Zatrudnienie w miejsce uznanych na całym świecie fachowców osób merytorycznie nieprzygotowanych do pracy w w/w stadninach nie ma żadnego znaczenia i jest  realizacją „dobrej zmiany”.
Podczas dzisiejszego wystąpienia ministra przed komisją sejmową nie usłyszeliśmy w zasadzie nic nowego. Choć dzisiejsza dyskusja podczas obrad sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi była pełna emocji.
Pan Krzysztof Jurgiel wyraźnie powiedział, że nie zamierza się tłumaczyć z podjętych decyzji. To chyba w wystarczający sposób pokazuje o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi.
Jedną z autentycznych nowości z dzisiejszych obrad komisji sejmowej jest mocno emocjonalna wypowiedź ministra Jurgiela o tym, kto będzie organizował tegoroczne Dni Konia Arabskiego. Powiedział on, może nie do końca świadomie, że będzie to robił nowy podmiot.
Całe to postępowanie dotyczące spraw hodowli koni czystej krwi arabskiej, sposób argumentacji i trwanie przy swojej decyzji bez oglądanie się na skutki jakie ono przynosi rodzą też kolejne kardynalne pytania. Czy obecne kierownictwo resortu rolnictwa nie przyjmuje do swojej świadomości, że obecna kadencja trwać może co najwyżej do jesieni 2019 roku? Że po jej zakończeniu być może inna opcja polityczna rozliczać ich będzie z dzisiejszych działań? Że każdy polityk musi liczyć się z tym, że każde jego działanie oceniane jest na bieżąco przez polskich obywateli i światowe środowisko związane z hodowlą i użytkowaniem koni czystej krwi arabskiej?
Może warto by jednak, żeby politycy wypowiadający się w tej kwestii zrozumieli w końcu, że „afera w stadninach koni czystej krwi arabskiej” nie została wyprodukowana prze media. To właśnie politycy ją wykreowali i dalej ją karmią.
Wydaje się, że los hodowli koni czystej krwi arabskiej złożony został na politycznym ołtarzu obecnego kierownictwa ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi. Czy SK Janów Podlaski dotrwa do swojej 200 rocznicy powstania? A jeśli tak, to w jakiej formie? Doprawdy trudno o jakikolwiek optymizm w tej kwestii.