Pierwszy konkurs zaplanowany na dziś odbył się jeszcze bez problemów. Jednak przed drugim zerwał się bardzo silny wiatr. Jedna ze stajni namiotowych całkowicie uniosła się w powietrze, konie w niej stojące zostały przygniecione zarówno przez ścianki boksów jak i przez dach. Uszkodzeniu uległo także kilka ciężarówek. Na miejsce przybyła straż pożarna, która pomaga w usunięciu szkód.
Na szczęście konie Adama Grzegorzewskiego znajdowały się w stajni obok i dzięki szybkiej reakcji zawodnika i jego zespołu nic im się nie stało. Obecnie czekają one w ciężarówce na powrót do stajni Gerco Schröder’a, która znajduje się ok. 50 km od miejsca zawodów. Tam Adam Grzegorzewski obecnie trenuje w ramach programu Young Riders Academy.


Oto co w rozmowie telefonicznej powiedział nam przed chwilą Adam Grzegorzewski:
„Na szczęście moje konie nie ucierpiały, wszystko z nimi jest w porządku. Szybko udało się je ewakuować i są w koniowozie. Podniosło całą stajnię znajdującą się obok. Dzisiaj nie odbędą się już żadne konkursy. My najprawdopodobniej od jutra będziemy dojeżdżać na konkursy ale jeszcze nie ma żadnych pewnych informacji na temat co się tu będzie działo. Jeszcze jesteśmy na terenie zawodów ponieważ ta jedna stajnia jest zawalona i straż pożarna jest na miejscu. Nie możemy jednak wejść do naszej stajni gdzie w dalszym ciągu znajduje się cały nasz sprzęt - musimy więc czekać by móc go zabrać. Pierwszy konkurs dziś się odbył, moje konie były rano na spacerach lub na jazdach, zdążyłem też obejrzeć parkur na drugi konkurs. W momencie gdy siodłałem konia na mój konkurs, usłyszałem jak stajnia obok się wali i wtedy zaczęliśmy się szybko ewakuować. Mieliśmy dużo szczęścia, że staliśmy w innej stajni. Choć i w naszej zaczął się urywać dach. Ale nie tak mocno jak w tej drugiej. Kilka koni ucierpiało i zostały przewiezione do klinik. Kilka z nich przygniotły części stajni, inne zostały szybko wypuszczone z boksów przez zawodników bo nie byli oni w stanie wszystkich trzymać w ręku. Jeden z koni wywrócił się na ulicy – to nie wyglądało za dobrze. Ale o ile wiem, wszystkie przeżyły i żadnemu z nich nie stało się nic poważnego.”
Szukaj
Zaloguj się








