Dużą niespodzianką zakończył się główny sobotni konkurs zawodów The Dutch Masters.

 

Do rywalizacji w konkursie 155 cm z rozgrywką stanęło 41 par, z których 11 zakwalifikowało się do rozgrywki. Błędy pozostałych zawodników rozkładały się na większość przeszkód parkuru autorstwa Louisa Konickx’a.

 

Jako drugi w rozgrywce wystartował Scott Brash/GBR na 12-letnim ogierze Hello Vincent (Consul Dl Vie Z - Fergar Mail). Wysokie tempo zaowocowało doskonałym czasem 36,16 s i wydawało się, że może być to wynik nie do pobicia. Pecha miała Luciana Diniz/POR – jej wałach Conchento PS (Conthargos - Chacco-Blue) nie chciał zakręcić po okserze w lewo i skoczył stojący w obranej przez siebie „linii” podwójny szereg. A to oznaczało eliminację.

 

Dla niespełna 20-letnniego Jacka Whitakera, syna znanego Michaela Whitakera, start w s’-Hertogenbosch jest pierwszym w zawodach rangi 5*. Już zakwalifikowanie się do rozgrywki było dla tego utalentowanego zawodnika dużym sukcesem.  Ponieważ ta rodzina zwyciężanie „ma w genach” to nie było chyba niczym dziwnym, że ten młody zawodnik postanowił spróbować swych sił w rozgrywce. I dokonał tego, co wydawało się niemożliwe. Wykorzystując wszystkie atuty swojej świetnie skaczącej i szybkiej klaczy Scenletha (Scendix - Contendro I) pokonał parkur w czasie szybszym o 0,37 s od Scotta Brasha. Jadący jako ostatni Kent Farrington/USA na wałachu Creedance nie zdołał pokonać tego wyniku i ostatecznie uplasował się na 2 miejscu.

 

To niesamowite uczucie. Każdy przyjeżdża tu chcąc wygrać i taki był też mój cel. Pokonać najlepszych jeźdźców na świecie jest dla mnie niesamowitym uczuciem. To moje pierwsze zwycięstwo na zawodach 5* i chyba muszę to teraz „przetrawić”. Ale po to startujemy i wiedziałem, że kiedyś to nastąpi – powiedział Jack Whitaker.

 

Wyniki: TUTAJ

Zdjęcia:  Rolex Grand Slam /Peggy Schröder