Ostanie wydarzenia pokazały, że problemy z właściwym podejściem do koni nie są domeną wyłącznie laików. Nałożone kary na czołowych zawodników konkurencji skoków oraz ujeżdżenia pokazują, że w świecie zawodowych sportowców nie zawsze wszystko jest tak jak być powinno. Okazuje się jednak, że również w świecie wyścigów konnych nie dzieje się najlepiej.

 

 

Gordon Elliott do niedawna był prawdziwą gwiazdą wyścigów konnych w Irlandii. 43-letni dzisiaj trener koni wyścigowych znanych z doskonałego wyszkolenia i przygotowania do stawianych im zadań, cieszył się wielkim autorytetem wykraczającym daleko poza granice swojego kraju.

Był.
W marcu tego roku media społecznościowe obiegło zdjęcie uśmiechniętego Gordona Elliota, który do obiektywu aparatu fotograficznego przesyła oprócz uśmiechu również złożone w charakterystyczny sposób w literę V palce. Gest zwycięstwa. Ale jakiego?

Nie byłoby bowiem nic zdrożnego w tym zdjęciu, gdyby nie jeden, bardzo istotny szczegół. Otóż Godronowi na zdjęciu nie towarzyszy (jak na ogół bywało) zwycięski koń. Tym razem siedział on na ciele konia, który padł podczas treningu na torze wyścigowym.

Dzisiaj już wiemy, że samo zdjęcie pochodzi z roku 2019 a koń, to 7-letni Morgan, który podczas treningu na torze padł na atak serca.

 

 

Publikacja zdjęcia w internecie wywołała prawdziwą falę. Miłośnicy koni na całym świecie nie szczędzili nagannych słów i opinii.
Sam Gordon Elliott w swoich wypowiedziach potwierdził autentyczność zdjęcia. Tłumaczył, że kiedy stał nad martwym Morganem i czekał, by pomóc w usunięciu jego ciała z toru wyścigowego, zadzwonił telefon. Odbierając go po prostu bez zastanowienia usiadł i odbył rozmowę. Dwa palce oznaczały jedynie, że obsługa powinna zaczekać 2 minuty aż skończy rozmowę.

Irish Horseracing Regulatory Board (IHRB), organ regulacyjny wszelkie sprawy związane z wyścigami konnymi w Irlandii, nie uznał jednak tej deklaracji Gordona Elliotta za wiarygodną. W opinii tego ciała zdjęcie trenera uznano za „odrażająco bez smaku” i pokazujące „całkowity brak szacunku” dla konia oraz nadwyrężyło reputacje całych wyścigów konnych.

 

Po wnikliwym rozpatrzeniu sprawy IHRB ogłosiło swoją decyzję.

Gordonn Elliott został na rok zawieszony oraz musi zapłacić grzywnę w wysokości 15 000 Euro.

Zawieszenie Elliotta oznacza, że nie może wystawić w gonitwach trenowanych przez siebie koni. Konie pracujące pod jego okiem będą mogły się ścigać wystawione przez innych, licencjonowanych trenerów.

W tej sytuacji część właścicieli koni wycofała ze stajni Elliotta swoje konie i przekazała je innym trenerom. Zrezygnowali też ze współpracy z jego stajnią niektórzy sponsorzy.

Sam Elliott przprosił wszystkich za to, co uwieczniono na zdjęciu, a po ogłoszeniu wyroku powiedział:

 

Płacę bardzo wysoką cenę za mój błąd, ale nie narzekam. Serce mi pęka, gdy widzę, jak bardzo zraniłem moich współpracowników, rodzinę, przyjaciół i sympatyków. Nadal mam przed sobą długą drogę, ale odbędę swój wyrok, a potem wrócę lepszy.

 

Nico więcej światła na tło tej sprawy dają wyniki niezapowiedzianej kontroli jaką przeprowadziła w stajni Elliotta IHRB. Kontrolerzy nie znaleźli nic, co mogłoby sugerować, że cokolwiek złego dzieje się koniom, którymi opiekuje się irlandzki trener.
Komisja kontrolna uważa, że publikacja zdjęcia mogła być częścią ataku na Gordona Elliotta, którego dokładne okoliczności nie są jeszcze znane.

A co Wy o tym myślicie?