Po raz kolejny Power Barbarian nie dał się pokonać Anatorowi i to jemu przypadnie rola zimowego faworyta do Derby. W Nagrodzie Korabia triumfował niesamowity w tym sezonie Plontier.

 

Po raz trzeci w szranki stanął duet Power Barbarian – Anator. Już w Nagrodzie Dakoty Anator kończył niespełna dwie długości do podopiecznego trenera Macieja Jodłowskiego. W Nagrodzie Przychówku ogiery dzieliła już tylko szyja. Trudno się więc dziwić, że na wydłużonym dystansie 1600 metrów, biorąc pod uwagę rodowody, promującym syna Motivatora, spodziewano się, że tym razem uda się „złapać” lidera. Zwłaszcza, że Power Barbarian utrzymywał się w wysokiej formie od czerwcowego debiutu. Wszystkie te argumenty nie wystarczyły – hierarchia została utrzymana. Dosiadający zwycięzcy Stefano Mura przy wyjściu na prostą przytrzymał kanat, dzięki czemu ogier zyskał kilka długości nad rywalem, który musiał jeszcze omijać gościa z Czech – Locomotive. Finiszujący polem Anator w końcówce zbliżał się do swojego wielkiego rywala, ale przewaga uzyskana przez Power Barbariana okazała się wystarczająca. Polem ładnie galopował też Adahlen – jego wynik w porównaniu z poprzednim występem był zdecydowanie lepszy i można się spodziewać, że w wieku trzech lat może się mocno liczyć w roczniku. W celowniku strata do zwycięzcy drugiego Anatora wyniosła 3/4 długości, a Adahlena 2,5 długości.

Power Barbarian kończy sezon z imponującym dorobkiem pięciu wygranych w sześciu startach, sumą ponad 120 000 złotych i tytułem zimowego faworyta na Derby. Właścicielami ogiera są Dozbud 2 Sp. z o.o. & Volteo Horse Service Sp. z o.o., a trenuje go Maciej Jodłowski.

 

Plontier także z imponującym dorobkiem

W kapitalnym stylu udany sezon zakończył Plontier. Do trzech wcześniejszych pozagrupowych laurów (Golejewka, Widzowa, Kozienic), dzisiaj dołożył czwarty, po raz drugi z rzędu wygrywając w biegu Nagrodę Korabia (tak zakończył również sezon 2019). Wydawało się, że dzisiaj jego najgroźniejszym rywalem będzie niosący o 5 kg mniej Petit. Dosiadający Plontiera Martin Srnec jednak sprytnie „zmusił” trzylatka do poprowadzenia i ulokował się w pół siodła za nim. Pozostałe konie ruszyły jeszcze wolniej i w dystansie nie wtrącały się do rozgrywki pomiędzy faworytami. Petit narzucił więc spokojne tempo, które podkręcił na zakręcie. Martin Srnec nie dał się jednak zgubić i zrównał się z rywalem już przy wyjściu na prostą. Plontier w przeszłości już pokazywał, że ma „przerzutkę” i tak było także tym razem. Wkrótce odszedł od Petita i zmierzał po zwycięstwo. Tymczasem polem z końca stawki rozpędził się Gancegal pod

 

Abaevem i niemal złapał w celowniku swojego kolegę stajennego – przegrał o zaledwie nos. Do sensacji było blisko – być może gdyby kirgijski jeździec wcześniej uwierzył w swoją szansę, byłby w stanie wygrać. Trzecie miejsce zajął Petit, który obronił się przed długo zamkniętym na finiszu Snow Stormem. Trenowany przez Adama Wyrzyka Plontier, jest własnością BMS Group S.Pegza.

W niedzielę rozegrano jeszcze dwa biegi imienne pierwszej grupy. W Nagrodzie Witraża w przekonującym stylu wygrał Shamoot Al Khalediah pod Martinem Srnecem przed faworyzowanym Eldasem. Nagroda Scyrisa dla dwulatków polskiej hodowli padła łupem Krokana, który odniósł dość pewną wygraną pod Sanzharem Abaevem. Drugi był Perrine.

 

fot. Tor Wyścigów Konnych Służewiec