Choć w trakcie swojej przygody z jeździectwem i pracy z końmi wiele razy spotkałam się z potężnymi opuchliznami i obrzękami kończyn u koni, to znalezienie bardziej szczegółowych informacji na ten temat w literaturze weterynaryjnej jest bardzo trudne. Choroba ta okazuje się być równie trudna w leczeniu. Za zmiany rozmiaru odpowiedzialne jest najczęściej zapalenie naczyń chłonnych. Etiologia powstawania słoniowacizny jest jednak złożona i różnorodna. Nawet najmniejsze podejrzenia powinny być powodem wezwania lekarza weterynarii. Choroba ta może zagrażać życiu zwierzęcia, a źle lub nie dość szybko udzielona pomoc mogą przynieść tragiczne skutki.

Czym jest słoniowacizna?

Bardzo dużych rozmiarów opuchlizna, dotyczy najczęściej kończyn tylnych konia; obu, lecz częściej jednej z nich. Noga potrafi zwiększyć swój rozmiar nawet dwukrotnie, choć spotkałam się z powiększeniem, które można by opisać powiększeniem trzy, a nawet czterokrotnym. Choroba ma skłonności do nawracania i przechodzenia w formę przewlekłą. Najczęściej zaczyna się od niewielkiej rany lub otarcia skóry. Do zapalenia naczyń chłonnych może doprowadzić wiele czynników. Powstała opuchlizna jest spowodowana zaburzeniami pracy układu limfatycznego. Powoduje to nadmierne gromadzenie się chłonki i jej zastój w chorej kończynie. Bardzo często odpowiedzialne są za to bakterie, które powodują powstanie infekcji, a drugim najczęściej wymienianym sprawcą są grzyby. Do głównych przyczyn należy zaliczyć tutaj brak higieny, otarcia kończyn, zranienia, powikłania po grudzie, zanieczyszczenia ran ziemią, odchodami. Problem może zacząć się od niewielkiego nawet zranienia, dlatego tak ważna jest dbałość o szczegóły w pracy z końmi i dokładne sprawdzanie stanu ich nóg po jeździe czy powrocie z padoku. Ustalenie rzeczywistej przyczyny choroby jest bardzo trudne. Zapalenie naczyń chłonnych ma bardzo złożoną etiologię i może mieć podłoże leżące w innych chorobach, np. nosaciźnie (egzotycznej chorobie zakaźnej występującej w Europie Wschodniej, Azji, Afryce Północnej), zapalenie zakaźne naczyń chłonnych wywołane przez grzyby. Istnieje również jednostka chorobowa nazywana „wrzodziejącym zapaleniem naczyń chłonnych”, spowodowana np. bakteriami Corynebacterium pseudotuberculosis. Jej przebieg jest znacznie ostrzejszy i charakteryzuje się pojawieniem wrzodziejących zmian.

Głównym zadaniem lekarza jest określenie, czy dany koń cierpi na infekcję bakteryjną i czy to ona może być przyczyną powstałych zmian. W takim przypadku dobranie właściwej antybiotykoterapii i ustalenie szczepu bakterii odpowiedzialnego za infekcję jest kluczowe. Nie należy samodzielnie podawać leków i antybiotyków zwierzęciu. Jeśli przyczyny zmian okażą się być inne niż zakażenie bakteryjne, szkody, jakie przyniosą zwierzęciu nasze dobre chęci, mogą być nieodwracalne. Zapalenie naczyń limfatycznych to nagły przypadek wymagający szybkiego udzielenia pomocy. Im dużej zwlekamy, tym mniejsze szanse na powrót zwierzęcia do zdrowia i większe ryzyko powikłań. Długo utrzymujący się obrzęk jest przyczyną nieodwracalnych zmian anatomicznych w obrębie naczyń chłonnych.

Zdjęcie lewe: Obrzęk tylnej nogi. Ciastowaty w dotyku, równomierny. Ujęcie od przodu daje wyraźny efekt zatarcia granic powierzchni stawowych i fizjologicznego kształtu kończyny. Obwód całej nogi dorównał obwodowi puszki kopytowej, co w efekcie w wyglądzie bardziej przypomina kończynę słonia. Odpowiednia antybiotykoterapia i chłodzenie pomogły zmniejszyć obrzęk.

Zdjęcie prawe: W tym przypadku obrzęk również obejmuje tylną nogę. Jest widoczny na długości całej kończyny od stawu skokowego w dół. Masywny, dostrzegalny z większej odległości. Jego ciężar i siła grawitacji spowodowały przesunięcie się części nagromadzonego płynu w okolicę stawu pęcinowego, tworząc dużą, przypominającą piłkę zmianę. Powiększenie w obrębie stawu skokowego jest również znaczące i dobrze widoczne.

 

Na co należy zwrócić uwagę?

