Od jutra miały rozpocząć się w Göteborgu zmagania Finału Pucharu Świata w skokach. Niestety życie napisało inny scenariusz dla tej ważnej imprezy. Imprezy obrosłej patyną szlachetnej, w tym roku 43-letniej tradycji. Czy jednak wszyscy znają jej początki? Przekonajcie się czytając jej historię.
Początki
Był rok 1978. Rok pełen wydarzeń wielkich i niekoniecznie takich. Jedne z nich na trwałe wpisały się w historię, a o innych dzisiaj już nikt nie pamięta.
W styczniu Polskie Radio rozpoczęło emisję programu Cztery Pory Roku. W tym samym miesiącu, w Emden w Niemczech (RFN) zakończono produkcję w Europie kultowego samochodu, VW Garbusa.
20 marca polska żeglarka Krystyna Chojnowska – Liskiewicz, jako pierwsza kobieta na świecie zamknęła pętlę trwającego 2 lata samotnego rejsu wokół globu.
25 sierpnia Albino Luciani, patriarcha Wenecji rozpoczął jeden z najkrótszych w historii Kościoła Katolickiego pontyfikatów jako papież Jan Paweł I. Po 33 dniach, 28 września, w nie do końca jasnych okolicznościach papież zmarł. 16 października polski kardynał, Karol Wojtyła rozpoczął pontyfikat kolejnego, 264 papieża, Jana Pawła II.
W tym samym roku, w głowie znanego szwajcarskiego dziennikarza politycznego i kulturalnego pisarza oraz kolekcjonera sztuki ludowej i sztuki prymitywnej z całego świata, Maxa E. Ammanna zrodził się pomysł zorganizowania jeździeckiego Pucharu Świata w najbardziej popularnej na świecie jeździeckiej konkurencji skoków przez przeszkody.
W jednym z wywiadów Max E. Ammann po latach tak to wspominał:
Moje pochodzenie rodzinne ma wiele wspólnego z końmi. Na początku koń był środkiem transportu, a mój ojciec wykorzystywał konie w interesach, a także brał udział w zawodach w powożeniu parą i czwórką koni. To wzbudziło moje zainteresowanie zawodami jeździeckimi. Pod koniec lat 70-tych stworzyłem Puchar Świata w skokach przez przeszkody wzorując się na organizacji wyścigów Formuły 1 i Pucharu Świata w narciarstwie. W tym czasie książę Filip był prezesem Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej. Kiedy przyjął mnie w zamku Windsor w 1978 roku, spodobała mu się moja propozycja i poprosił mnie, żebym to poprowadził. Przez znajomego ze szwedzkiej telewizji skontaktowałem się z prezesem Volvo, który zgodził się sponsorować Puchar Świata. W październiku 1978 roku rozpoczął się Puchar Świata, który prowadziłem przez 25 lat, aż do 2003 roku. Jako dyrektor Pucharu Świata każdego roku brałem udział w 120 zawodach na całym świecie. Kiedy przeszedłem na emeryturę w 2003 roku, nadal pisałem o jeździectwie. (..)
Był więc doskonały pomysł, by spopularyzować sport jeździecki i ściągnąć na trybuny wielotysięczne rzesze kibiców. Był sponsor gotowy wesprzeć realizację śmiałego planu nie tylko swoimi finansami ale również zespołem wykwalifikowanych pracowników do obsługi imprez. Dzięki takim atutom udało się zgromadzić na starcie pierwszej edycji najlepszych wówczas zawodników z Europy i Ameryki Północnej.
Pierwszy sezon startów Pucharu Świata Volvo obejmował cykl dziewięciu zawodów rozgrywanych w Europie oraz siedmiu na kontynencie północnoamerykańskim. Finał rozegrano wiosną 1979 roku w szwedzkim mieście położonym nad cieśniną Kattegat, mieście będącym siedzibą sponsora – firmy Volvo – w Göteborgu.
Historycznym, pierwszym zwycięzcą rozgrywek Pucharu Świata w skokach przez przeszkody został austriacki skoczek Hugo Simon startujący na koniu Gladstone. By wygrać Austriak musiał zmierzyć się w rozgrywce ostatniego konkursu z francuską amazonką Katie Monahan Prudent dosiadającej konia The Jones Boy. Francuzka była tego dnia naprawdę w dobrej formie. Jednak błyskotliwa i szybka jazda Hugo Simona i siwego Gladstone'a nie zostawiła złudzeń, kto tego dnia był najlepszym skoczkiem.
