Niestety, mające rozpocząć się w dniu jutrzejszym na czworoboku w Göteborgu zmagania jeźdźców w Finale Pucharu Świata w ujeżdżeniu jak wiemy zostały z powodu ekspansji końskiego wirusa EHV-1 odwołane przez FEI. Nie mogąc śledzić walki najlepszych zawodników ujeżdżenia zobaczmy jaka jest historia powstania Pucharu Świata w ujeżdżeniu.

 

 

Nieco historii

Historia rozgrywania Pucharu Świata w ujeżdżeniu jest kolejnym dowodem na to, że zdawałoby się nic nie znaczące pomysły zrodzone w umysłach ludzi wybitnych potrafią finalnie przeobrazić się w spektakularne wydarzenia.
Wielki sukces wcześniejszego projektu PŚ dla konkurencji skoków nie mógł ujść uwadze środowiska związanego z „Królową wszystkich konkurencji jeździeckich”, czyli ujeżdżenia. To jeden z czynników sprawczych.

Drugim było wprowadzenie do rywalizacji na czworobokach nowej formy konkursu, czyli konkursu Grand Prix Freestyle.

By prześledzić te wydarzenia musimy cofnąć się w czasie do roku 1984. Wtedy to Joep Bartels, były jeździec, mąż Tineke Bartels i ojciec Imke Schellekens-Bartels, zobaczył jak para Reiner Klimke i westfalski wałach Ahlerich wykonuje zmianę nogi co tempo fantastycznie wpisując się w rytm rozbrzmiewających fanfar. Okazją do odegrania tych fanfar była dekoracja złotym medalem niemieckiej drużyny, która na Igrzyskach Olimpijskich rozgrywanych w Los Angeles zwyciężyła w konkurencji ujeżdżenia w klasyfikacji drużynowej.

Medal medalem, nawet ten wykonany z najbardziej szlachetnego kruszcu nie jest jednak w stanie sam z siebie wywołać „prawdziwej rewolucji”.
„Rewolucję” w światowym ujeżdżeniu wywołał za to pomysł, który zrodził się w głowie przyglądającego się dekoracji wspomnianego już Joepa Bartelsa.

Pomysł ten polegał na stworzeniu w ujeżdżeniu rzeczy całkowicie nowej – konkursu w stylu dowolnym z indywidualnym dla każdego jeźdźca podkładem muzycznym.

Dzisiaj trudno nam sobie wyobrazić najważniejsze zawody w ujeżdżeniu bez rozgrywania konkursów  Grand Prix Freestyle.

Ale wróćmy do roku 1984 i pomysłu, który okazał się przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”. Okazał się tym czynnikiem, który nie tylko podniósł dynamikę rozgrywania zawodów w ujeżdżeniu w wykonaniu najlepszych jeźdźców. Dzięki temu gwałtownie wzrosła ilość widzów chcących śledzić przebieg tej nowej formy rywalizacji „na żywo” oraz tych, którzy z ochotą zasiadali przed ekranami odbiorników telewizyjnych.

W efekcie tego Joep Bartels dopracował dalsze szczegóły i  już rok później, w sezonie 1985/1986, rozegrano pierwszą edycję Pucharu Świata w Ujeżdżeniu z Finałem rozegranym w niderlandzkiej miejscowości s'Hertogenbosch.
Skoczkowie w tym roku walczyli w Finale Świata w szwedzkim Göteborgu.

Regulamin PŚ w ujeżdżeniu przewidywał, że każde zawody kwalifikacyjne składały się z dwóch konkursów: Grand Prix de Dressage i Grand Prix Freestyle. Na końcowy wynik zawodów kwalifikacyjnych składała się suma wyników osiągniętych przez konkretną parę jeździec – koń w obydwu konkursach. Podobnie było podczas rozgrywania samego Finału.

Taki system punktowania utrzymał się do 2001.

Od roku 2002 do rankingu Pucharu Świata w ujeżdżeniu zaliczane są punkty uzyskane wyłącznie w konkursie Grand Prix Freestyle, a konkurs Grand Prix de Dressage jest kwalifikacją do konkursu dowolnego. 

Człowiek bez którego pewnie by Pucharu Świata w ujeżdżeniu nie było, Joep Bartels, do 2004 roku piastował stanowisko jego dyrektora.

