-letni ogier Toto, który przewieziony został do kliniki we Francji.

 

Jeszcze w sierpniu Urh Bauman startował razem z wałachem Larisal w Mistrzostwach Europy w Riesenbeck i wiązał z nim ogromne nadzieje. Mówił o nim, że nie tylko był jego najlepszym koniem, ale też był najlepszym słoweńskim koniem skokowym w historii.

 

Jestem zrozpaczony. Śmierć mojego konia, utracone życie ludzkie, oraz to, że mój ojciec został zatrzymany we Francji to dla mnie za dużo. Larisal znaczył dla mnie wszystko. Kupiłem go jako 3-latka prosto od hodowcy i wszystko co od tamtego czasu zrobił, robił dla mnie. Był bardzo delikatny i nieco trudny w jeździe, ale na parkurze ufał mi w 100%. Bałem się ME, bo tam codziennie były nowe przeszkody, a on był strachliwy, ale i tak dał z siebie wszystko skacząc każdą z nich. To był taki koń którego nigdy nie chciałem sprzedać. Powinien był zostać z nami do końca – mówił widocznie roztrzęsiony zawodnik.

 

W sieci powstała zbiórka na rzecz zawodnika, który podkreśla, że stracili nie tylko swoje konie, ale też samochód i większość sprzętu. Wszystko uległo zniszczeniu w trakcie wypadku.

 

Jeżeli można ten wypadek łączyć z tym, o którym piszą francuskie media, to w piątek w godzinach porannych ok. 5:30, z jakiegoś powodu konie uciekły z transportu wybiegając na drogę. Jedno ze zwierząt zderzyło się z innym pojazdem, w wyniku czego koń, a także kierowca tego samochodu zginęli na miejscu. Drugi koń także wpadł pod auto, powodując jedynie lekkie obrażenia u pasażerów. Stan zwierzęcia był na tyle ciężki, że podjęto decyzję o jego uśpieniu.