Podczas zawodów Saint Hermes w Paryżu również miało miejsce kilka upadków. W piątkowym konkursie spadła Athina Onasiss, która do 12 przeszkody na parkurze miała bezbłędny przejazd na klaczy Contanga. Jednak klacz ta odmówiła skoku przez stacjonatę z tym numerem i amazonka przeleciała przez szyję i spadła. Jeszcze nie wiadomo czy reprezentantka Grecji doznała poważniejszych obrażeń ale nie jest to wykluczone. Jej lewa noga utknęła na moment w strzemieniu, sama zawodniczka uderzyła się mocno biodrem w leżący już na ziemi drąg. Opuściła ona co prawda parkur o własnych siłach, ale trzymała się przy tym za biodro. Mamy nadzieję, że niż poważnego się jej nie stało – ta zawodniczka przeżywa i tak obecnie trudne chwile z powodu rozwodu z brazylijskim zawodnikiem Alvaro de Miranda Neto. Athina Onasiss miała już dwie bardzo poważne kontuzje: w 2007 doznała złamania dwóch kręgów szyjnych a w 2012 roku pęknięcia dwóch kręgów piersiowych.

   O bardzo dużym pechu może mówić też Henrik von Eckermann. Szwedzki zawodnik startował na klaczy Mary Lou w niedzielnym Grand Prix i pierwszą część tego trudnego konkursu pokonał bezbłędnie. W momencie lądowania po okserze numer 7 pękło mu prawe strzemię i stracił on równowagę. Prze chwilę próbował ratować się przed upadkiem, ale okazało się to niemożliwe i ten start zakończył się eliminacją. Na szczęście nic mu się nie stało. 

Zdjęcie: Świat Koni