W latach 2010 – 2015 sponsorem tytularnym cyklu Pucharu Świata w ujeżdżeniu była firma Reem Acra.

 

 

Krótko o zasadach

Cykl zawodów kwalifikacyjnych do Pucharu Świata w ujeżdżeniu rozpoczyna się każdego roku pod koniec sezonu i trwa na przełomie roku do wiosny roku następnego. Na wiosnę rozgrywane są zawody finałowe.

By zakwalifikować się do Finału jeździec musi startować w rozgrywkach jednej z 4 Lig i zająć w niej miejsce premiowane awansem do światowego Finału zgodnie z opracowanym przez organizatora kluczem. Możliwość startu w odpowiedniej Lidze warunkuje kraj, którego barwy reprezentuje jeździec.

 

Ligi Pucharu Świata w ujeżdżeniu, podział na Ligi i uczestnictwo w Finale PŚ:

1. Liga Europy Zachodniej (WEL) – 9 zawodników kwalifikuje się do Finału
- Andora, Austria, Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Irlandia, Islandia, Włochy, Liechtenstein, Luksemburg, Malta, Monako, Niderlandy, Norwegia, Portugalia,  San Marino, Hiszpania, Szwecja, Szwajcaria, Zjednoczone Królestwo (Wielka Brytania)

2. Liga Europy Środkowej (CEL) – 2 zawodników kwalifikuje się do Finału

- Białoruś, Bułgaria, Estonia, Węgry, Łotwa, Litwa, Mołdawia, Polska, Rosja, Słowacja, Słowenia, Czechy, Ukraina

3. Liga Ameryki Północnej (NAL) - 2 zawodników kwalifikuje się do Finału

- USA, Kanada, Meksyk

4. Liga Pacyfiku (PAL) - 1 zawodnik kwalifikuje się do Finału

- Australia, Nowa Zelandia

 

Z jednego kraju do światowego Finału mogą awansować maksymalnie 3 pary koń i jego jeździec. Aby uczestniczyć z koniem w finale Pucharu Świata jeździec startujący w jednej z Lig musi wystartować z tym koniem w co najmniej dwóch eliminacjach i zdobyć w tych startach co najmniej 68 000%. Zdobywca Pucharu z sezonu ubiegłego kwalifikuje się do światowego Finału automatycznie. Jednak koń na którym będzie startował musi wypełnić warunek jaki podano wyżej. Podczas swoich startów w zawodach kwalifikacyjnych para ta nie zdobywa punktów rankingowych.

 

Oprócz udziału w zawodach kwalifikacyjnych Ligi, zgodnej z podziałem terytorialnym FEI, jeździec może awansować do światowego Finału korzystając z jednego z 2 miejsc jakimi dysponuje FEI.

 

Liczbę punktów rankingowych w tabeli PŚ w ujeżdżeniu dla obydwu Lig europejskich opracowała FEI. Wygląda to następująco (punkty przyznawane wyłącznie za wyniki konkursu Grand Prixe  Freestyle):

  1. miejsce: 20 punktów
  2. miejsce: 17 punktów
  3. miejsce: 15 punktów
  4. miejsce: 13 punktów
  5. miejsce: 12 punktów
  6. miejsce: 11 punktów
  7. miejsce: 10 punktów
  8. miejsce: 9 punktów
  9. miejsce: 8 punktów
  10. miejsce: 7 punktów
  11. miejsce: 6 punktów
  12. miejsce: 5 punktów
  13. miejsce: 4 punkty
  14. miejsce: 3 punkty
  15. miejsce: 2 punkty

 

Ligi Ameryki Północnej i Pacyfiku mają własne przepisy.

Od dwóch lat w LEC obowiązuje zasada, że do Finału awansuje dwójka najwyżej sklasyfikowanych po wewnętrznych Finałach w LEC zawodników, ale z jednego kraju może startować w Finale światowym tylko jedna para.

 

 

Finały – państwa, miasta, kontynenty

Od pierwszej edycji Pucharu Świata w ujeżdżeniu w sezonie 1995/1996 rozegrano do dnia dzisiejszego 34 światowe Finały. Co prawda od rozegrania pierwszego Finału w s'Hertogenbosch upłynęło 35 lat, a więc w dniu jutrzejszym jeźdźcy powinni walczyć na finałowych czworobokach po raz 36. Jednak z powodu pandemii atakującego ludzi Sars Cov2  finałowe zawody w roku ubiegłym, mające rozegrać się w Las Vegas oraz tegoroczne w Göteborgu z powodu wirusa EHV-1 atakującego konie,  zostały przez FEI odwołane.

