Zobaczmy jak to może wyglądać w środowisku sportowców związanych z dyscyplinami jeździeckimi na podstawie zakończanego w styczniu dochodzenia Trybunału FEI. Dochodzenia, które prowadzone było po pozytywnym wyniku kontroli antydopingowej dwóch koni członków węgierskiej ekipy na zawodach w stolicy Słowacji, Bratysławie. 

Przyjrzyjmy się bliżej tej sprawie. Fakty i przebieg wypadków wynikający z lektury dokumentacji Trybunału FEI w sprawach: 2017/CM14 Chacco Boy i 2017/FT30 Timpex Bolcsesz wyglądają następująco:

Próbki od konia Chacco Boy dosiadanego przez Marian Higyecz oraz konia Timpex Bolcsesz dosiadanego przez Gabora Szabo Jr zostały pobrane na zawodach CSI3*-W rozgrywanych w Bratysławie w terminie 4 – 6 sierpnia 2017 roku. Wykazały one obecność  substancji Acepromazine i Hydroxyethylpromazine / Hydroxyethylpromazine Sulphoxide. Wykryte substancje są sklasyfikowane jako środki kontrolowanego użycia z listy środków zakazanych i stosowane są do sedacji koni i rozszerzania naczyń przy problemach układu obwodowego. Obecność tych środków w krwi lub moczu konia stanowi naruszenie przepisów antydopingowych.

Obydwa konie wytypował do pobrania próby w dniu 5 sierpnia 2017 roku testujący lekarz weterynarii  dr Miklos Jarmy po otrzymaniu zgłoszenia od Przewodniczącego Komisji Sędziowskiej, który został poinformowany przez osoby oficjalne o podejrzanym zachowaniu obydwu koni w nocy i nad ranem.

Cała sprawa rozpoczęła się od relacji dwóch świadków, którzy w dniu 5 sierpnia 2017 roku zauważyli w boksie konia  Timpex Bolcsesz innego członka węgierskiego zespołu, Laszlo Totha Jr.  Tłumaczył się on, że jego nieautoryzowane wejście do boksu konia  Timpex Bolcsesz było związane ze złym samopoczuciem konia. W nocy 5 sierpnia Gabor Szabo Jr. powiadomił stewardów i lekarza weterynarii o incydencie i o dziwnym zachowaniu jego konia. Po tym fakcie niepokojące zachowanie konia zostało  udokumentowane nagraniem na kamerze.
W przypadku konia Chacco Boy, na jego skórze stwierdzono ślady wstrzyknięcia które również zostały zarejestrowane oraz udokumentowane badaniem klinicznym i badaniem ultradźwiękowym. Przewodniczący Komisji Sędziowskiej był również obecny podczas nagrywania zachowania konia.

Próbki po pobraniu zostały przetransportowane do analizy do zatwierdzonego przez FEI laboratorium LGC Newmarket Road Laboratory ("LGC") w Cambridgeshire, w Wielkiej Brytanii.

Marian  Hugyecz i Gabor Szabo Jr wycofali się ze startu w konkursie Grand Prix tych zawodów, tłumacząc swoja decyzję troską o dobro swoich koni.

Sporo światła na całą sprawę rzuca fakt, że węgierski zawodnik Laszlo Toth Jr. był przewidziany przez swoją macierzystą federację jeździecką jako piąty zawodnik węgierskiej ekipy na rozgrywane w dniach 21 – 27 sierpnia 2017 roku w Göteborgu (SWE) Mistrzostwa Europy w skokach przez przeszkody.

Piąty zawodnik jest jak wszyscy wiedzą jest zawodnikiem rezerwowym, to znaczy takim, który może wystartować w drużynie w przypadku kiedy pech dosięgnie któregoś jeźdźca lub jego konia z podstawowej czwórki.

Czy wobec tego Laszlo Toth Jr. postanowił nie polegać na cudzym pechu (już takie nastawienie jest samo w sobie naganne) i wziąć sprawy w swoje własne ręce?

Niestety fakty pokazują, że to bardzo niechlubny ale również bardzo prawdopodobny scenariusz.

Świadkowie zeznali bowiem, że widzieli Laszlo Totha Jr., który podszedł do boksu konia Timpex Bolcsesz z jabłkiem i strzykawką w dłoniach, mówiąc, że chce uspokoić konia.
Było to o tyle dziwne, że Timpex Bolcsesz jest koniem spokojnym i łatwym w obsłudze i nigdy nie wymagał podawania środków sedacyjnych.

W efekcie tych wydarzeń Węgierski Związek Jeździecki, jak to się mówi „stanął murem” za dwójką swoich zawodników Marian Higyecz oraz Gaborem Szabo Jr. oraz z własnej inicjatywy zawiesił w międzynarodowych startach Laszlo Totha Jr.

Ponadto pismem do FEI z 4 września 2017 roku Węgierski Związek Jeździecki zwrócił się o wszczęcie postępowania przed Trybunałem FEI w celu określenia odpowiedzialności Laszlo Totha Jr. w tej sprawie.

Koniec końców zarówno Marian Hugyecz jak i Gabor Szabo Jr. wystartowali na swoich koniach Chacco Boy i Timpex Bolcsesz w węgierskiej drużynie na rozgrywanych w Szwecji Mistrzostwach Europy (drużyna węgierska zajęła ostatnie 17 miejsce, Marian Hugyecz indywidualnie była przedostania zajmując 79 miejsce, Gabor Szabo Jr. uplasował się na 71 miejscu) a Laszlo Toth Jr. został zawieszony.

Czy jest to „szczęśliwe zakończenie” rodem z westernów, kiedy „czarny charakter” ginie a „sprawiedliwy szeryf” odjeżdża ku zachodzącemu słońcu?

Chyba raczej nie. Co prawda nieuczciwe z gruntu zachowanie „zbyt ambitnego” jeźdźca nie przyniosło mu oczekiwanych profitów, ale sam fakt, że może się trafić taki jeździec, którego przerost ambicji nad poczuciem uczciwości wobec własnych kolegów z drużyny pchnie do opisanego postępowania powinien wszystkich zaniepokoić. Dodatkowym czynnikiem w tej sprawie jest to, że jeździec ten nie miał żadnych zahamowań by próbować drogi na skróty kosztem zdrowia koni swoich rywali.

Co zostanie z naszego pięknego sportu kiedy puszczą wszelkie hamulce i w drodze do końcowego sukcesu wszelkie metody i chwyty będą akceptowane?