20-letniemu Damazemu załatwiłam „emeryturę” w Stadninie Koni Rzeczna, w której się urodził i wychował. Damazy spędził tam ostatnie lata swojego życia na pastwisku wśród źrebiąt i młodych matek.

   Nabucco ex Nulan
(Czad - Nella po Windwurf). Kupując go ze Stadniny Koni Nowielice miałam 65 lat, a on 3. Wychowałam go, nauczyłam wszystkiego i ujeżdżałam. Każdy koń mnie kochał, ale ten szczególnie. Poznawał mój głos, chód, warkot mojego samochodu. Wiele osób podziwiało, jak taka drobna kobieta daje radę takiemu potężnemu ogierowi. Nabucco był spokojny na treningu, a przede wszystkim w boksie. Tylko przy kryciu był bardzo energiczny, szedł jak „burza”. Nawet czasem podczas zawodów potrafił wskoczyć na mojego luzaka jako do krycia. Po takim zdarzeniu wszyscy byli ciekawi jak ta Wąsowska wsiądzie i da sobie radę, ale pod jeźdźcem Nabucco był karny. Dwa razy zdarzyło mi się, że pode mną wskoczył na drugiego konia, dlatego do prezentacji wychodziłam pieszo.

   Startowałam na nim bardzo dużo i odnieśliśmy razem wiele sukcesów. Dawałam na nim również pokazy, a Nabucco swoją urodą i elegancją zachwycał widzów.

   Dostarczał dużo przyjemności młodzieży, którą uczyłam pozwalając go dosiąść i wykonywać tak trudne ruchy jak zmiana nogi, piaf lub pasaż. Nabucco był bardzo dobrze wyuczonym koniem i przy właściwym użyciu pomocy potrafił zrobić wszystkie ruchy. Kiedyś poszło o zakład i 8-letnia dziewczynka zrobiła na Nabucco zmiany nóg. Moja wnuczka Karolina Szulc wygrała na nim od L do C i w ciągu jednego sezonu zakwalifikowała się do mistrzostw Polski i jako 16-latka wystartowała we Wrocławiu.  Pożyczałam Nabucco do startów między innymi Ewie Iwaszkiewicz i Karolinie Gogolińskiej.


Ewa Iwaszkiewicz - Nabucco - Warszawa 2006 (fot. Świat Koni)

   Nabucco posiadał ciekawy rodowód. Jego dziadkowie to Dido i Windfurt, jednocześnie ze strony matki Polonez xx. Wzięcie Poloneza do hodowli było genialnym pociągnięciem Kazimierza Bobika, hodowcy Nabucco. Polonez doskonale łączył się z klaczami nowielickimi dając wspaniałe konie, szczególnie do WKKW.


Portret Nabucco, przekazany do SK Nowielice

   Dobry rodowód, poprawna budowa kwalifikowały Nabucco na ogiera rozpłodowego, otrzymał I kategorię i 82 punkty bonitacyjne. Podczas wystawy hodowlanej na Służewcu w Warszawie zajął pierwsze miejsce. Posiadał poszukiwane cechy jak skoczność i dobry ruch.

   Nabucco krył wielokrotnie, najlepsze jego dzieci to ogier Elear dosiadany przez Grzegorza Kubiaka i Księżniczka dosiadana przez Paulinę Gutowską. Zdarzyło mi się dopuścić go do klaczy podczas pobytu na zawodach w Czechosłowacji, akurat klacz miała ruję i po jednym skoku urodziła się piękna klacz. Proponowano mi sprzedaż Nabucco, ale ja powiedziałam, że przyjaciół się nie sprzedaje.

   Byłam przekonana, że Nabucco mnie przeżyje, a moje córki miały dopilnować jego emerytury. Byłam bardzo przywiązana do tego konia, tak samo też wnuczka Karolina i cała moja rodzina, był profesorem dla wielu uczniów i znajomych.


Wanda Wąsowska - Nabucco  - HPP Sopot 2007 (fot. Świat Koni)

   Po śmierci Nabucco w internecie ukazało się wiele wpisów, za które naprawdę serdecznie dziękuję.

   Dziękuję również wszystkim, którzy opiekowali się Nabucco, kiedy  wyjeżdżałam na dłużej, dziękuję Marii Pilichowskiej, Markowi Głuchowskiemu, Jarkowi Wierzchowskiemu (Nabucco spędził u niego 3 miesiące podczas mojego pobytu w USA).

   Dziękuję też luzakom za ich pomoc i opiekę, dziękuję Magdzie Rozbiewskiej, Ani Frejlak i przede wszystkim Mirkowi Kowalowi, który zajmował się Nabucco najdłużej, jak również moimi innymi końmi.

Wanda Wąsowska, Warszawa, 30 stycznia 2017

zdjęcie z główki fot. Joanna Pierzchała