Wygląda więc na to, że na 35. edycję Finału Pucharu Świata w ujeżdżeniu przyjdzie nam poczekać do wiosny 2022 roku, kiedy planowane są zawody w Lipsku.

Jak do tej pory finałowe zawody rozgrywane były wyłącznie na dwóch kontynentach: w Europie i w Ameryce Północnej. Przewaga „Starej Damy”, czyli Europy, w tym zestawieniu jest zdecydowana. Rozegrano bowiem aż 28 europejskich Finałów i tylko 6 amerykańskich. 

Najczęściej, bo aż 11 razy finaliści walczyli w miastach niderlandzkich. 9 razy Finały rozgrywano w Szwecji. Te państwa to zdecydowani liderzy w zestawieniu państw - gospodarzy. Na trzecim miejscu znalazły się USA z 6 Finałami. Kolejne miejsca zajmują Niemcy – 4 razy, Francja – 3 razy i Dania z jednym Finałem. W sumie od początku rozgrywania Pucharu Świata w ujeżdżeniu Finały gościły w 6 państwach.

Jeśli chodzi o miasta, w których jeźdźcy prezentowali piękno i harmonię porozumienia ze swoimi końmi, to finałowe czworoboki rozstawiano w 13 miastach świata. I w tym zestawieniu mamy dwóch zdecydowanych liderów, a różnica pomiędzy nimi jest znikoma.

Miastem, w którym najczęściej rozgrywano Finał PŚ w ujeżdżeniu jest leżący w jednej z prowincji Niderlandów, Brabancji Północnej, s'Hertogenbosch. Odbyło się w nim 10 Finałów. W Niderlandach rozegrano jeszcze jeden Finał. Odbył się on około 80 km na północ od s'Hertogenbosch, w Amsterdamie.

Szwedzki Göteborg, który aż 15 razy gościł Finały PŚ w skokach może pochwalić się aż 9 Finałami w konkurencji ujeżdżenia.

Na trzecim miejscu, z wyraźną stratą i 4 Finałami plasuje się w tym zestawieniu Las Vegas. Kolejne miejsce zajmuje stolica Francji, Paryż, który gościł Finały 2 razy. Pozostałe miasta: Essen (GER), Los Angeles (USA), Dortmund (GER), Aarhus (DEN), Düsseldorf (GER), Lipsk (GER), Lyon (FRA) i Omaha (USA) gościły finalistów PS w ujeżdżeniu po jednym razie.

By dochować skrupulatności w tych zestawieniach należy wspomnieć, że odwołany w ubiegłym roku Finał miał odbyć się w Las Vegas. Tegoroczny w Göteborgu. W „pojedynku” kontynentów nic się więc nie zmieniło. W tabeli miast Göteborg stracił szansę na wyrównanie pozycji z liderem, a Las Vegas na odrobienie jednego „oczka” do liderów.

Patrząc na plany lokalizacji kolejnych Finałów widzimy, że dojdzie nam w tych zestawieniach nowy kontynent, nowe państwo i nowe miasto. Plany bowiem przewidują, że w roku 2022 Finał rozegrany zostanie w Lipsku (GER), w roku 2023 w Omaha (USA) oraz w roku 2024 w Rijadzie (KSA).

Rijad jest stolicą Królestwa Arabii Saudyjskiej, leżącego na Półwyspie Arabskim, który znajduje się w Południowo–Zachodniej Azji. Tym samym po raz pierwszy Finał odbędzie się poza Europą i Ameryką Północną.

 

 

Zwycięzcy – hegemonia dwóch państw

W podziale „tortu” jakim jest zdobycie Pucharu Świata w ujeżdżeniu w jego dotychczasowej historii uczestniczyło 17 zawodników reprezentujących barwy 9 krajów. Dwójka zdecydowanych liderów i daleki dystans pozostałych, podobnie jak to było w poprzednich zestawieniach, charakteryzuje również tabelę narodowości dotychczasowych zwycięzców.

