Trener Kadry Narodowej seniorów w skokach przez przeszkody, od 7 lat reprezentujący barwy KJ HEAA Turek zmieni w tym roku barwy klubowe.

 

Jak się dowiedzieliśmy, Krzysztof Ludwiczak, wyznacza sobie na rok 2020 nowe cele.
Najbardziej chyba oczywistym dążeniem sportowca jest udział w Igrzyskach Olimpijskich. W przypadku sportowca uprawiającego którąś z jeździeckich konkurencji dochodzi do tego marzenie realizowania tego pierwszego w oparciu o swoją własną stajnię.

Krzysztof Ludwiczak, doświadczony zawodnik, członek polskiego zespołu, który w ubiegłym roku dzielnie walczył w wyścigu o olimpijski awans, postanowił dalej dążyć do realizacji obydwu tych marzeń.
Przez ostanie 7 lat pracował jako jeździec i trener w bardzo nowoczesnym i funkcjonalnym ośrodku KJ HEAA Turek. Efektem tej pracy były sukcesy osiągane na parkurach Polski i Świata przez niego samego, jak i przez prowadzonego przez niego zawodnika – Andrzeja Opłatka.

Dzisiaj, kiedy Andrzej Opłatek szlifuje swój jeździecki warsztat w renomowanej, zagranicznej stajni, misja Krzysztofa Ludwiczaka w KJ HEAA wypełniła się. Stąd też decyzja o rozpoczęciu w tym roku nowej drogi.

Oddajmy jednak głos samemu zainteresowanemu. Oto co powiedział nam Krzysztof Ludwiczak:

 

W moim życiu nadszedł czas na nowe wyzwania, nowy team i nowych partnerów w mojej jeździeckiej karierze. Ostatnie 7 lat spędzone w klubie KJ HEAA były dla mnie bardzo dobrym czasem dalszego rozwoju nie tylko jako zawodnika, ale również jako trenera. W tym klubie przez ostatnie lata miałem możliwość startów na najważniejszych imprezach Europy i Świata. Miałem też możliwość satysfakcjonującej pracy jako szkoleniowiec z uzdolnionym, młodym jeźdźcem. Ubiegły rok zakończyliśmy (KJ HEAA) wygrywając klubowy ranking, a kropką nad „i” był mój brązowy medal MP na koniu Cros Blue. Chcę podziękować wszystkim moim współpracownikom i właścicielom klubu HEAA za ten okres. Myślę jednak, że czas nie stoi w miejscu i teraz potrzebuję nowych wyzwań i możliwości dalszego rozwoju. Stąd moja decyzja o stworzeniu sportowego ośrodka szkolenia jeźdźców i koni. Mówiąc krótko - idę na swoje! W najbliższym czasie będzie gotowy nasz ośrodek jeździecki wyposażony w niezbędną infrastrukturę potrzebną do efektywnego treningu koni i jeźdźców. Mamy już gotowy plac zewnętrzny, stajnię i karuzelę dla koni. Jesteśmy w trakcie budowy hali wraz z drugą stajnią. Mój ośrodek pozwoli na to, że będę już teraz bardziej „dostępny” jeśli chodzi o trening koni i jeźdźców. W przyszłości planuję organizować w tym miejscu liczne szkolenia i konsultacje. Nie ukrywam, że moim wielkim marzeniem, jak chyba każdego sportowca, jest udział w Igrzyskach Olimpijskich. Jak wszyscy wiedzą Tokio się nie udało. To jednak nie powód do załamywania rąk. Uważam, że marzenia same się nie spełniają. Marzenia trzeba spełniać! A ja zamierzam tak właśnie zrobić. Na drodze tej realizacji chcę nie tylko trenować konie i startować w zawodach, ale również być dostępny jako trener dla młodych zawodników i oczywiście realizować się w funkcji trenera Kadry Narodowej seniorów. Mam nadzieję, że wraz z nowym teamem będziemy w stanie rywalizować na największych zawodach w Europie i na Świecie. Ta nowa ścieżka daje wiele nowych możliwości współpracy, na które, patrząc w przyszłość z entuzjazmem, jestem otwarty.

 

Z pewnością wiele osób ciekawi, co o tym pomyśle sądzą w KJ HEAA? Najlepszą chyba metodą by się tego dowiedzieć będzie spytanie „u źródła”, czyli zadanie tego pytania panu Andrzejowi Opłatkowi, seniorowi, który powiedział nam:

 

Cóż tu można powiedzieć o tej sprawie. Pamiętam doskonale dzień, w którym Krzysztof Ludwiczak zgodził się na współpracę z nami i pojawił się w naszej stajni. Po bliższym poznaniu mogę tylko potwierdzić to, że jest wspaniałym jeźdźcem i supertrenerem. Dla naszego Andrzeja zrobił naprawdę tak wiele, że trudno to przecenić. Był dla niego nie tylko wzorem jako zawodnik i trener, ale również jako człowiek. To bardzo ważne w kształtowaniu młodego charakteru. Krzysztof jest prawdziwą osobowością o wielkiej cierpliwości i wielkim spokoju. Pokazał nam jeździectwo w jego najpiękniejszej formie, gdzie do wyników dochodzi się nie na skróty i nie w ekstremalny, brutalny sposób. To profesjonalista najwyższego poziomu. Przez te lata naszej współpracy dogadywaliśmy się z nim na każdej płaszczyźnie w sposób doskonały. Wiem, że Krzysztof nie przepada za takim „słodzeniem”, ale gdybym nie wiem jak się starał, to nie mogę powiedzieć na jego temat jednego, złego słowa. No po prostu się nie da. Nasz syn Andrzej i my również zawdzięczamy mu bardzo wiele. Wyniki Andrzeja chyba są dostatecznym dowodem na bardzo dobrą pracę jaką wykonał w HEAA Krzysztof. To były naprawdę wspaniałe lata. Serdecznie też dziękuję Ani za to, że mogliśmy wspólnie kontynuować naszą przygodę i za to, że wykazywała dużo cierpliwości dla częstych nieobecności męża. Decyzja Krzysztofa, którą całkowicie rozumiemy i wspieramy nie oznacza wcale, że jego współpraca z HEAA się kończy. Będzie po prostu kontynuowana w innej formie. Doskonale rozumiemy, że Krzysztof i Ania muszą zacząć budować wspólne szczęście na własny rachunek. Będziemy z całą życzliwością im kibicować i wiem, że dalej będziemy się wzajemnie w swoich działaniach wspierać. Rozstanie Krzysztofa z nami to bardzo wnikliwie przemyślana wspólna decyzja. Śmiało mogę powiedzieć, że rozstajemy się jako przyjaciele i myślę, że długo jeszcze nimi pozostaniemy.