Marek Zaleski, jeździec, trener, hodowca, sędzia międzynarodowy w skokach i zaprzęgach, organizator imprez jeździeckich. Działacz Polskiego Związku Jeździeckiego, dwukrotny V- prezes Zarządów, członek Komisji ds. Zaprzęgów w Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej.

 

Urodził się 12 maja 1950 roku  w Łodzi. Ojcem Marka był oficer Pierwszego Pułku Strzelców Konnych w Garwolinie. Matka Hanna z domu Zielińska. Dziadkiem Marka był Kazimierz Zaleski, oficer 11. Pułku Ułanów Lubelskich oraz oficer Szwadronu Reprezentacyjnego przy prezydencie RP. Starter koni wyścigowych na Torach: Mokotowskim i Służewcu. Żonaty z Renatą z domu Dziurla, z którą przeżyli razem ponad pół wieku, a w małżeństwie szczęśliwych 48 lat. Marek ukończył SGPIS w Warszawie oraz Akademię Rolniczą w Lublinie. Działacz Studenckiego Klubu Jeździeckiego w Warszawie. Członek ekipy akademickiej w ujeżdżeniu i skokach.

 

Pierwszą pracę związaną z końmi podjął w SK Stubno za namową swego przyjaciela, ówczesnego dyrektora Stubna Michała Wojnarowskiego. Równocześnie startuje w barwach Sekcji Jeździeckiej LZS w Stubnie. W roku 1979 obejmuje posadę dyrektora PSO Łobez. Przez następne 15 lat prowadzi Stado Ogierów, rozwija turystykę i tworzy mocną grupę jeźdźców w skokach, którzy bardzo szybko stają się czołowymi zawodnikami tej konkurencji. Stanisław Jasiński, Marek Markiewicz i Remigiusz Wierzbowski zdobywają liczne trofea na zawodach krajowych i zagranicznych. Równocześnie tworzy zaprzęg, którego powożącym jest Zbigniew Brzoskowski - przyszły medalista MP i Świata. Dzięki jego staraniom powstaje nowoczesna, piękna kryta ujeżdżalnia. Perspektywa organizacji w 1995 Mistrzostw Świata w zaprzęgach parokonnych z lokalizacją na Poznańskiej Woli powoduje, że Marek jako pasjonat tej dyscypliny oraz świetny organizator dostaje propozycję objęcia kierownictwa spółki Skarbu Państwa pod nazwą Hipodrom Wola.

 

Ogromny sukces organizacyjny oraz zdobycie srebrnego medalu przez ekipę polską (Zbigniew Brzoskowski, Czesław Konieczny, Roman Kusz) otwiera możliwości organizacji zawodów CSIO, które przejmuje z Warszawy i z powodzeniem organizuje przez następne lata (1996 – 2007). Równocześnie buduje na Woli kolejną w swym życiu twórczym krytą ujeżdżalnię.

 

Dzięki staraniom Marka powstaje profesjonalny zespół jeźdźców w skokach pod patronatem firmy Volkswagen. Jeźdźcy Hipodromu Wola, Jacek Zagor (dwa razy) i Łukasz Jończyk sięgają po tytuły Mistrza Polski w skokach. Zawirowania w Spółkach Skarbu Państwa kierują Marka na krótko do Stada Ogierów w Sierakowie, któremu podlegają trzy inne Stada Ogierów.

 

Dezorganizacja państwowych jednostek hodowli koni powoduje, że Marek na 2,5 roku trafia do prywatnych ośrodków sportu jeździeckiego i hodowli koni. Najpierw Gajewniki, gdzie organizuje też zawody w skokach i zaprzęgach, a potem przyjmuje stanowisko dyrektora ds. organizacyjnych w Stadninie Nad Wigrami. Namawiany wraca na dyrektora Stada Ogierów w Książu, żeby znowu pilnować ukochanych zaprzęgów i organizować zawody. Długa droga pracy związanej z końmi nie kończy się wraz z przejściem na emeryturę. Sędziuje zawody w skokach na całym świecie. Posiada przecież Level 4. Buduje maratony zaprzęgowe jako Gospodarz Toru i posiadacz Level 3. Sędziuje wielokrotnie Mistrzostwa Świata w zaprzęgach gdzie również posiada Level 4.

 

Był Delegatem Technicznym Mistrzostw Świata: Windsor, Balatonfenyyves, Zwettle, WEG Jerez de la Frontera - 2002,  Izsak 2014 na Węgrzech. Marek to wielokrotny menadżer Dyscypliny Zaprzęgów oraz trener i szef wielu ekip na zawody międzynarodowe. Był wykładowcą i Dyrektorem wielu kursów FEI w skokach i zaprzęgach jak też Wykładowcą i Promotorem sędziów PZJ. Kilkakrotnie przewodził Komisji Powożenia PZJ. Przez wiele lat reprezentował PZJ na General Ansamble FEI. To tylko część Marka zadań, które zawsze wypełniał profesjonalnie i z pasją. To pasja, którą dzielił między jeździectwo skokowe i zaprzęgowe wypełniała Jego życie. Życiorys Marka mógłby śmiało wypełnić karty drogi życiowej kilku ludzi i trudno byłoby ich nazwać ludźmi bez pasji zaangażowania. Odszedł człowiek nietuzinkowy, świadomy swojej wiedzy, którą się chętnie dzielił z młodszymi kolegami, często podpowiadając jak unikać w tej pracy błędów.

 

Dzisiaj Marku kiedy odszedłeś, zdecydowanie za wcześnie, do końca walcząc z tym okrutnym losem żegnamy Cię w imieniu całej rodziny jeździeckiej tutaj u nas i tam wszędzie, gdzie w różnych miejscach globu pracowałeś z nieodzowną pasja i poświęceniem. Będziemy pamiętać Twoje zaangażowanie, twój dowcip a czasem i sarkazm i to, że byłeś kolegą i przyjacielem z krwi i kości, ze wszystkimi przymiotami i wadami, a nie postacią sztuczną, pomnikową.

 

Dziękujemy Ci Marku za lata wspólnej pracy, wspólnych podróży, wieczorów przy winie, dni spędzonych na nartach i za to, że obdarzałeś nas swoją przyjaźnią.  

Twoi przyjaciele:

  • Michał Wojnarowski
  • Stefan Kęszycki
  • Hubert Szaszkiewicz