Po przyjeździe do Göteborga  naszą ekipą zaopiekowała się bardzo dobrze zorganizowana obsługa, która pomagała rozpakować koniowóz. Konie stoją w stajniach namiotowych, w których zamontowane są kamery. Wszędzie są monitory i bezpośrednia relacja z głównej areny. Wejścia do stajni i rozprężalni są bardzo pilnowane, konie muszą mieć numerki, a my identyfikatory. Wszyscy są życzliwi i uczynni.

   We wtorek miały miejsce: przegląd weterynaryjny, który odbył się bez żadnych problemów oraz treningi.

   W środę Jarek wystartował w konkursie dwufazowym 145 cm. Jako jedyny jeździec na obu koniach pokonał go bezbłędnie w dwóch fazach zajmując wysokie 8. miejsce na wałachu Crazy Quick i 17. na Baltazar Du Rue. Już pierwszy konkurs był dowodem na to, że Jarek jest w stanie walczyć z czołówką świata. Jest świetnym jeźdźcem i ma naprawdę dobre konie, potrafi podjąć walkę z najlepszymi zawodnikami.

   Główna arena nie należy do najłatwiejszych, widownia jest bardzo blisko, a przeszkody są niesamowicie kolorowe, parkur przystrojony jest pięknymi kwiatami i krzewami, tworzy to bardzo podniosłą atmosferę. Gdy zawodnicy oglądają parkur światła są przygaszone, a gdy konkurs rozpoczyna się hala jest rozświetlana.

   Są tutaj najlepsi jeźdźcy ze świata i na każdym kroku czuć atmosferę godną Halowych Mistrzostw Świata. Widownia bardzo dopinguje jeźdźców. Jarek czuje się dobrze i nie widać po nim tremy, jest wręcz uśmiechnięty, ma tu już swój fanklub.

   Dzisiejsze dobre przejazdy utwierdziły Jarka w tym, że może nawiązać równą walkę z najlepszymi.

Pozdrawiamy
Göteborg Team