Po Puchar Świata w ujeżdżeniu najczęściej, bo aż 13 razy sięgali reprezentanci Niderlandów. Tuż za nimi z 11 zwycięstwami w Finałach znajdują się jeźdźcy z Niemiec.
Zawodnicy z tych dwóch krajów mają na swoim koncie przeszło połowę zwycięstw.

 

1. Niderlandy - 13 zwycięstw

2. Niemcy - 11 zwycięstw

3. - 5. Szwajcaria, USA, Wielka Brytania po 2 zwycięstwa

6. - 9. Dania, Francja, Finlandia, Szwecja po 1 zwycięstwie

 

Również w zestawieniu indywidualnych zwycięstw mamy sytuację kiedy na czele listy prowadząca dwójka zawodników pozostawiła konkurencję daleko w tyle. Spośród 17 dotychczasowych zwycięzców zdecydowanym liderem jest, i jeszcze dosyć długo pozostanie, niderlandzka amazonka Anky van Grunswen. W latach 1995 – 2000 zdominowała ona światowe ujeżdżenie startując na koniu Bonfire. Zwyciężała wtedy w Finale PŚ w ujeżdżeniu rok po roku z regularnością szwajcarskiego zegarka aż 5 razy. Raz tylko, w 1998 roku w Göteborgu oddała zwycięstwo reprezentantom gospodarza, Louise Nathorst i Walk on Top ze Szwecji, sama zajmując na Bonfire miejsce drugie. Kolejny okres jej supremacji, tym razem w parze z Salinero przypadł na lata 2004 – 2008. 4 zwycięstwa w Finale dały jej 9 zwycięstw łącznie i pozycję zdecydowanego lidera.

 

Na drugim miejscu z 5 zwycięstwami uplasowała się niemiecka gwiazda czworoboków, Isabell Werth. Swój pierwszy sukces Niemka odniosła startując w 1992 roku w Göteborgu na klaczy Fabienne. Kolejne zwycięstwo Isabell odniosła w 2007 roku w Las Vegas, tym razem startując na Warum nicht FRH. Ostanie trzy Finały pokazały, że Isabell Werth i klacz Weihegold Old przeżywają dobry okres. Przez trzy lata z rzędu wygrywali w Omaha, Paryżu i Göteborgu. Co ciekawe, niemiecka amazonka aż 5 razy zajmowała w Finale miejsce drugie i 2 razy miejsce trzecie. Łącznie więc stawała na podium 12 razy. Anky van Grunsven do swoich zwycięstw może dołożyć 1 miejsce drugie i 1 miejsce trzecie. W sumie więc stała na podium o 1 raz mniej niż Isabell Werth.

W tabeli indywidualnych zwycięstw dalsze miejsca z dwoma zwycięstwami zajmuje 5 amazonek i dalej z 1 zwycięstwem kolejnych 10 jeźdźców.

Co przyniesie najbliższa przyszłość? Wszystko wskazuje na to, że liderka, Anky van Grunsven utrzyma swoją pozycję jeszcze przez dłuższy czas. Co prawda zniknęła ona z międzynarodowych czworoboków w roku 2015, ale wypracowana nad konkurencją przewaga pozwoli jej jeszcze kilka ładnych lat na zajmowanie pierwszego miejsca w zestawieniu ilości zwycięstw w Finałach PŚ w ujeżdżeniu. 

 

 

Polacy w Finale PŚ w ujeżdżeniu

Jak odnajdowali się w dotychczas rozegranych Finałach PŚ w ujeżdżeniu polscy reprezentanci?

Można chyba zaryzykować stwierdzenie, że adekwatnie lub nawet nieco lepiej w stosunku do pozycji jakie zajmowało polskie ujeżdżenie w świecie czy w Europie.

Pierwszą Polską parą, która wywalczyła awans do Finału rozgrywanego w Göteborgu w 1996 roku był Andrzej Sałacki i Dioksan. Życie jednak napisało swój scenariusz i do pierwszego startu polskiego jeźdźca w Finale nie doszło. Zawodnik do szwedzkiego miasta portowego dotarł i odebrał specjalną nagrodę. Koń niestety nie dotarł.