Sukces pierwszej edycji Pucharu Świata w skokach przez przeszkody zaowocował rozszerzeniem sezonu 1979 – 1980 na Australię. W kolejnym sezonie dołączono następny kontynent – Amerykę Południową.
Niebawem okazało się, że z uwagi na wielkie zainteresowanie tą formą prezentacji sportu jeździeckiego, rywalizację na kontynencie północnoamerykańskim trzeba podzielić na dwie oddzielne ligi: Ligę Wschodniego Wybrzeża i Ligę Zachodniego Wybrzeża oraz wydzielić Ligę Kanady.
Z biegiem czasu ilość lig zaczęła się zwiększać i ewoluować, zmieniając i zwiększając obejmujący je obszar. Jednak zawsze staraniem organizatorów było stworzenie takiego podziału, żeby z każdego rejonu naszego globu wyłonić w trakcie rywalizacji w poszczególnych ligach najlepszych zawodników skoków, którzy podczas trzydniowych finałów wyłonią najlepszego spośród siebie.
Po latach w miejsce producenta znanych ze swojej solidności samochodów zastąpił w roli sponsora Pucharu Świata szwajcarski producent znanej i cenionej marki zegarków – Rolex. Pałeczkę po nim przejął później inny szwajcarski producent, nie mniej prestiżowych zegarków – firma Longines.
Trochę statystyki zwycięstw
W pierwszym okresie rozgrywania Pucharu Świata w skokach widać było w finałach supremację zawodników północnoamerykańskich. Po rozegraniu pierwszego Finału w Göteborgu przez kolejne 10 lat zwycięzcami finałów zostawali 7-krotnie reprezentanci USA i 3-krotnie reprezentanci Kanady. Dopiero zwycięstwo odniesione w 1990 roku podczas Finału PŚ rozgrywanego w Dortmundzie przez gwiazdę światowych hipodromów, brytyjskiego skoczka Johna Whitakera dosiadającego fenomenalnego, siwego Miltona, przerwało tę passę na 22 lata.
Pierwszy zwycięzca, Hugo Simon, jest też pierwszym w historii Pucharu Świata jeźdźcem, który zanotował na swoim koncie trzykrotne wygrane. Do zwycięstwa na inauguracje PŚ dołożył sukcesy odniesione w dwóch kolejnych latach, kiedy to w 1996 roku w Genewie i w 1997 roku w Göteborgu dosiadał niezapomnianego, kasztanowatego E.T.
Trzy zwycięstwa w światowym Finale PŚ na swoim koncie zanotowali również startująca dla Niemiec Amerykanka, Meredith Michaels – Beerbaum, szwajcarski skoczek Steve Guerdat oraz startujący w Barwach Brazylii, ale urodzony i na stałe cały czas mieszkający w Europie Rodrigo Pessoa.
Co istotne Rodrigo Pessoa jako jedyny na razie zawodnik zwyciężał w Finale PŚ 3 razy z rzędu (1998 – Helsinki, 1999 - Göteborg, 2000 – Las Vegas). Mało tego, jest również jedynym jeźdźcem, który trzykrotnie zwyciężył dosiadając tego samego konia, słynnego, kasztanowatego Baloubet du Rouet.
Najmłodszym jak do tej pory zwycięzcą Finału Pucharu Świata w skokach został podczas Finału rozgrywanego w 1984 roku w Göteborgu, kanadyjski 19-latek, Mario Deslauriers, startujący na Aramisie.
Ciekawie wygląda porównanie zestawienie płci dotychczasowych zdobywców Pucharu Świata w skokach przez przeszkody. Biorąc pod uwagę fakt, że sporty jeździeckie są jednymi z naprawdę nielicznych dyscyplin, gdzie nie rozróżnia się płci startujących zawodników, to wynik daje wiele do myślenia. Jak dotąd bowiem, na 41 rozegranych Finałów, Puchar Świata w skokach trafiał 33 razy w ręce mężczyzn i tylko 8 razy w ręce kobiet.
Palcem po mapie – czyli trochę geografii
Spójrzmy na dotychczas rozegrane Finały PŚ w skokach pod kątem geograficznym.
Zacznijmy od kontynentów. Tutaj Europa nie dała szansy innym kontynentom. Na 41 Finałów PŚ w skokach, kontynent Ameryki Północnej gościł najlepszych skoczków 10 razy. Jeden, tylko jeden turniej w 2006 roku rozegrano w Azji, a dokładnie w stolicy dalekiej Malezji – Kuala Lumpur.
W Europie rozegrano do tej pory 30 finałowych imprez.
