Wczoraj odniósł on jedno zwycięstwo na wałachu Don Vito (TUTAJ) a dziś dzięki niemu w stolicy Francji dwukrotnie zagrano hymn Wielkiej Brytanii. Najpierw zwyciężył on w konkursie zwykłym 145/150 cm, w którym uzyskał czas o ponad 3 sekundy lepszy od drugiego zawodnika. Maher ponownie dosiadał wałacha Don Vito, który właściwie nie należy do stawki jego koni – w ostatnim czasie startowała na nim Emily Moffit.
„Jestem bardzo szczęśliwy z tych dwóch zwycięstw.” – powiedział po konkursie. Wtedy jeszcze nie wiedział, że za kilka godzin jego radość sięgnie prawie zenitu.

W konkursie Longines Eiffel Challenge (155 cm) 8 par pokonało bezbłędnie parkur. Ponownie wjechały one na arenę w rozgrywce, która miała wyłonić zwycięzcę. A został nim oczywiście Ben Maher, który w tym konkursie startował na 9-letnim wałachu Explosion W. Para ta uzyskała czas 35,30 s i tym samym była szybsza od drugiego w klasyfikacji, Nicolasa Delmotte na Urano de Cartigny, o 0,11 s.

„Wygląda na to, że Paryż to moje miasto. Wygrywam tu każdy konkurs, więc czego chcieć więcej.” Powiedział Ben Maher i po chwili dodał – „Chyba tego by Anglia zakwalifikowała się jutro do półfinału Mistrzostw Świata – wtedy życie będzie jeszcze piękniejsze.”

Jutro Ben Maher wystartuje w konkursie LGCT Grand Prix. W tym sezonie już dwukrotnie wygrywał ten konkurs – w Madrycie i w Saint Tropez. Ma więc on już zapewniony start w LGCT Super Grand Prix w Pradze. Ale z pewnością będzie on i jutro walczył o wygraną. I kto wie czy po raz czwarty w Paryżu nie poprowadzi on rundy honorowej.

Wyniki: TUTAJ

Zdjęcia: R&B Presse