Chodzi o 11-letniego wałacha Samourai du Thot, na którym startowała Julia Krajewski. Para ta w klasyfikacji indywidualnej uplasowała się na 18 miejscu i dzięki jej wynikowi zespół Niemiec zdobył srebrny medal.

Próbka od Samourai du Thot została pobrana w dniu 20 sierpnia czyli ostatniego dnia ME. Niezależnie od testów przeprowadzonych przez FEI, również niemiecka agencja antydopingowa NADA pobrała próbki po powrocie konia do Warendorfu. Jej wyniki były znane Niemieckiej Federacji już w połowie września. W organizmie konia wykryto substancję Firocoxib, która ma działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne, a która nie była zapisana w historii leczenia konia. Od tego czasu przypuszczano, że również badania antydopingowe FEI wykażą tą substancję, która jest wpisana na listę ”Controlled Medication Substance”. A to oznacza, że jest ona dozwolona w leczeniu koni w czasie treningów. Jednak leczenie powinno być zakończone na tyle wcześnie by organizm zdążył taką substancję przed zawodami wydalić. Niemiecka Federacja zleciła teraz FEI otwarcie próbki B. Jeśli również jej wynik będzie pozytywny, zespół Niemiec utraci srebrny medal zdobyty w Strzegomiu i spadnie na 10-te miejsce w klasyfikacji.

„Jestem załamana wiadomością o tym, że u mojego konia wykryto niedozwoloną substancję. Szczególnie, że nie wiemy gdzie i w jaki sposób trafiła ona do jego organizmu. Jeśli próbka B potwierdzi dotychczasowe wyniki, dotknie to nie tylko mnie. Jeżeli będziemy musieli oddać srebrny medal będzie mi niesamowicie przykro bo ucierpi przez to cały zespół. Ani ja ani nikt z mojego otoczenia nie podał Samourai du Thot tej substancji. Jako członkini niemieckiego zespołu, który uważany był za faworyta do medalu, zdawałam sobie sprawę z tego, że mój koń z dużym prawdopodobieństwem będzie testowany. W dalszym ciągu będziemy się starać uzyskać wyjaśnienie, jak się to mogło stać.” – powiedziała Julia Krajewski.

Fot: Małgorzata Żółtańska

Źródło: Informacja prasowa Niemieckiego Związku Jeździeckiego (FN)