Przez prawie 9 lat Denis Lynch i ogier All Star 5 tworzyli wspaniałą parę, która swoimi przejazdami zachwycała fanów na całym świecie.

 


Obecnie 16-letni All Star należy do koni, które wydają się mieć nieograniczone możliwości skokowe. Oglądając jego przejazdy miało się wrażenie, że nawet najwyższe i najtrudniejsze przeszkody nie stanowią dla niego żadnego wyzwania. All Star trafił do Denisa Lyncha w połowie 2010 roku. Kilka miesięcy później jego nowym właścicielem został szwajcarski biznesmen Thomas Straumann, który od lat wspiera irlandzkiego zawodnika.

 


Co prawda Denis Lynch i All Star nie zbyt często opuszczali parkur jako zwycięzcy, ale często plasowali się na najwyższych miejscach w najważniejszych na świecie konkursach. Do najważniejszych sukcesów zaliczyć należy m.in. 2 i 4 miejsce w GP CSI5* w Doha, 3 m. w Finale PN w Barcelonie, 3 m. w PN w La Baule, 2 m. w GP w La Coruna, 5 w GP w Rzymie, 2 m. w PŚ w Lipsku i Zurichu i 3 w GP w Londynie. A to tylko kilka wyników. Odnieśli też zwycięstwa w konkursach w Barcelonie, Cannes i Valkenswaard. Czterokrotnie brali udział w Finale Pucharu Świata – w 2016 roku w Goeteborgu zajęli 5 miejsce. W Mistrzostwach Świata w 2014 roku zajęli 9 miejsce w klasyfikacji indywidualnej, ale ich największym osiągnięciem było zdobycie złotego medalu w klasyfikacji drużynowej podczas Mistrzostw Europy w 2017 w Goeteborgu, gdzie indywidualnie uplasowali się na 10 pozycji.

 

 


All Star przez lata osiągał sukcesy. To koń o niezwykle przyjaznym charakterze, który zawsze dawał z siebie wszystko. Takie konie trafiają się bardzo rzadko i jestem niezwykle wdzięczny, że miałem możliwość jazdy na nim przez tyle lat. Jesteśmy szczęśliwi, że jego kariera zakończyła się gdy startował na najwyższym poziomie. Zasłużył sobie na szczęśliwą emeryturę. – powiedział Denis Lynch.

 


All Star jest synem niezwykle zasłużonego ogiera Argentinus a od strony matki w jego żyłach płynie krew takich gwiazd jak Alme, Ramiro Z i Winnetou. Geny swoich przodków oraz swój talent będzie on teraz przekazywać kolejnym pokoleniom. Wkrótce znajdzie się on na liście ogierów stacjonujących u Paula Schockemöhle.

 

Zdjęcie: LGCT/Stefano Grasso