Konkurs Pucharu Narodów rozgrywany podczas międzynarodowych zawodów CSIO3* w Roeser w Luksemburgu był szóstą kwalifikacją w Europejskiej Dywizji 2 cyklu FEI Nations Cup 2017.
Nasza drużyna przystąpiła do niego z dorobkiem 95 punktów rankingowych, co plasowało ją na 9 pozycji w klasyfikacji łącznej EUD-2 FEI Nations Cup 2017.
W składzie zespołu polskiego znaleźli się (w kolejności startów):
- Wojciech Wojcianiec – Naccord Melloni
- Mściwoj Kiecoń – Aloubet KV
- Jan Bobik – Chacco Amicor
- Krzysztof Ludwiczak – Nordwind
Pierwszy nawrót konkursu Pucharu Narodów w Roeser (LUX) Polacy rozpoczęli bardzo dobrym przejazdem pary Wojciech Wojcianiec i Naccord Melloni. Równa jazda w parkurze, jeden błąd na środkowym członie potrójnego szeregu, stacjonacie 11B przyniosły 4 punkty karne.
Jako drugi w polskiej drużynie wystartował Mściwoj Kiecoń dosiadający rosłego Aloubet KV. Niełatwy w prowadzeniu kasztanowaty Aloubet zaprezentował dzisiaj w Luksemburgu ogromne możliwości z jednej strony i z drugiej brak doświadczenia i obycia w tego rodzaju konkursach. Polska para po błędach na przeszkodach 4, 8 oraz ostatnim elemencie potrójnego szeregu, okserze 11C zjechała z placu z wynikiem 12 punktów.
Trzeci w naszej ekipie Jan Bobik startując na Chacco Amicor po błędach na przeszkodach 4, 9 i 11B powtórzyli wynik 12 punktów.
Ostatnim zawodnikiem polskiej drużyny był Krzysztof Ludwiczak startujący na 11-letnim ogierze Nordwind. Spokojna jazda, pewne skoki przyniosły naszej drużynie nie tylko bezbłędny przejazd, ale również awans do drugiego nawrotu konkursu Pucharu Narodów na siódmej pozycji.
Po rezygnacji ze startu austriackiego zawodnika, otworzył go przejazd polskiej pary Wojciech Wojcianiec i Naccord Melloni. Tym razem widać było, że pierwszy przejazd na śliskim i trzymającym za końskie nogi podłożu wyciągnął zbyt dużo energii z 8-letniego ogiera. Trzy błędy i wynik 12 punktów otworzyły konto polskiej drużyny w drugim nawrocie.
Podobnie było w przypadku przejazdu pary Mściwoj Kiecoń i Aloubet KV. Rosły kasztan obdarzony potężnym odbiciem i obszernym foule nie czuł się zbyt pewnie przy odbiciu z uciekającego spod kopyt podłoża. Mimo tego doświadczony mimo młodego wieku Mściwoj Kiecoń bezbłędnie przeprowadził go przez pierwsze 7 przeszkód. Niestety od kolejnej przeszkody brakło wałachowi i siły i koncentracji, co zakończyło się wynikiem 17 punktów.
Pechowo zaczął swój start w drugim nawrocie młody Jan Bobik. Dosiadany przez niego 8-letni ogier Chacco Amicor zrzucił na przeszkodzie nr 1. Mimo tego nasz reprezentant nie „rozsypał się” i pewnie poprowadził swojego konia przez resztę trasy. Jeszcze tylko raz spadł drąg ze środkowego członu stacjonaty potrójnego szeregu, kiedy po mocnym skoku przez okser 11A Chacco Amicor poślizgnął się nieco przy lądowaniu i odskok na stacjonatę wypadł zbyt blisko.
Przy dobrej postawie ekipy austriackiej zajmującej po pierwszym nawrocie ósmą lokatę nie było już sensu by na śliskim i grząskim podłożu placu konkursowego wystąpił ostatni z Polaków, Krzysztof Ludwiczak. Nawet bezbłędny przejazd pary Krzysztof Ludwiczak i Nordwind nie był w stanie zmienić lokaty polskiego zespołu.
