10-letnia klacz Finna W znana ze startów pod Malwiną Urbańską ze Stowarzyszenia Warszawski Klub Jeździecki udała się w podroż za Ocean Atlantycki, do Meksyku.

 

Finna W (KWPN) urodziła się 4 czerwca 2010 roku w Putten, w Niderlandach, w stajni której właścicielem jest A. Waldman. Jej ojcem jest ogier Cantos (Contender) a matką klacz Cally Z po Caretano Z.

Jeźdźcem, który wprowadził 5-letnią Finne W na poziom międzynarodowych zawodów w konkursach 120 cm był niderlandzki skoczek Bram Roos.
Rok później dosiadał jej zawodnik pracujący w Niderlandach ale pochodzący z dalekiej Australii, James Patterson-Robinson. Przez 2 lata wspólnej pracy para ta doszła do startów w konkursach 130-140 cm.

Od roku 2017, czyli wtedy kiedy Finna W miała lat 7, jej nowym jeźdźcem została polska amazonka, startująca w barwach Stow. Warszawski Klub Jeździecki Malwina Urbańska.

Para ta zadebiutowała w 2017 roku na krajowych parkurach trzema bezbłędnymi przejazdami podczas ZR rozegranych w Michałowicach (w klasie N, N1 i C).

W październiku tego samego roku Finna W pod swoją amazonką wygrała II półfinał w grupie koni 7-letnich podczas Sportowego Czempionatu Polski Młodych Koni rozgrywanego w Olszy.

W tym samym miesiącu zadebiutowali na międzynarodowych zawodach CSI1*YH rozgrywanych w hali ośrodka KJK Szary w Michałowicach.

 

 

Trzy lata wspólnych startów przyniosły parze Malwina Urbańska i Finna W wiele udanych startów na krajowych i międzynarodowych parkurach. Między innymi 13 razy startowali razem w konkursach zaliczanych do Longines Ranking. W tym roku między innymi po bezbłędnym przejeździe zajęli wysokie 5. miejsce w konkursie 140 cm o Memoriał J.K. Dąbrowskiego w Olszy i 3. miejsce w konkursie Dużej Rundy podczas wrześniowych Warsaw Jumping.

 

Kiedy wsiadłam na nią w Holandii w 2017 roku po raz pierwszy nie do końca byłam przekonana do niej. Z jednej strony wszystko było w porządku, ale miałam jakieś obawy przed zakupem nieco starszego, 7-letniego już konia. Zadecydowała opinia mojego holenderskiego trenera, który patrząc z boku stwierdził, że stanowimy fajną parę. I po przyjeździe do Polski, po jakimś czasie okazało się, że miał rację. Finna jest fantastyczną klaczą. W obsłudze codziennej i w boksie bardzo spolegliwa i przyjazna. Istny ideał. Podczas treningów potrafi jednak pokazać swój charakter. Czasami potrafiła być „zaskoczona” jakąś doskonale znaną podmurówką czy innym dodatkowym elementem przeszkody treningowej. Podczas zawodów jest jednak bardzo waleczna i robi wszystko, żeby pomóc swojemu jeźdźcowi. Dała mi naprawdę dużo i bardzo dużo jej zawdzięczam. Udział w Warsaw Jumping był naszym ostatnim, wspólnym startem. Po tych zwodach wyjechała z Polski i przy pomocy europejskiego pośrednika została sprzedana. Jej nowy jeździec pochodzi z Meksyku i właśnie do tego kraju Finna pojechała w ubiegłym tygodniu. Mam nadzieję, że za jakiś czas któryś z moich młodych koni zastąpi tą fantastyczną klacz - powiedziała nam Malwina Urbańska.

 

Życzymy Finnie W udanych występów za oceanem a Malwinie Urbańskiej, by jej młode konie spełniły jej oczekiwania.