Wpisany do Księgi Holsztyńskiej, 14-letni, siwy ogier Nordwind znany ze startów pod Krzysztofem Ludwiczakiem  dosiadany teraz będzie przez nowego jeźdźca, zawodnika z KS Verso La Natura, Bartosza Adamusa.

 

Norwind urodził się 19 kwietnia 2006 roku w stajni w Duvensee należącej do Norberta Scheel, w Niemczech. Jest potomkiem uznanego w kilku księgach stadnych siwego ogiera Cassini II z matki Naomagic II po Acord II.

 

Do Polski trafił w wieku 4 lat za sprawą Andrzeja Gołasia. W 2013 roku jego nowym właścicielem został pan Andrzej Opłatek z HEAA Turek a jego jeźdźcem Krzysztof Ludwiczak. To pod tym zawodnikiem siwy Norwind w wieku 7 lat zadebiutował na międzynarodowej arenie.

Pierwsze punkty do światowego rankingu para ta zdobyła w swoim 7 starcie w konkursie zaliczanym do LR podczas zawodów CSI3* Baltica Tour rozegranych w Ciekocinku w czerwcu 2016 roku (V miejsce – 30 pkt rankingowych).  

Kolejne lata przyniosły tej parze kolejne dobre występy na międzynarodowej arenie w najtrudniejszych i najwyższych konkursach. W czerwcu 2017 roku zadebiutowali udanie w konkursie Pucharu Narodów podczas zawodów CSIO3*-NC EUD2 rozegranych w Luksemburgu, w Roeser (bezbłędny przejazd w I nawrocie konkursu, w drugim już nie wystartowali, polska ekipa zajęła w konkursie PN 8 miejsce na 13 startujących).

I choć siwy Nordwind nie jest koniem łatwym do prowadzenia, to przez siedem lat wspólnych startów pod Krzysztofem Ludwiczakiem para ta wystartowała 7 razy w konkursach Pucharu Narodów, 38 razy w konkursach Grand Prix zawodów międzynarodowych oraz 100 razy w konkursach, których wyniki zaliczane były do światowego rankingu.

Wiele z tych startów dostarczało nam niemało emocji i było podstawą do tego, że kibicując, czuliśmy dumę z postawy polskich reprezentantów.

 

Po odejściu z klubu HEAA Turek Krzysztofa Ludwiczaka Norwind został wydzierżawiony przez zawodnika z KS Verso La Natura, Bartosza Adamusa. Para ta ma już za sobą pierwszy start podczas zawodów HZR-B rozegranych w Sopocie.

 

Nie ma co ukrywać, ale Norwind jest koniem niezwykle trudnym. Wiem, że w startach pod Krzysztofem Ludwiczakiem pokonywali najtrudniejsze parkury na maksymalnych wysokościach 160 cm. Ja oczywiście nie planuję żebyśmy się razem porwali na taki wyczyn. Zresztą uzgodniliśmy z właścicielami warunki dzierżawy, które nie przewidują takich startów. Będę więc spokojnie uczył się od tego doświadczonego i trudnego w prowadzeniu ogiera. Od czasu do czasu może spróbujemy swoich sił w jakimś konkursie zaliczanych do LR, ale nie mam w tej kwestii jakiegoś wielkiego parcia. Wydaje mi się, że jestem człowiekiem rozsądnym, znam swoje ograniczenia i po prostu nie forsując specjalnie Nordwinda będę się starał jak najwięcej od niego nauczyć. Bardzo dziękuję państwu Opłatek za zaufanie jakim mnie obdarzyli i możliwość uczenia się od tego wspaniałego wierzchowca - powiedział nam Bartosz Adamus.

 

Fot. Ola Ziętak