Podczas jednego z konkursów doszło do upadku jej klaczy Sara Galotiere, który okazał się tragiczny w skutkach – klacz musiała zostać uśpiona (TUTAJ). Teraz podano informację, że badania antydopingowe wykazały, że w organizmie klaczy znajdowała się ketamina – substancja o działaniu przeciwbólowym, która bardzo często stosowana jest przy narkozie i do znieczulenia.

Międzynarodowa Federacja Jeździecka zawiesiła zawodniczkę na 6 miesięcy (od 5 lutego 2018 r.). Głos w tej sprawie zabrał dziś ojciec zawodniczki, Leon Thijssen. Jego zdaniem teraz wszyscy mogą myśleć, że Sara Galotiere otrzymała niedozwoloną substancję przed startem i to mogło doprowadzić do wypadku. „Takie wrażenie mogą mieć teraz wszyscy. To jest dla nas wyjątkowo szkodliwe, szczególnie, że prowadzimy rozmowy z ewentualnym sponsorem dla Sanne. W obecnej sytuacji nie wiadomo co z tego wyjdzie.” Według niego FEI popełniła poważny błąd. „Krew od klaczy została pobrana po jej uśpieniu, kiedy wszystkie środki zostały podane. Ketamina została klaczy podana przez weterynarza aby przygotować ją do eutanazji. Substancja ta pozostaje we krwi przez 45 minut. Sanne miała kontrole antydopingowe 10 razy w czasie swojej krótkiej kariery. Chciała być obecna przy eutanazji ale jej nie pozwolono. Nie wiedzieliśmy nawet, że przeprowadzono badania antydopingowe. Po raz pierwszy dowiedzieliśmy się o tym od KNHS (Holenderska Federacja Jeździecka – przyp. red.), kiedy poinformowano nas o zawieszeniu Sanne na 6 miesięcy.”

Sanne Thijssen w ostatnich miesiącach odniosła wiele sukcesów na międzynarodowych arenach. Do najważniejszych z nich należy zwycięstwo w Grand Prix w Dortmundzie w ubiegłym roku, zwycięstwo podczas CSIO w Sopocie oraz w Amsterdamie kilka tygodni temu.

Źródło: www.horses.nl