Drugą przyczyną takiego stanu rzeczy jest zmiana sposobu życia tych zwierząt, a dokładniej w wielu przypadkach ograniczenie możliwości swobodnego ruchu. Wreszcie za trzeci powód problemów z grzbietem uznać można odbieganie budową fizyczną dzisiejszych koni od ich przodków, które przede wszystkim były znacznie niższego wzrostu. Jeżeli jednak dołożymy starań do tego, by zachować grzbiet konia w zdrowiu, istnieje duża szansa, że będzie nas on na sobie nosił przez długie lata. O czym więc pamiętać w trosce o zdrowy grzbiet konia?

 

Przykazanie pierwsze: Regularna kontrola grzbietu

Grzbiet konia, zwłaszcza wierzchowego, poddawany jest regularnie dużym obciążeniom. Z tego względu jest on podatny na rozwój kontuzji. Jednocześnie diagnostyka i ewentualna terapia tej okolicy ciała jest u tych zwierząt znacznie utrudniona przez ich wielkość i wagę. W związku z powyższym rutyną każdego właściciela czy opiekuna konia powinna być kontrola stanu jego grzbietu przed pracą i po niej, aby móc jak najszybciej zauważyć pierwsze objawy niedyspozycji i podjąć stosowne kroki zmierzające do przywrócenia zdrowia.

Regularna, samodzielna kontrola grzbietu konia nie należy do czynności trudnych. Opiera się w pierwszej kolejności na dokładnym obejrzeniu badanej okolicy w celu zauważenia ewentualnych ubytków sierści, otarć, zranień, strupków czy opuchlizny. Następnie przystępujemy do omacywania. Opuszkami palców, stosując umiarkowany nacisk, przesuwamy od nasady szyi, przez kłąb aż do zadu, prowadząc dłoń wzdłuż kręgosłupa. Poszukujemy ewentualnych zgrubień, opuchnięć i zranień, które mogą nie być widoczne na pierwszy rzut oka. Szczególną uwagę zwracamy na kłąb i jego okolicę. Równocześnie obserwujemy reakcję konia na dotyk i ucisk. O bolesności świadczyć mogą zarówno gwałtowne reakcje takie jak znaczne opuszczenie grzbietu, a nawet próba ucieczki lub położenia się, ale również te mniej oczywiste jak delikatne obniżenie kręgosłupa, potrząśnięcie skórą, zniecierpliwienie czy grzebanie kończyną. Koń może również dawać nam bardzo subtelne sygnały jak zmiana sposobu oddychania (wstrzymanie na chwilę lub przyspieszenie) czy też ciche stęknięcie w odpowiedzi na ucisk wrażliwego miejsca. Pamiętajmy, że w naturze konia jako zwierzęcia uciekającego leży maskowanie objawów świadczących o dyskomforcie, dlatego często trzeba wiele uwagi i nierzadko doświadczenia, by zauważyć pierwsze objawy rozwijającego się schorzenia. Bardzo ważne jest regularne sprawdzanie stanu grzbietu, dzięki czemu na zasadzie porównania można szybko określić zmiany skłaniające do dalszej diagnostyki.

Nie bagatelizujmy również objawów pojawiających się w trakcie czyszczenia okolicy grzbietu. Niepokój, kładzenie uszu, przestępowanie z nogi na nogę to tylko część z możliwych reakcji konia na wszelkie manipulacje w obrębie bolesnego grzbietu. Te same objawy pogłębione jeszcze o próby ugryzienia czy kopnięcia, a także wspomniane wcześniej stęknięcia, wstrzymania lub przyspieszenia oddechu można również zauważyć przy zakładaniu siodła, zwłaszcza przy dopinaniu popręgu. W niektórych przypadkach koń może się nawet położyć.

1.Proste badanie końskiego grzbietu powinno być rutyną każdej osoby opiekującej się koniem (a, b, c). Najpierw oglądamy i omacujemy okolicę kłębu (d), następnie przesuwamy się w kierunku doogonowym uciskając grzbiet wzdłuż kręgosłupa (e) i po bokach (f), stosując przy tym różne techniki ucisku.

Bardzo ważnym sygnałem, że w obrębie grzbietu może toczyć się proces patologiczny są problemy pojawiające się w trakcie pracy i to nie tylko z siodła, ale w niektórych przypadkach również z ziemi. Konie z dyskomfortem tej okolicy przede wszystkim są mniej elastyczne, wykazują sztywność lub nawet opór przy wykonywaniu figur wiążących się z koniecznością wygięcia grzbietu, a więc w szczególności łuków i zakrętów. Obniżeniu może ulec ich forma, można zaobserwować spadek energii i obniżenie zainteresowania pracą. W zależności od uprawianej dyscypliny możemy zanotować różne niepokojące objawy. Przy skokach przez przeszkody może to być zmniejszona praca grzbietu czy problemy z precyzyjnym lądowaniem i najazdem na przeszkodę, gdyż koń wskutek bolesności staje się mniej elastyczny, a w konsekwencji również mniej sterowny. W przypadku koni ujeżdżeniowych również na pierwszy plan wysuwa się zmniejszenie elastyczności chodów, zaburzenia płynności przejść pomiędzy chodami, upośledzona pracę grzbietem, a w konsekwencji również niemożność osiągnięcia przez konia samoniesienia. U koni rajdowych natomiast będzie się pojawiało szybsze zmęczenie i dłuższy czas powrotu do właściwego tętna. Konie cierpiące na dolegliwości ze strony grzbietu bez względu na uprawianą dyscyplinę mogą również wykazywać objawy nieposłuszeństwa brykając pod jeźdźcem, próbując go ugryźć, a nawet położyć się z nim. Ból pleców może również objawiać się kulawizną, która na pierwszy rzut oka sugerować może problemy ortopedyczne w obrębie kończyn. Warto zauważyć, że konie z bólem grzbietu galopują zwykle z większą trudnością aniżeli kłusują, nawet jeśli poruszają się swobodnie bez jeźdźca. Galop jest szybki i towarzyszy mu niejednokrotnie zamiatanie ogonem lub zaciskanie go i/lub stałe zmiany prowadzącej, zadniej nogi w galopie. Kłus ich zdaje się być zaskakująco duży i dobrze zawieszony. Wiele cennych informacji można uzyskać z perspektywy jeźdźca jeżdżącego danego konia. On bowiem jako pierwszy dostrzega zwykle takie stany jak choćby mocniejsze opieranie się na jednej wodzy.

 

Przykazanie drugie: Dbałość o ogólny stan zdrowia i samopoczucia konia

Cały organizm stanowi system naczyń połączonych. Niedomogi w jednym rejonie skutkować mogą zaburzeniami w innych. Dlatego też wiele problemów z grzbietem u koni ma swoje źródło w zupełnie innym miejscu... (więcej w Świat Koni 11/2017)