Zakończył się proces który PETA wytoczyła Edwardowi Galowi w sprawie domniemanego okrucieństwa wobec zwierząt. Holenderski zawodnik ujeżdżenia został uniewinniony od wszystkich zarzutów.

 


Organizacja na rzecz zwierząt PETA oskarżyła Edwarda Gala (NED) o okrucieństwo wobec zwierząt już w 2015 roku, kiedy to podczas Mistrzostw Europy w Aachen miał dopuścić się rollkuru. Na niemieckiej stronie PETA można było przeczytać:

 

Podczas ME 2015 w Aachen, holenderski zawodnik Edward Gal dopuścił się okrucieństwa w postaci  rollkuru, przyciągając wodzami głowę wałacha Undercover aż do jego klatki piersiowej. W trakcie zawodów w pysku konia pojawiła się krew, co spowodowane było hiperfleksją i z tego powodu PETA złożyła zawiadomienie o przestępstwie. 

 


Pierwszy proces odbył się w 2018 roku. Edward Gal stawił się przed sądem zaraz przed Mistrzostwami Świata. Sprawa jednak została oddalona. PETA zdecydowało się na kolejny pozew w tym roku, zaraz przed Igrzyskami Olimpijskimi. I ten proces zakończył się przegraną organizacji. 30 grudnia 2021 roku sąd w Aachen oczyścił Edwarda Gala ze wszystkich zarzutów. 

 


Oświadczenie w sprawie wydała holenderska federacja jeździecka (KNHS), w którym czytamy: 

Wszystkie zarzuty przeciwko Edwardowi Galowi zostały uznane za nieprawdziwe na podstawie zeznań świadków i twardych dowodów. Edward został oczyszczony z winy i nie może być o nic oskarżany. Zawodnik na pewno cieszy się z takiego obrotu sprawy. Jego wizerunek jednak ucierpiał ze względu na negatywny rozgłos w niemieckich mediach, które rozpowszechniały nieprawdziwe informacje. Edward uznaje ten fakt za szkodliwy i pracuje ze swoimi prawnikami nad podjęciem ewentualnych kroków prawnych. 

 


Swój komentarz do wyroku przedstawiła także PETA:

Mimo uniewinnienia, to krok milowy dla spraw dotyczących dobrostanu zwierząt, że po ponad 6 latach, pomimo wyraźnego oporu, również na gruncie prawnym, sprawa w której oskarżony był znany zawodnik trafiła do sądu. Edward Gal mocno się bronił, nawet zaświadczeniem o nie braniu odpowiedzialności. Pomimo przegranej, jest to wyraźny sygnał dla środowiska, w którym okrucieństwo dla zwierząt jest powszechne.

 


PETA walczy ze sportem jeździeckim, argumentując, że torturowanie zwierząt jest nieodłącznym elementem treningu w którym używa się brutalnych metod, mających na celu osiągniecie nienaturalnych dla zwierzęcia wyników. Mottem organizacja jest m.in. "Zwierzęta nie są po to aby nas bawić, ani po to żeby je wykorzystywać w jakikolwiek inny sposób"