Dzisiejszy występ polskiej drużyny pokazał, że nasi reprezentanci potrafią podjąć walkę. Po deszczowych dniach podłoże w Roeser nie należało ani do łatwych, ani do specjalnie bezpiecznych. Jego stan premiował w pewien sposób konie drobniejsze a z pewnością był sporym wyzwaniem dla rosłych koni.
Mimo błędów mogły podobać się przejazdy pary Wojciech Wojcianiec i Naccord Melloni. Ten stosunkowo młody jeszcze ogier nabiera niezbędnego doświadczenia, co powinno zaprocentować w niedalekiej przyszłości.
Występ pary Mściwoj Kiecoń i Aloubet KV pokazał, że choć dzisiaj jeszcze konkursy w tak trudnych warunkach są sporym wyzwaniem dla konia, to jego ogromne możliwości dają nadzieję, że w przyszłości Mściwoj Kiecoń znajdzie sposób by „dogadać się” ze swoim wierzchowcem tak, by razem dawali nam powody do dumy i zadowolenia.
Bardzo dobrze wprowadził się do drużyny młody Jan Bobik. Powodów do stresu mu z pewnością dzisiaj nie brakowało. Start w polskiej ekipie seniorskiej i trudne warunki, a mimo tego zawodnik potrafił poprawić swój rezultat w drugim nawrocie dobrze wróżą na przyszłość.
Po dzisiejszym konkursie Pucharu Narodów w Roeser (LUX) drużyna polska zajmuje wraz z ekipą czeską 8. miejsce z dorobkiem 140 punktów. Na czele rewelacyjny dzisiaj zespół z Belgii, który swoim dzisiejszym występem pokazał, że jest poza zasięgiem konkurencji.
„Jestem bardzo zadowolony z postawy dwóch najbardziej doświadczonych zawodników naszej drużyny. Przejazdy Wojciecha Wojciańca i Krzysztofa Ludwiczaka potwierdziły ich dobrą dyspozycję i doświadczenie. Jestem trochę zły, bo w drugim nawrocie powstało małe zamieszanie i po rezygnacji ze startu austriackiego zawodnika Wojtek dwa razy był wypraszany z parkuru. W rezultacie trzykrotnie rozprężał się przed startem, co oprócz nerwów przyniosło też dodatkowe zmęczenie konia. Szkoda, bo myślę, że i w drugim nawrocie mógł osiągnąć dobry rezultat. Cieszy mnie to, co pokazał Jan Bobik. Poprawił swój wynik w drugim nawrocie, a jego jazda była spokojniejsza. Mściwoj mimo, że jego przejazdy nie były bez błędów pokazał, że po zdobyciu niezbędnego w konkursach Pucharu Narodów doświadczenia może być na Aloubet cennym członkiem naszej drużyny. Parze tej potrzeba jeszcze trochę pracy i doświadczenia startowego. Ja wiem, że podłoże na zawodach zawsze jest takie samo dla wszystkich startujących, ale to w Roeser było po prostu słabe. Organizatorzy bardzo starali się by trawiaste podłoże było sprężyste i to im się udało. Niestety deszcz popsuł wszystko i było bardzo ciężko. Najlepszy dowód na to, to sposób postawienia przez niemieckiego gospodarza toru dzisiejszego konkursu. Rów z wodą z wolnego najazdu i kolejna przeszkoda po dalekim łuku to nieczęsto spotykane w konkursie Pucharu Narodów rozwiązania. Zresztą Chacco Amicor zjechał z parkuru drugiego nawrotu z lekką nieregularnością i w tej chwili ma lekką opuchliznę zadu. Występ Janka w konkursie GP, do którego się zakwalifikował stoi więc pod wielkim znakiem zapytania. No cóż, przy takiej pogodzie, jak mamy teraz, to się zdarza. Mam nadzieję, że nie będzie to jakaś większa kontuzja. Myślę, że wszyscy zawodnicy ekipy zasłużyli dzisiaj na pochwałę.” - powiedział nam na gorąco trener polskiej drużyny Maciej Wojciechowski.
Szukaj
Zaloguj się