Poza problemem odnalezienia przyczyny powstania słoniowacizny istnieje jeszcze jeden czynnik bardzo utrudniający pracę lekarzy i często opóźniający prawidłową reakcję właścicieli. Objawy choroby można pomylić z innymi schorzeniami. Wymienić tutaj należy obrzęki, spowodowane np. nadmiernym obciążeniem kończyn, brakiem ruchu czy błędami żywieniowymi. Do podobnych zmian może dojść również przy urazach mechanicznych takich jak stłuczenia czy uszkodzenia torebki stawowej oraz wielu innych. W przypadku zapalenia naczyń chłonnych obrzęk jest bardzo duży i nie bez powodu nazywany słoniowacizną czy „tłustą nogą”. Noga konia bardziej przypomina kończynę słonia niż zgrabne, delikatne pęciny. Przy ostrej infekcji bakteryjnej ze skóry może sączyć się płyn surowiczy. Poza tym zmiana jest ciastowata i miękka w dotyku. Odkształca się pod wpływem nacisku. Można kolokwialnie powiedzieć, że bardziej przypomina w dotyku ciasto niż napompowany do granic możliwości balon lub elastyczną strukturę. W przypadku przewlekłych zmian skóra może ulec zgrubieniu i stać się twardsza w dotyku. Zwierzę wykazuje dużą bolesność, często nawet spokojny koń nie pozwala na wykonanie badań. Zakażenie rozprzestrzenia się bardzo gwałtownie w górę naczyń chłonnych i wywołuje bolesny obrzęk całej kończyny i silną kulawiznę. Zainfekowany koń przejawia również ogólne złe samopoczucie, często ma znacznie podwyższoną temperaturę, jest osłabiony i osowiały. Wykazuje niechęć do ruchu, stara się nie obciążać chorej nogi. Może stracić apetyt i odmówić przyjmowania pokarmu. Dobranie nieodpowiedniego leczenia może skończyć się przejściem choroby w postać przewlekłą. Noga jest wtedy stale powiększona, skóra ulega osłabieniu i uszkodzeniu. Pokrywają ją blizny. Obrzęk rozpoczyna się najczęściej od stawu skokowego w dół, ale zdarza się, że jest on znacznie rozleglejszy i dotyczy całej kończyny lub mniejszy i skupia się tylko w najniżej położonych okolicach.

 

Jak reagować?

Naszym pierwszorzędnym zadaniem jest utrzymywanie higieny w stajni i miejscu pracy z naszym koniem. Zaniedbana ściółka i duże ilości obornika mogą łatwo przyczynić się do zainfekowania z pozoru niczym niezagrażającego zranienia. Kolejnym naszym obowiązkiem jest dbanie o zdrowie skóry na nogach naszego konia, zwracanie szczególnej uwagi na jej ciągłość, sprawdzanie, czy w czasie pracy nie powstały uszkodzenia. To kolejne argumenty przemawiające za tym, że ochraniaczy czy owijek powinno się używać zawsze – nieważne, czy jest to spacer w teren czy lekki trening. Jeśli już dojdzie do zranienia, ranę taką należy niezwłocznie umyć i zdezynfekować. Optymalna jest tutaj woda utleniona, która doskonale działa przeciw beztlenowym bakteriom żyjącym w glebie. Poza tym jej „pieniący się” mechanizm działania pomaga również w mechanicznym oczyszczeniu rany. W przypadku pojawienia się zmian obrzękowych należy wezwać lekarza, który podejmie odpowiednie kroki. Zaleca się chłodzenie nóg, a nawet agresywną terapię zimną wodą, używanie specjalnych opatrunków nasączonych odpowiednimi preparatami. Kluczem jednak jest dobranie odpowiedniego leczenia i antybiotykoterapii, o której zadecyduje lekarz. Pomocne również może okazać się badanie ultrasonograficzne, które pozwoli weterynarzowi rozróżnić obrzęk od wypływu płynu maziowego lub ustalić inną przyczynę powstałych zmian. Zaleca się również umiarkowane spacery. Na przeciwległą kończynę powinny zostać nałożone bandaże wspomagające. Należy również zwrócić uwagę na wszelkie objawy ochwatu, który może wystąpić jako jedno z powikłań.

Podsumowując: słoniowacizna nie bez przyczyny budzi przestrach w końskim świecie. Każdy odpowiedzialny właściciel powinien zdawać sobie sprawę jak wiele ZAGROŻEŃ niesie ze sobą ta choroba, jak trudne jest postawienie prawidłowej diagnozy oraz odnalezienie jej przyczyn i dobranie odpowiedniego leczenia. Należy liczyć się również z możliwościami nawrotów. Wspomniana dbałość o szczegóły i dokładna obserwacja skóry i stanu kończyn naszego konia pozwoli nam być może w ogóle uniknąć tej choroby. Prawidłowe reakcje właściciela i mądrze przeprowadzone leczenie mogą doprowadzić jednak do całkowitego wyleczenia i powrotu konia do formy.