Organizatorem Mistrzostw jest Polski Związek Jeździecki oraz Amatorski Klub Ujeżdżeniowy Thomson. Na medalistów Mistrzostw Polski i zawodników, którzy zajmą IV i V miejsce czekają premie finansowe w łącznej sumie 3 500 zł (1200; 800; 700; 500 i 300 zł).   

Prowadzący dyscyplinę w PZJ Wacław Pruchniewicz przed rozpoczęciem rywalizacji na wrocławskim czworoboku powiedział: „Tradycyjnie Mistrzostwom towarzyszą zawody międzynarodowe i w tym roku będzie sporo startów. Na tą  chwilę jest to chyba 74 starty. Nie wiem czy ta liczba będzie do końca utrzymana. Będziemy więc mieli przegląd naszej czołówki na tle zawodników z innych krajów. Specjalnych gwiazd światowego ujeżdżenia co prawda na listach startowych nie znajdziemy, ale przyjadą zawodnicy dobrej, europejskiej klasy. I to jest chyba pozytywne, bo nie będzie deprymującej sytuacji zderzenia 85 – 90 % z naszymi wynikami. Z drugiej strony jest też pozytywna rzecz, że do tegorocznych Mistrzostw zgłosiło się sporo par. Po raz pierwszy, jak pamiętam, mamy w Mistrzostwach seniorów 16 par! Udało się więc przekroczyć magiczną dziesiątkę. Walka o medale zapowiada się ciekawie. Niekwestionowanym chyba faworytem do medalu jest Katarzyna Milczarek z siwym Ekwadorem. Na pewno szansę medalową ma młody jeździec jeszcze Mateusz Cichoń. Myślę, że również Ilona Janas na Queście, czyli koniu na którym startował Jasiu Gawecki  na ME. Żaneta Skowrońska, uczestniczka tegorocznych ME wystartuje na dwóch koniach. Powalczy z pewnością Dominika Kraśko – Białek ze swoim Dr. Doollitle 45. Sądzę, że do walki będą chciały włączyć się Anna Łukasik i Stella Pack Ganda czy Olga Michalik. Jednym słowem mamy ciekawą sytuację, kiedy to większość pretendentów do medali przenicuje dosyć równy poziom. Czy Kasia Milczarek z Ekwadorem okaże się poza zasięgiem tej grupy „pościgowej, czy zdoła uzyskać miażdżącą przewagę? To ciekawe pytanie. Szkoda, że na listach startowych zabraknie dwójki medalistów MP. Koń Beaty Stremler po kontuzji wystartuje dopiero w październiku. Michał Rapcewicz nie dysponuje w tej chwili koniem na taki start. To powoduje, że „drugi szereg” może odważniej sięgać po czołowe lokaty. Sam jestem bardzo ciekaw wrocławskich wydarzeń.”

Oczywiście jak to w sporcie bywa na podium może wskoczyć ktoś spoza grupy wymienionej przez Wacława Pruchniewicza. Choć w dyscyplinie ujeżdżenia, zwłaszcza w zawodach gdzie wynik końcowy buduje się w trakcie trzech startów, takie niespodziewane awanse są z niezwykle rzadkie.