O godzinie 8:45 wystartowali uczestnicy drugiego konkursu dyscypliny skoków, którego wyniki decydowały o tym, kto będzie walczył dalej w ME w szerokim, 50 – osobowym finale indywidualnym oraz jakie 10 najlepszych ekip rywalizować będzie o końcowy sukces i miejsca na podium w rywalizacji drużynowej.

   Trudny tor przeszkód autorstwa Bo Bak Andersena (DEN) i jego asystenta Franka Rothenbergera (GER) składał się z 13 przeszkód o wysokości do 160 cm. na którym konie musiały oddać 16 skoków.

   Przy prawie pustych trybunach jako pierwszy z naszej drużyny i 7 na liście startowej wystartował Radosław Zalewski. Jego nieduży, siwy Duke of Carnival wymaga przy takich wysokościach dosyć precyzyjnego i co za tym idzie niezbyt szybkiego prowadzenia. Stąd do punktów wynikających z trzech błędów na przeszkodach doszedł kolejny punkt karny za przekroczenie normy czasu. Po mogącej się podobać jeździe nasz zawodnik zjechał z parkuru z bagażem 9 punktów karnych.
Drugim Polakiem w zespole był Łukasz Koza. Również i on do błędów parkurowych dołożył 1 punkt za przekroczenia normy czasu, co dało w sumie 13 punktów karnych.

   Kolejny nasz reprezentant, doświadczony Piotr Morsztyn również nie ustrzegł się zrzutek i przekroczenia normy czasu, uzyskując podobnie jak pierwszy z Polaków 9 punktów karnych. Ostatni w naszej ekipie i przy okazji mimo młodego wieku najbardziej doświadczony w startach na tak trudnych i wysokich parkurach Igor Kawiak nie powtórzył wczorajszej bezbłędnej (choć za wolnej) jazdy. Błędy na okserze numer 2 i rowie z wodą oraz przekroczenie normy czasu przyniosły bagaż aż 10 punktów karnych. Szkoda, bo jak się okazało jedna zrzutka mniej dzisiaj lub szybsza jazda w dniu wczorajszym (po bezbłędnej i wolnej jeździe po przeliczeniu aż 8,25 pkt. karnego) pozwoliłyby na awans naszego reprezentanta do szerokiego finału w klasyfikacji indywidualnej.
Osiągnięte wczoraj i dzisiaj wyniki oznaczają to, że udział w ME dla polskich skoczków się zakończył.

W klasyfikacji indywidualnej Polacy zajęli miejsca:
Igor Kawiak – Centino du Ry – 55 miejsce 18,25 pkt. karnego
Piotr Morsztyn – Osadkowski Van Hallen – 58 miejsce – 19,82 pkt. karnego
Łukasz Koza – El Camp – 60 miejsce – 20, 91 pkt. karnego
Radosław Zalewski – Duke of Carnival – 63 miejsce – 22, 62 pkt. karnego
a drużyna polska ostatecznie zajęła 16 miejsce na 19 startujących ekip.

   Na gorąco z Danii Rudiger Wassibauer powiedział dla czytelników Świata Koni: „Nie mogę powiedzieć, żebym był jakoś specjalnie niezadowolony z występu i postawy polskich zawodników. Po dzisiejszym występie jestem nawet bardzo zadowolony z tego co pokazał Radek Zalewski. To była naprawdę dobra jazda i trochę szkoda, że aż trzy razy drągi spadały na podłoże. Łukasz Koza wczoraj spisał się bardzo dobrze. W dniu dzisiejszym zdarzył mu się jeden, powiedziałbym, że zabawny błąd, którego nie powinien popełnić. Jednak każdy ma prawo do chwili dekoncentracji. Tutaj obciążenie psychiczne zawodnika ma również swoje znaczenie. Jednak ogólny obraz jego występu w Herning jest pozytywny. Piotr Morsztyn jechał dzisiaj bardzo dobrze. Szkoda dosyć pechowej zrzutki na ostatniej przeszkodzie. W efekcie końcowym uzyskał taki sam wynik jak Radek i to z pewnością nie przynosi mu na tak trudnym parkurze wstydu. Igor dzisiaj zaskoczył mnie trochę swoimi zrzutkami, ale pewnie i on będzie analizował dlaczego d nich doszło. Lekkie puknięcie na drugiej przeszkodzie i minimalnie za krótki skok przez wodę nie pozwoliły mu na udział w kolejnym konkursie Mistrzostw. Szkoda, bardzo szkoda bo wszyscy liczyliśmy, że uda mu się zakwalifikować. W klasyfikacji drużynowej zajęliśmy ostatecznie 16 pozycję i nie ukrywam, że to trochę poniżej naszych wcześniejszych oczekiwań. Proszę jednak spojrzeć, że jedna zrzutka mniej i jedno przekroczenie normy czasu mniej a bylibyśmy w okolicach drużyny węgierskiej.  Z nimi jeszcze mogliśmy pokusić się o równorzędną walkę. Jak widać pozostałe ekipy są na dzień dzisiejszy poza naszym zasięgiem. Czy to się komuś podoba, czy nie, taka jest właśnie prawda. Ogólny obrazek występu polskich zawodników i polskiej drużyny oceniam jako dobry. Podobna opinię słyszę z ust innych, europejskich szefów ekip. Pozostaje nam więc wyciągnąć wnioski i dalej pracować, by w kolejnej takiej imprezie poprawić dzisiejszy wynik.”