Ostatni dzień zawodów Cavaliada w Warszawie zakończył się wspaniałym sukcesem polskich zawodników.

 

Konkurs Grand Prix okazał się bardzo trudny – tylko dwóm parom udało się go pokonać bez punktów karnych i tym samym zakwalifikować do rozgrywki. W niej zmierzyli się ze sobą dwaj reprezentanci Polski - Radosław Zalewski na klaczy Ilatina (Nabab de Reve – Carthago) oraz Wojciech Wojcianiec na ogierze Naccord Melloni (Nabab de Reve – Acord II). Obaj mieli po jednym błędzie, ale jadący jako drugi Wojciech Wojcianiec uzyskał lepszy czas (41,72) i tym samym zwyciężył.

Przypomnijmy, że tydzień temu ten zawodnik wygrał także GP podczas zawodów w Krakowie – tam dosiadał siwego Cassio Melloni.

 

 

 

Na trzecim miejscu uplasował się reprezentant Estonii, Kullo Kender, który na wałachu Artas nie miał co prawda błędów, ale przekroczył nieznacznie normę czasu. Miejsce czwarte zajął Jarosław Skrzyczyński na klaczy Chacclana – jeden błąd w podwójnym szeregu spowodował, że nie zobaczyliśmy tej pary w rozgrywce. Po jednym błędzie mieli także Jan Bobik na Chacco Amicor (5 m.), Grzegorz Nowak na Always Forever (6 m.) oraz Adam Grzegorzewski na Just an Hero (10 m.).


Zwycięstwo w cyklu Cavaliada Tour zapewnił sobie Jarosław Skrzyczyński. Na miejsce drugie „wskoczył” Wojciech Wojcianiec, który na ostatniej prostej wyprzedził Krzysztofa Ludwiczaka.

 

Sukces w dzisiejszym konkursie Grand Prix, który był jednocześnie ostatnim konkursem warszawskiego Finału PŚ LEC, dał Wojciechowi Wojciańcowi trzecie miejsce w rankingu naszej ligi. A to oznacza, że po raz pierwszy w swojej karierze wywalczył on sobie prawo startu w tegorocznym Finale Pucharu Świata, który odbędzie się w przyszłym miesiącu w Goeteborgu. Zwycięzcą rankingu został Jarosław Skrzyczyński, który halę w Goeteborgu zna doskonale – dwukrotnie startował on tam w FPŚ w latach 2013 i 2016. Miejsce drugie w klasyfikacji LEC zajął Kullo Kender/EST.

 

Wyniki: TUTAJ