Po bezbłędnym przejeździe w pierwszej rundzie konkursu, para ta zakwalifikowała się jako jedna z siedmiu do rozgrywki. Jednak w wyniku  niepasującego  dystansu na  przeszkodę nr.3, którą był okser, Van Gogh przewrócił się i to tak nieszczęśliwie, że przygniótł swojego jeźdźca i przez dłuższą chwilę nie mógł się podnieść. Na początku przewidywano, że Marco Kutscher ma złamaną nogę lub biodro, sam zawodnik poinformował również służby medyczne o mocnym bólu głowy i szyi. Został on natychmiast przetransportowany do szpitala, gdzie przeprowadzono wnikliwe badania. Dziś poinformowano, że nic poważnego mu się na szczęście nie stało, nie doznał on żadnego złamania ani nie stwierdzono obrażeń wewnętrznych. Poza stłuczeniami i lekkim  wstrząśnieniem mózgu wszystko jest z nim w porządku. Również u ogiera Van Gogh nie stwierdzono poważnych obrażeń.  Dzisiaj miał być on jeszcze dokładnie przebadany przez lekarza weterynarii.


Marco Kutscher i Van Gogh podczas konkursy PN w Rzymie