Uważa się, że w stadach, w których klacze chodzą razem z wałachami częściej dochodzi do konfliktów. Z tego powodu wiele pensjonatów wypuszcza w grupach konie tylko tej samej płci. Czy słusznie?

 


Tym tematem zajęła się w swojej pracy dyplomowej Kathrin Weber z Uniwersytetu Wiedeńskiego. Badaczka obserwowała grupę klaczy, grupę wałachów i grupę koni mieszanej płci pod kątem ich zachowań społecznych, odpoczynku, przemieszczania się i zachowań seksualnych. Jako punkt wyjścia naukowczyni wzięła pod uwagę wnioski etolożki prof. dr. Margit Zeitler-Feicht z Politechniki w Monachium, która stwierdziła, że częste bliskie interakcje między wałachami i klaczami mogą prowadzić do ogieropodobnych zachowań wałachów i w wyniku tego do konfliktów i kontuzji. Dlatego zaleca rozdzielenie płci podczas padokowania koni. To doprowadziło Kathrin Weber do dwóch hipotez, które stawia w swojej pracy: 

* Osobne grupy klaczy i wałachów wykazują wspólne zachowania społeczne specyficzne dla danej płci.

* Mieszane grupy klaczy i wałachów są bardziej aktywne i bardziej niestabilne w swojej strukturze społecznej.

Obserwacje prowadzone były w stajniach pensjonatowych w okolicy Wiednia. Badano grupę klaczy (10 w wieku od 4 do 18 lat), grupę wałachów (11 w wieku od 4 do 17 lat) oraz stado mieszane (12 koni, w tym 4 wałachy od 10 do 27 lat i 8 klaczy w wieku od 1 do 21 lat). Zachowania zwierząt w tych grupach były rejestrowane za pomocą programu komputerowego i porównywane. Najwięcej bójek zaobserwowano w grupie mieszanej, a najspokojniejsza była grupa wałachów. Częściej gryzły się konie w stadach tej samej płci. Wałachy najczęściej się bawiły i były najbardziej aktywne. Zachowania seksualne wystąpiły wyłącznie w grupie mieszanej. 


Badaczka doszła jednak do wniosku, że mimo tego, iż w stadzie mieszanym konie częściej wchodziły w konflikty, to nie dochodziło do żadnych poważnych urazów, a struktura grupy miała wyraźną i stabilną hierarchię. Kathrin Weber tłumaczy to niewielką ilością zachowań seksualnych w tej konkretnej gromadzie. Gdyby w stadzie były młodsze wałachy albo osobniki niedawno wykastrowane, sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Ciekawą uwagę dorzuca kierowniczka wiedeńskiego centrum inseminacji i transferu zarodków Christine Aurich: „Kora nadnerczy jest miejscem produkcji hormonu stresu, kortyzolu. W wyniku bliskiego związku biochemicznego między kortyzolem i hormonami płciowymi masowa produkcja kortyzolu może spowodować przedostanie się niewielkich ilości hormonów płciowych do krwioobiegu i wywołanie zachowań seksualnych. Trzeba założyć, że nawet w przypadku wałachów, szczególnie w sytuacjach stresowych, jakie powstają przy przejściu do innej grupy koni, zwłaszcza mieszanej płci, nadnercza mogą wytwarzać hormony płciowe i wówczas można zaobserwować zaskakujące u wałacha zachowania ogierze.”
Ogólne wnioski z badań potwierdzają, że bezpieczniejsze są grupy koni tej samej płci. W przypadku stad mieszanych jeden wałach i kilka klaczy może funkcjonować całkiem nieźle, ale gdy wałachów będzie więcej, mogą pojawić się problemy. 
 

Fot. Tomasz Zając