Po raz kolejny amerykański skoczek Andrew Kocher znalazł się na pierwszych stronach światowych mediów jeździeckich.

 

I tym razem nie z powodu jego sportowych sukcesów. A tych ma dość sporo na swoim koncie. Kilka dni temu francuski magazyn Grand Prix Replay opublikował artykuł, w którym zarzuca Kocherowi używanie elektrycznych ostróg podczas międzynarodowych zawodów. Według informatora, który zgłosił się do redakcji, Kocher używał specjalnego systemu – w prawej dłoni trzymał podczas przejazdów przycisk, który za pomocą kabla umieszczonego pod ubraniem i w butach połączony był z ostrogami. Po naciśnięciu na przycisk, koń otrzymywał „kopnięcie” prądem i tym samym zmuszany był do aktywniejszego galopu na parkurze.

 

Redakcja postanowiła przyjrzeć się bliżej zdjęciom Kochera z 2018 roku. I znalazła na kilku z nich podejrzane urządzenie w dłoni zawodnika. W rozmowie telefonicznej Amerykanin zapewniał, że jest on ofiarą pomówień ze strony osoby, z którą jest w konflikcie i która chce go oczernić. Jego zdaniem zdjęcia zostały zmanipulowane. Jednak zamieszczone w artykule zdjęcia pochodzą z kilku renomowanych agencji i nie mogło dojść do ich przerobienia. Zostały one zrobione podczas takich zawodów jak CSI5* w Bazylei, CSI5* w Calgary i podczas Finału Pucharu Narodów w Barcelonie. Kocher podkreślał, że bardzo kocha swoje konie i dba o nie najlepiej jak potrafi. Jednak po tym jak zobaczył fotografie, przerwał rozmowę i nie chciał już więcej komentować tej sytuacji.     
Sprawą zajęła się już Międzynarodowa Federacja Jeździecka (FEI) i oficjalnie w dniu 29.06.2020 rozpoczęła dochodzenie. Andrew Kocher ma teraz możliwość złożenia wyjaśnień. W swoim oświadczeniu FEI podkreśla, że jest przeciwko wszelkiej przemocy w stosunku do koni. Najniższą karą za znęcaniem się nad końmi jest 3-miesięczne zawieszenie zawodnika i 1000 CHF. Najwyższą dożywotni zakaz startów i 15 000 CHF.

 

Link do artykułu Grand Prix Replay: TUTAJ