Kuala Lumpur ze średnimi rocznymi temperaturami 28 stopni Celsjusza, średniej w roku wilgotności względnej przekraczającej 70% i średnio 224 deszczowymi dniami w roku nie wzbudził zbyt entuzjastycznego zachwytu uczestników 28 Finału PŚ w Skokach. Sporo koni uczestniczących w tych zawodach długo nie mogło powrócić do swojej normalnej formy, a część jej nie odzyskała już nigdy.
Dobrze, że decydenci z FEI nie powtórzyli więcej tego eksperymentu, bo malezyjskie finały PŚ należy chyba odbierać właśnie w tej kategorii.
Przyjrzyjmy się w tej sytuacji krajom w jakich lokalizowano Finały. Jeśli chodzi o kontynent północnoamerykański, to jedynym jak do tej pory krajem goszczącym tę główną imprezę sezonu były USA. Jako pierwsze miasto finalistów PŚ gościło w 1980 roku Baltimore w stanie Maryland na wschodnim wybrzeżu USA. W 1989 roku Finał rozegrany został w Tampa na Florydzie, czyli również na wschodnim wybrzeżu USA. W 1992 roku do końcowych rozstrzygnięć PŚ w skokach przystąpiono w słonecznej Kalifornii, w mieście Del Mar na zachodnim wybrzeżu USA. W 2017 roku po raz ostatni jak do tej pory finaliści PŚ wybrali się za Ocean Atlantycki, do Omaha w stanie Nebraska, leżącym w centralnej części USA. Najczęściej jednak, bo aż 6 razy do tej pory, Finał PŚ gościł w najbardziej zaludnionym mieście pustynno-stepowego stanu Nevada, zwanym często „stolicą światowego hazardu”, „miastem grzechu” lub „miastem drugich szans”, czyli Las Vegas. Finały PŚ rozgrywane tam były w 2000, 2003, 2005, 2007, 2009 i 2015 roku.
Wśród europejskich miast zdecydowanym liderem jest szwedzki Göteborg, który gościł uczestników światowych finałów 15 razy. Czyni to również Szwecję liderem wśród państw gospodarzy. Niestety w tym roku 16. zawody zostały z powodu ekspansji wirusa EHV-1 odwołane. Cztery razy rozstrzygające o końcowym zwycięstwie zawody rozgrywano w Niemczech. Dwa razy odbyły się one w Lipsku (2002, 2011) oraz po jednym razie w Berlinie (1985) oraz Dortmundzie (1990).
Trzy razy Finały gościły we Francji. W stolicy, Paryżu dwukrotnie (1987, 2018) oraz jeden raz w Lyonie (2014), po dwa razy uczestnicy Finałów pojechali do Niderlandów (s'Hertogenbosch w 1994 i w 2012 ) oraz w Szwajcarii (Genewa w 1996 i 2010 Le Grand-Saconnex w gminie Genewa).
Jak do tej pory po jednym Finale zorganizowano w takich europejskich krajach jak Wielka Brytania (Birmingham w 1981), Austria (Wiedeń w 1983), Finlandia (Helsinki w 1998) i Włochy (Mediolan w 2004).
W sumie 30 światowych Finałów jakie odbyły się w Europie rozegrano w 9 państwach.
Przewaga Europy w tych zestawieniach wydaje się być całkowicie uzasadniona. Większość zawodników uczestniczących w wydarzeniach jeździeckich na najwyższym poziomie startuje w Europie bez względu na kraj z którego pochodzą. Tutaj trenują i nie powinno nikogo dziwić, że woleliby nie odbywać długich, męczących i kosztownych podroży do odległych miejsc, takich jak choćby stolica Malezji czy niektóre lokalizacje w USA.
Na patriotyczną nutę
Mówi się, że wiek XXI jest wiekiem w którym pojęcia takie jak przynależność narodowa i terytorialna straciły swoje dawne, bardzo kategoryczne znaczenie. Czy się to komuś podoba, czy też nie, Świat się bardzo „skurczył”, a kiedyś futurystyczne pojęcie „Globalnej Wioski” stało się po prostu faktem.
Niemniej jednak wszyscy chyba czują dumę kiedy reprezentant jego kraju zdobywa jakieś bardzo prestiżowe trofeum.
