W artykule przedstawiliśmy głównych „aktorów” tego bulwersującego wydarzenia, czyli właściciela klaczy pana Sławomira Liszka oraz  Jolantę Ziaja – Kardyka, kierownika ośrodka PRUS w Mysłowicach, gdzie 30 maja 2010 roku do feralnego wydarzenia doszło.  Tekst prezentował  wersje wydarzeń obydwu stron oraz relacje świadków nie rozstrzygając, która ze stron mówi prawdę, a która się z nią rozmija.

Tym zadaniem miała się zająć Prokuratura Rejonowa w Mysłowicach powiadomiona o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pana Sławomira Liszka oraz członków TonZ.

W wyniku stosunkowo długo trwającego śledztwa w dniu 21 października 2012 roku został sporządzony akt oskarżenia przeciwko pani Jolancie Ziaja – Kardyka. Zarzuca się w nim oskarżonej, że:

W dniu 30 maja 2010 roku w Mysłowicach przy al. Spacerowej 23 na terenie PUHP „PURUS” Sp. z o.o., jako osoba zarządzająca obiektem sportowo – rekreacyjnym należącym do spółki „PURUS”, poleciła pracownikowi Pawłowi Michalskiemu wprowadzenie klaczy o imieniu Sali stanowiącej własność Stanisława Liszki do bukmanki w ten sposób , iż Paweł Michalski na jej polecenie założył na język zwierzęcia pętlę wykonaną ze sznurka od snopowiązałki , a następnie ciągnął za ten sznurek, w wyniku czego część języka klaczy uległa amputacji, co stanowiło znęcanie się nad klaczą ze szczególnym okrucieństwem, tj. o czyn  z art 18 § 1 kk w zw. z art. 35 ust. 1 i 2 Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt, w brzmieniu obowiązującym przed wejściem w życie w dniu 01.01.2012r zmian określonych ustawa z dnia 16.09.2011 na podstawie art. 24 § 1 31 469 kpk, sprawa podlega rozpoznaniu przez Sąd Rejonowy w Mysłowicach w trybie uproszczonym.”

Sąd Rejonowy w Mysłowicach Wydział II karny, który na podstawie aktu oskarżenia rozpoznał sprawę i w dniu 28 grudnia 2012 roku wydał wyrok:

przyjmując, że okoliczności czynu i wina oskarżonej nie budzą wątpliwości na podstawie art. 500 § 1 i § 3 kpk 

1.      uznaje oskarżoną Jolantę Ziaję – Kardyka (ZIAJA – KARDYKA) za winną popełnienia zarzucanego jej i opisanego powyżej czynu stanowiącego występek z art.18 § 1 kk w zw. z art. 35 ust. 1 i 2 Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt, w brzmieniu obowiązującym przed wejściem w życie w dniu 01.01.2012r zmian określonych ustawa z dnia 16.09.2011 na podstawie art. 24 § 1 31 469 kpk, (...) wymierzając jej karę 12 (dwunastu) miesięcy ograniczenia wolności, polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne związane z ochroną zwierząt w wymiarze 40 (czterdziestu) godzin w stosunku miesięcznym;

2.      na podstawie art. 35 ust. 5 Ustawy z dnia 21 sierpnia  1997 r. o ochronie zwierząt, w brzmieniu obowiązującym przed wejściem w życie w dniu 01.01.2012r zmian określonych ustawa z dnia 16.09.2011 orzeka wobec oskarżonej nawiązkę w wysokości 1000 zł (jednego tysiąca złotych) na rzecz towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z siedzibą w Warszawie;

3.      na podstawie ar 46  § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonej obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody w części poprzez zapłatę na rzecz Sławomira Liszki kwoty 2403,06 (dwa tysiące czterysta trzy złote 06/100);

4.      na podstawie art 624  § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych zwalnia oskarżoną w całości od obowiązku zapłaty kosztów sądowych i obciąża nimi Skarb Państwa.

Ogłoszony wyrok nie jest prawomocny i obydwu stronom przysługuje odwołanie od niego.

Sławomir Liszka tak skomentował sądowy finał:

Sławomir LiszkaZebrany materiał dowodowy nie pozostawia najmniejszych wątpliwości co do winy Pani Ziaji. Pod tym względem jestem zadowolony bo to przywraca mi w jakiś sposób dobre imię. Szkoda że nie przywróci zdrowia klaczy. Najprawdopodobniej jednak odwołam się od niego z uwagi na fakt, że kwota jaka ma zrekompensować moje straty jest co nieco niewłaściwa. Ponadto uważam że kara jaką Sąd orzekł w stosunku do Pani Ziaji jest co najmniej niestosowna. To tak jakby pedofilowi nakazać opiekę nad dziećmi.

Osoby, które nie znają treści artykułu „Język – środek komunikacji?” z lipca 2010 roku moga zapoznać się z nim TUTAJ.

 

 

W dniu dzisiejszym (tj. 21 01 2013) do naszej redakcji drogą mailową nadesłała swoje stanowisko w sprawie pani Joanta Ziaja – Kardyka. Oto ono:

"Pan Liszka nie po raz pierwszy próbuje przerzucić na mnie winę za swoje działania. Orzeczenie nie jest prawomocne, zostało wydane bez odbycia formalnego postępowania sądowego. Jestem zdania, że czynny udział Pana Liszki w załadunku konia nie daje mu żadnego prawa do oskarżania kogokolwiek. Jego ocena materiału dowodowego oraz działania sądu, abstrahując od tego, iż nie zgadzam się z treścią tego orzeczenia i zamierzam złożyć od niego sprzeciw, jest oburzająca i kreśli ponury obraz tego człowieka. Natomiast jego bulwersujące porównania, których użył próbując mnie po raz kolejny zdyskredytować, tym razem znajdą finał w prokuraturze. Żywię nadzieję, że powyższa opinia nie wpłynie na stosunek do mnie ludzi, którzy znają mnie od lat i wiedzą jaką postawę prezentuję wobec koni, a w szczególności tych spośród nich, którzy mieli wątpliwą przyjemność obcowania z Panem Liszką. "