Na kolejny polski akcent w Finałach nie musieliśmy jednak czekać zbyt długo. W 1997 roku do s'Hertogenbosch pojechała Anna Bienias, która startując na Celbancie zajęła w Finale 13. miejsce.

Wynik ten udało się poprawić w 2001 roku Małgorzacie Morsztyn, która startując w Aarhus w Danii na Donostio uplasowała się na 11. miejscu.

Począwszy od 2008 roku polscy jeźdźcy Katarzyna Milczarek oraz Michał Rapcewicz przez kolejnych 5 lat rokrocznie wygrywali rywalizację Ligi Europy Centralnej i awansowali do światowych Finałów PŚ pojedynczo lub we dwójkę.

Najpierw w 2008 roku Michał Rapcewicz i jego Randon zajęli w s'Herogenbosch 13. miejsce. Rok później para ta w dalekim Las Vegas uzyskała jak dotąd najlepszy wynik w historii polskich startów w Finale PŚ zajmując w klasyfikacji końcowej 8. miejsce.

W roku 2010 do s'Hertogenbosch pojechała dwójka polskich reprezentantów. Michała Rapcewicza i Randona wsparła Katarzyna Milczarek i Ekwador. Siwy Ekwador i Katarzyna Milczarek wywalczyli w Niderlandach 11. miejsce wyprzedzając Randona i Michała Rapcewicza.

Katarzyna Milczarek i Ekwador pojechali w 2011 roku do tak szczęśliwego w 2002 roku dla Jacka Zagora Lipska. Nasi reprezentanci uplasowali się w końcowej klasyfikacji na 13. miejscu.

Kolejnym startem Polaków w światowym Finale PŚ był występ w 2012 roku w s'Hertogenbosch Katarzyny Milczarek i Ekwadora oraz Michała Rapcewicza i Randona.

Polska amazonka z powodu pojawienia się krwi na boku swojego konia nie ukończyła zawodów, a Michał Rapcewicz oraz Randon uplasowali się na miejscu 17.

W 2016 roku Beata Stremler startując na koniu Rubicon Unitechno zakończyła Finał PŚ na 13 pozycji uzyskując najwyższy jak do tej pory rezultat uzyskany przez polskich jeźdźców, 73,179%.

W kolejnych latach polscy seniorzy uprawiający ujeżdżenie do Finałów PŚ nie awansowali. Złożyło się na to z pewnością co najmniej kilka powodów. Z pewnością większość startujących w Polsce seniorów nie dysponowała końmi odpowiedniej klasy, by realnie myśleć o wystartowaniu w zawodach kwalifikacyjnych i wygraniu Finału Ligi Europy Centralnej. Ekonomia silnie powiązana z profesjonalnym uprawianiem tej jeździeckiej konkurencji ma swoje prawa. By móc dalej się rozwijać często polscy zawodnicy zmuszeni są do sprzedaży obiecującego konia. Daje to zastrzyk środków na rozwój i rozbudowę posiadanej infrastruktury z jednej strony, ale z drugiej oddala osiągnięcie wysokiego wyniku sportowego.

Jak jednak widzimy kilka lat wyrzeczeń tego typu odbiło się podniesieniem poziomu posiadanej bazy, podniesieniem poziomu wyszkolenia i podniesieniem jakości stawki posiadanych głównie przez młodszych jeźdźców koni.

Lata bez finałów w PŚ nie były więc latami straconymi.

O start w tegorocznym Finale otarła się Żaneta Skowrońska-Kozubik. Niestety „pokiereszowany” przez Covida kalendarz i odwołanie kilku zawodów uniemożliwiły jej skuteczną pogoń za węgierskim zawodnikiem. Csaba Szokola zajmujący w końcowej tabeli LEC PŚ miejsce drugie (dwa pierwsze premiowane są awansem) wyprzedził naszą reprezentantkę oraz Rosjankę, Marię Klementieva o 1 punkt. Tylko 1 punkt. A warto przy tym pamiętać o tym, że Żaneta Skowrońska-Kozubik wygrywała z Węgrem w bezpośredniej rywalizacji na czworoboku.

Czy po 10 latach przerwy będziemy mogli za rok ponownie przeżywać emocje związane ze startem polskich reprezentantów w światowym Finale PŚ w ujeżdżeniu?

Być może jeszcze nie. Ale wydaje się, że ten dzień jest coraz bliżej.