Wczorajsze zwycięstwo w konkursie Pucharu Świata w Londynie było dla Martina Fuchsa wyjątkowe z kilku powodów.

 

Dokładnie 29 lat temu w tym konkursie zwyciężył jego wujek, Markus Fuchs. Martin mógł jego przejazd oglądać później na wideo, bowiem on sam urodził się 2 lata później. Sukcesem w Londynie zapewnił sobie on także bardzo cenne punkty, które już teraz dają mu prawo startu w Finale PŚ w Las Vegas. Z pewnością ogromnym powodem do radości jest także fakt, że był to jego pierwszy tak ważny konkurs wygrany na wałachu The Sinner. Fuchs ma tego konia w swojej stajni od lutego tego roku i choć wielokrotnie wysoko plasowali się na hipodromach całego świata, to jeszcze nigdy nie wygrali konkursu mającego tak duże znaczenie.

 

Martin Fuchs i The Sinner wystartowali jako drudzy w rozgrywce, do której zakwalifikowało się 6 par. Bezbłędny przejazd w doskonałym czasie 31,99 s dał mu prowadzenie i wywarł presję na pozostałych zawodnikach. I nikt z nich nie zdołał pobić wyniku Szwajcara. Najbliżej był Max Kühner/AUT na 8-letnim wałachu Electric Blue P (0/33,83 s), który zajął drugie miejsce. Na pozycji trzeciej uplasował się Niels Bruynseels/BEL na wałachu Delux van T&L (0/34,64 s).

 

 

Po raz drugi w tym sezonie Martin Fuchs zwyciężył w konkursie Pucharu Świata – w Lyon wygrał na wałachu Clooney. Teraz ma on 44 pkt. i zajmuje 4 miejsce w klasyfikacji PŚ LEZ. Prowadzi Pieter Devos/BEL, miejsce drugie zajmuje Steve Guerdat/SUI a trzeci jest Scott Brash/GBR.

 

Wyniki: TUTAJ

Klasyfikacja PŚ LEZ: TUTAJ

 

fot: Liz Gregg