W poprzednich dwóch tygodniach zawodów w Calgary trzykrotnie prowadził on rundę honorową i kilkukrotnie zajmował wysokie miejsca. Wczoraj odniósł kolejne dwa zwycięstwa.
„Jeśli przyjeżdżasz do Calgary, musisz zabrać ze sobą swoje najlepsze konie. Najlepszego na 145 cm, na 150 cm i najlepszego na 155 cm.” – tak krótko zaprezentował on swoja strategię. I jak widać sprawdza się ona doskonale.
Pierwszy czwartkowy konkurs 145 cm wygrał Rich Fellers/USA na klaczy Steelbi. W 14-konnej rozgrywce para ta uzyskała najlepszy czas 42,77 s. Za nim uplasowały się Erynn Ballard/CAN na J’Adore van het Klinkhof i Karrie Ruger/USA na Mai Tai.
W drugim konkursie o tej samej wysokości 7 par zakwalifikowało się do rozgrywki. Szans innym zawodnikom nie dał Eric Lamaze, który na wałachu Chesney zakończył przejazd w czasie 39,51 s. Ponad sekundę dłużej na pokonanie skróconego parkuru potrzebował Mario Deslauries/CAN na klaczy Jamaica van Paemel (40,80 s), Hannah Heidegger/USA na Di Caprio zajęła trzecie miejsce (41,19 s).
Ponad 60 par wystartowało w AON Cup, w którym przeszkody miały wysokość 150 cm. W rozgrywce ponownie zobaczyć było można 15 z nich, a najlepszym w tej grupie okazała się 20-letnia Hunter Holloway/USA na wałachu Eastern Jam (42,38 s). Tifanny Foster/CAN na wałachu Brighton uplasowała się na drugiej pozycji (42,59 s) i tym samym wyprzedziła swojego trenera, Erica Lamaze na ogierze Houston (43,70 s).
Najważniejszy konkurs dnia, Progres Energy Cup (155 cm) był dla zawodników ostatnia szansą by zakwalifikować się do niedzielnego ATCO Queen Elizabeth II Cup, czyli do Grand Prix. Parkur jaki postawił Santiago Varela/ESP okazał się bardzo trudny i tylko 5 par ukończyło go z wynikiem 0 pkt. Kolejne 7 nie miało błędów ale nie zdołało zmieścić się w normie czasu. Jako przedostatni w rozgrywce wystartował Eric Lamaze na klaczy Fine Lady, który uzyskał bardzo dobry czas 45,78 s. Szybszy od niego był co prawda Juan Jose Zendejas Salgado/MEX na Tino la Chapelle, ale para ta miała niestety błąd. Za Erickiem Lamaze uplasował się Patricio Pasquel/MEX na wałachu Babel a miejsce trzecie zajął Francois Lamontagne/CAN na Chanel du Calvaire.
„Przyjeżdżam tu po zwycięstwa, po punkty i po nagrody.” – skomentował swoje sukcesy Lamaze. I Jak widać swój plan wykonuje on doskonale.
Wyniki: TUTAJ
Zdjęcia: Spruce Meadows Media
Szukaj
Zaloguj się