Na przykład zdobywa Puchar Świata w skokach przez przeszkody. I choć jak do tej pory na liście zdobywców PS jeszcze nie ma Polaka, to zobaczmy jak wygląda klasyfikacja narodowa zwycięzców PŚ w skokach:
1. USA - 11 zwycięstw
2. Niemcy - 10 zwycięstw
3. Szwajcaria - 5 zwycięstw
4. Austria - 4 zwycięstwa
5. Kanada, Wielka Brytania i Brazylia po 3 zwycięstwa
8. Francja, Niderlandy po 1 zwycięstwie
W sumie po puchar sięgali reprezentanci tylko 9 krajów. To raczej niewiele, jeśli weźmie się pod uwagę ogrom tego przedsięwzięcia i fakt, że kwalifikacje do Finału rozgrywane są w 15 Ligach obejmujących swoim zasięgiem reprezentantów niebagatelnej liczby krajów.
Przyglądając się temu zestawieniu widać, że reprezentanci dwóch krajów całkowicie zdominowali zwycięstwa w Pucharze Świata w skokach przez przeszkody. Amerykanie i Niemcy odnieśli razem przeszło połowę zwycięstw (21).
I choć rywalizacja Pucharu Świata w skokach przez przeszkody jest indywidualną kwestią, to kwestii narodowości najlepszych skoczków nie można pomijać. Jak widać powyżej, zwycięzcy pochodzą z krajów bardzo zamożnych lub ponadprzeciętnie zamożnych, w których sport jeździecki zasilany jest potężnymi kwotami.
O końcowy sukces podczas Finału walczą zawodnicy, dla których starty w najwyższych i najtrudniejszych konkursach zawodów rangi 5 gwiazdek są sportową codziennością.
Reprezentanci bardziej egzotycznych Lig PŚ i krajów uczestniczących w systemie kwalifikacji do Finału rozgrywają swoje konkursy na zawodach rangi 2 lub 3 gwiazdek w konkursach o wysokości przeszkód 145 cm. Finał PŚ od pierwszego konkursu rozgrywany jest na wysokości 160 cm. To decyduje o tym, że już od startu są oni raczej skazani na to, żeby być w tej rywalizacji tłem dla najlepszych, a zajęcie w końcowej klasyfikacji miejsca w okolicach pierwszej dziesiątki jest dla nich naprawdę wielkim sukcesem.
Polacy w Finałach PŚ w skokach
Smak startu w finałach światowych PŚ poznali już Rudolf Mrugała, Jarosław Płatos, Jacek Zagor, Grzegorz Kubiak, Krzysztof Prasek, Łukasz Jończyk, Krzysztof Ludwiczak, Dawid Kubiak, Wojciech Wojcianiec i Jarosław Skrzyczyński.
Z pewnością każdy z Polaków podczas Finału starał się uzyskać jak najlepszy wynik.
Jacek Zagor startując w 2002 roku w Lipsku na Elfie wygrał pierwszy konkurs półfinałowy.
Do niedzielnego konkursu ścisłego finału zakwalifikowali się w swoich występach Jarosław Płatos, Grzegorz Kubiak, Jacek Zagor, Wojciech Wojcianiec i Jarosław Skrzyczyński.
Ten ostatni zawodnik, podczas Finału rozgrywanego w 2019 roku w Göteborgu, startując na klaczy Chacclana uplasował się w klasyfikacji końcowej na 13. miejscu! Wojciech Wojcianiec dosiadający ogiera Naccord Melloni był 18.
Czy możemy oczekiwać od naszych reprezentantów więcej?
Wydaje się, że myślenie o udziale Polaków w Finale PŚ w kategorii miejsca w czołowej piątce klasyfikacji końcowej jest irracjonalnym patrzeniem na rzeczywistość. Na razie. A to dlatego, że polskie skoki przez przeszkody rozwijają się cały czas. Wzrasta poziom wyszkolenia polskich jeźdźców, którzy dosiadają coraz lepszych koni. I choć pandemia wirusa Covid z roku ubiegłego oraz dziwna ekspansja herpes wirusa EHV-1 w tym roku zrujnowały kalendarz startów, to polscy jeźdźcy zaczynają coraz częściej pokazywać się na listach startowych dużych imprez. Trenujący i mieszkający za granicą kraju Andrzej Opłatek ma już za sobą debiut w prestiżowych rozgrywkach Global Champions League. Swoją jeździecką przyszłość układa za granicą Polski kolejny przedstawiciel polskiej, jeździeckiej młodzieży, Krzysztof Okła. Niedługo w GCL wystartuje reprezentantka Polski, Natalia Czernik. Dystans między 3 gwiazdkami z kwalifikacji i 5 z Finału w PŚ zaczyna się kurczyć.
Oby tak dalej, bo wtedy ...
Szukaj
Zaloguj się








